
Pierwsze tournee po Ameryce (USA i Kanada) opisywałem tutaj: 09. TRASA PO USA - sierpień' 64. oraz Pierwsza trasa po Ameryce - vol. 1 , Pierwsza trasa po Ameryce - vol.2
DENVER, CINCINNATI
_______________________________________________
26 sierpnia Red Rocks Amphitheatre,
Denver
Wg. całej ekipy The Beatles jak i samych muzyków, jedno z najbardziej urokliwych miejsc (patrz zdjęcie), gdzie zespół zagrał, mimo że z 9000 dostępnych biletów, sprzedało się tylko 7000. Mimo tego koncert w Colorado, Denver pobił rekord największej tego typu imprezy - jak dotąd - (koncertu rockowego) na otwartym powietrzu.

RED ROCK AMPHITEATRE
The Beatles pojawili się w Denver - swoim szóstym przystanku na trasie - na Stapleton International Airport lotem prosto z Los Angeles, gdzie grali trzy dni wcześniej. Denver było najmniejszym miastem jakie mieli odwiedzić w czasie tego tournee. Policjant oglądający powitanie zespołu przez wielki tłum fanów określił to wydarzenie jako najdziwniejszą rzecz jakiej był w swoim życiu świadkiem. A to dopiero było rozgrzewka. Zespół zatrzymał się przed
koncertem w Hotelu Brown Palace. W czasie jazdy zespołu do hotelu ich samochód był ścigany przez rzesze fanów na motocyklach, same wejście do hotelu było zablokowane przez ok. 5 500 fanów.![]() |
Beatlesi wewnątrz samochodu w czasie drogi do Hotelu (Denver). |


![]() |
Dodaj napis |
GEORGE MARTIN : Były pogróżki o zamachach na życie. Pamiętam jeden koncert w Red rock Stadium w Denver, kiedy z Brianem poszliśmy na
górę na alejkę nad sceną. Patrzyliśmy z niej w dół na koncert chłopców. Ten
amfiteatr jest tak usytuowany, że snajper ustawiony gdzieś na górze mógłby sprzątnąć w każdej chwili któregoś z nich. Byłem tego świadomy tak jak i Brian
oraz chłopcy.
JOHN: Byliśmy potrącani i popychani głównie przez
ludzi, którzy mieli nas chronić, bo w połowie przypadków to oni nam wchodzili w
drogę. Z reguły chwytali nas i prowadzili w złym kierunku. Nie wpadaliśmy w
histerię kiedy oni (fani) wpadali na scenę. pewnego razu jedna fanka złapała
George'a i on grał dalej z nią uwieszoną na nim u szyi. Zawsze czułem się
bezpiecznie na scenie, nawet jeśli się ktoś na nią wdarł. Czuję się dobrze kiedy
mam podłączoną gitarę.
PAUL: Dostałem raz zapalniczką. Uderzyła mnie w oko
i do końca koncertu grałem z zamkniętym okiem. W Chicago rzucano w nas zabawkami, żelkami i skakankami. Grając musiałem odkopać karton papierosów
winstonów.
JOHN: Czujesz puknięcie w głowę, oglądasz się, a to
but. jeśli rzucą jednym, to inni pomyślą, że tym mogą zwrócić naszą na nich
uwagę, że popatrzymy w ich stronę. Zawsze oglądam scenę i mówię o wszystko
Malowi. On z reguły na koniec zbiera wszystko ze sceny, zanim wpadną ochroniarze
i zabiorą to, co ma jakąś wartość.

RINGO: Jak dotąd, taaaa...
JOHN: Nawet w windzie...
- Jaka jest twoja ulubiona scena z filmu ' A Hard Day's Night' ?

- Moja tez, a ta w wannie ?
JOHN: Nie pomyślałem o niej, też fajna ale wolę bardziej tą na polu.
- Czy to prawda, że wiele scen z filmu było realizowanych spontanicznie, bez scenariusza?
JOHN: Tak, np. ta z wanną. Kamera ruszyła i...
- Krążą plotki, że następny film nakręcicie tutaj w Hollywood. Możecie się jakoś do tego odnieść?

- John, czy już przeprowadziłeś się do swego domu w Surrey?
JOHN: Nie, nie miałem czasu. Stoi pusty. Trzeba tam jeszcze wiele rzeczy zrobić...Może uda nam się tam wprowadzić w przyszłym roku.
- Paul, jak tam twój koń ?
PAUL: Co masz na myśli?
- Drakes's Drum. Planujesz wystawiać go tutaj w gonitwach ?
PAUL: Aaa, rozumiem. Nie mam nic do tego. To koń mojego ojca.To mój prezent urodzinowy dla niego (Paul kupił ojcu konia za 1500 funtów na jego 62 urodziny. Prezent 'wręczył' w dniu angielskiej premiery filmu 'A Hard Day's Night'- RK) Nie mogę go wstawiać do gonitw ale mogę stawiać na niego zakłady...
- Twoja ulubiona scena z filmu...
PAUL: Także ta na polu. Ale lubię też ten fragment z Ringo. Nazwano do 'Ringo's Theme' z melodią 'This Boy'...
![]() |
Konferencja w Denver, nad Johnem stoi Derek Taylor. |
Do dzisiaj w Denver występ w Red Rock jest wydarzeniem magicznym, historycznym. W mieście z okazji 50-tej rocznicy występu Fab4 zagra specjalny zespół utworzony w hołdzie Beatlesom i ich koncertowi w mieści (1964 Tribute - na zdjęciu z lewej). Magia działa do dzisiaj o czym się możecie łatwo przekonać wpisując w przeglądarkę parę słów związanych z tym wydarzeniem. Może znajdziecie też taki wpis, który zacytuję, gdyż jest bardzo charakterystyczny dla większości Amerykanów, choć dotyczy koncertu w Denver:

Poniżej zdjęcie z 'beatlesowskiego' pokoju w hotelu Brown Palace w Denver, jaki możecie sobie wynająć choć z pewnością nie będziecie spali w oryginalnej pościeli Beatlesów, którą pewnie - wzorem innych hoteli - pocięto i sprzedano fanom.

The Beatles w Red Rock, Denver
_______________________________________________
![]() |
Przylot do Cincinnati.Lunken Airport |
W Cincinnati Gardens The Beatles oglądało aż 14000 widzów ale mało brakowało by zupełnie nie doszło do koncertu. Przeciwko koncertowi Anglików, którzy śmiali nie uzgodnić swego występu z Lokalnym Związkiem Muzyków Zawodowych wystąpił cały jego Zarząd, ale ugiął się szybko gdy sporo działaczy zaczęło odbierać telefony od zatrwożonych i co ważne, wściekłych fanów. Koncert oczywiście się odbył i może też dzięki temu Beatlesi jeszcze raz odwiedzą Cincinnati w 1966.
Niewiele wiadomo na temat ciekawego faktu jaki zaistniał w czasie pobytu zespołu w tym mieście. Otóż za kulisami The Beatles rozmawiali przez telefon z Elvisem ale nie są mi znane jakieś bliższe fakty odnośnie rozmów Króla z młodymi książątkami rocka.
O ile poprzedni koncert zespołu odbył się w jednej z najpiękniejszych górskich scenerii skalistego amfiteatru w Red Rock, w Cincinnati Beatlesi odnotowali najgorętszy koncert, nie tylko z powodu przewidywanej a więc szaleńczej, graniczącej z amokiem reakcji fanów. Tego dnia Cincinnati było jednym z najcieplejszych miast w Ameryce i zespół wystąpił w czasie ok. 45 stopniowego upału (115 stopni w skali Fahrenheita).
![]() | ||||
Fanki z Cincinnati. |


Magazyn z Cincinnati 'Examiner' zacytował humorystyczną wypowiedź Johna, który na uwagę pewnego dziennikarza z Dayton, że czterech facetów może zadbać o swoją ochronę przed 30 000 tłumem bez potrzeby angażowania policji, powiedział: "No, ty może mógłbyś. Jesteś tęższy od nas czterech". Także w czasie konferencji zapytano Paula o plotkę na temat jego małżeństwa z Jane. Paul szczerze powiedział, że ów dziennikarz (Walter Winchell) napisał nieprawdę. George zażartował: "Może on chce ożenić się z Tobą Paul?"
Fani zapamiętali historyczny moment oglądania na żywo Beatlesów jako wieczór niesamowicie gorący, małą słyszalność tego co śpiewali artyści i jako coś, czego nigdy nie zapomną.
Po koncercie muzycy zbiegli do zaparkowanego pod sceną samochodu, który zawiózł ich na lotnisko, skąd polecieli do Nowego Jorku.
W czasie trasy po USA w 1964 roku, podróżujący z zespołem The Beatles Larry Kane (na
zdjęciu w samolocie z Johnem i Paulem, amerykański dziennikarz i
pisarz, autor książki o Beatlesach 'Ticket To Ride'), po latach tak
wspominał te wydarzenia:



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz