BLUE JAY WAY

Kompozycja: George Harrison (100%) 
Nagranie: 6-7 września, 6 października 1967 
Miksowanie: 12 października, 7 listopada 1967 
Producent: George Martin 
Inżynier nagrania: Geoff Emerick 
Długość: 3'50"” 
Podejście („takes”): 3
Wydane: 8 grudnia 1967 (UK), 27 listopada 1967 (USA)



Obsada: 
GEORGE: wokal i chórki, organy (Hammond RT-3)
JOHN: chórki, tamburyna
 PAUL: chórki, gitara basowa (1964 Rickenbacker 4001S),
RINGO: perkusja (Ludwig), tamburyna
Nieznany muzyk: wiolonczela.


Dostępne na:

Magical Mystery Tour (UK: Parlophone MMT1 (mono), SMMT1 (stereo) (EP); Capitol MAL 2835 (mono), Capitol SMAL 2835 (stereo); UK: Parlophone CDP 7 48062 2, US: Capitol C1-48062, remastered: Apple/Parlophone 0946 3 82465 2 7),
LOVE

George Harrison z Patti wylecieli do Los Angeles 1-go sierpnia 1967 w celu odwiedzenia szwagierki Beatlesa, siostry Patti – Jenny.
W mieście Aniołów George miał spotkać się z mieszkającym tam przyjacielem, dawnym rzecznikiem prasowym zespołu, Derekiem Taylorem, który mieszkał już w Ameryce. Po zakończeniu pierwszej trasy zespołu po Ameryce (sierpień-wrzesień 1964) Derek, skonfliktowany z Brianem Epsteinem przeprowadził się z rodziną za ocean. Tam jako 'człowiek od The Beatles' miał wzięcie i szybko i nawiązał współpracę (lub nawiązano z nim) z zespołami The Byrds oraz Beach Boys. 

Taylor nie mógł trafić (nie było niestety wtedy tak bardzo pomocnej dzisiaj nawigacji GPS) do domu wynajmowanego przez Harrisonów. George w oczekiwaniu na Dereka (miał przyjechać ze swoją żoną Joan), 'popełnił' właśnie ten utwór, biorąc tytuł od ulicy obok wynajmowanego przez niego domu (od menadżera Peggy Lee, Ludwiga Gerbera) na wzgórzach Hollywood.
W czasie podróży małżeństwa Harrisonów do USA, towarzyszyli im Neil Aspinall oraz Alexis Mardas (Magic Alex). Czytaj w: George w LA 
 
 
Powyżej zdjęcie z San Francisco. George z gitarą, po jego lewej stronie Magic Alex, po prawej Patti Harrison. Na skraju zdjęcia po prawej, obserwujący Beatlesa, uśmiechnięty Taylor. Piosenka wg. książki Briana Kehewa i Kevina Ryana: 'The Beatles: The Studio Equipment and Techniques Used to Create Their Classic Albums' – choć nagrana w sposób szybki i prosty, to majstersztyk pracy inżynieryjnej (nagrywana z różnymi prędkościami, przetwarzana przez speakera Leslie, kompresowana, podrasowywana przez urządzenia EQ, synchronizacja taśm ścieżek dźwiękowych dwóch magnetofonów itd). Jego zdaniem wszystkie pomysły nagrywania, przetwarzania wokalu czy dźwięku instrumentów jakie 'wymyślili' Beatlesi w studiu, znalazły się na 'Blue Jay Way'. Pierwszego dnia pracy nad piosenką, nagrano w podejściu pierwszym perkusję, bas oraz ścieżkę organów Hammonda.
Następnego dnia dograno wszystkie głosy, główny George'a i chórki dwóch pozostałych Beatlesów. Do dzisiaj nie jest znane nazwisko osoby, która zagrała swoją partię wiolonczeli stylizując na tą ze 'Strawberry Fields Forever'. Później całość materiału została poddana obróbce studyjnej (w tym miesiąc później końcowemu miksowi). Do końcowego kształtu utworu ani John ani Paul nie mieli uwag. Zresztą był to już okres gdy autor piosenki przede wszystkim decydował o tym jak ma wyglądać produkt końcowy.
W piosence fani teorii spiskowej pt' Paul id Dead' znaleźli fragment 'Paul is Bloody' (podobno słychać takie słowa gdy ostatnie takty piosenki puszcza się od tyłu).
 

 
 GEORGE: Coś zatrzymało Dereka Taylora. Zadzwonił, że się spóźni. Przez telefon wytłumaczyłem mu, ze mój dom znajduje się przy Blue Jay Way. Powiedział, ze znajdzie, że może w ostateczności spytać o drogę policjanta. No więc, czekałem i czekałem.  Czułem się, z powodu długiego lotu bardzo zmęczony ale nie chciałem iść spać, dopóki się z nim nie spotkam. Zapadła mgła i robiło się coraz później. By nie zasnąć, oraz jako sposób na zabicie czasu, napisałem piosenkę o czekaniu na niego na Blue Jay Way. W rogu pokoju stały organy Hammonda, których wcześniej nie zauważyłem... tak więc zakręciłem się i pojawiła się piosenka.
Do piosenki 'Blue Jay Way' nakręcono w filmie jeden z najprostszych (w środkach wyrazu) clipów - dla mnie jeden z najpiękniejszych. George, siedzący, zamglony, powielony i jego wspaniała muzyka.

There's a fog upon L.A.
And my friends have lost their way
We'll be over soon they said
Now they've lost themselves instead.
Please don't be long, please don't you be very long
Please don't be long or I may be asleep
Well it only goes to show
And I told them where to go
Ask a policeman on the street
There's so many there to meet
Please don't be long please don't you be very long
Please don't be long or I may be asleep
Now it's past my bed I know
And I'd really like to go
Soon it will be the break of day
Sitting here in Blue Jay Way
Please don't be long, please don't you be very long
Please don't be long or I may be asleep
Please don't be long, please don't you be very long
Please don't be long,  please don't be long please don't you be very long
Please don't be long,  please don't be long , please don't you be very long
Please don't be long
Don't be long - don't be long - don't be long
Don't be long - don't be long - don't be long



Dawny, beztroski ale zawsze zamyślony GEORGE.  
 
 
 
 
 *Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz