MAJ 1968 - 1


DEREK TAYLOR:  Pod koniec 1967 roku zadzwonili do mnie wszyscy Beatlesi. Była to konferencyjna rozmowa z Hille House. To tam mieli wielkie założycielskie spotkanie Apple. Powiedzieli: ‘Przyłącz się do nas, będziesz prowadził Apple’. To było jak cudowny podarunek. Wszyscy się zmieniliśmy. W maju byliśmy wszyscy na inauguracyjnym przyjęciu w domu Briana Epsteina w Sussex. To były czasy nagrywania ‘Peppera’. Dostałem LSD od George’a a  wcześniej działkę od Johna. Miałem więc podwójną dawkę i widzieliśmy cudowne rzeczy. Staliśmy się prawdziwymi hippisami. 
    Beatlesi też bardzo się zmienili – z czarujących, ale nieco zmęczonych światem gwiazd muzyki pop stali się bardzo miłymi, delikatnymi i przystępnymi  istotami. W 1967 byli naprawdę bardzo słodcy. Wierzyliśmy, że sprawimy, że wszystko będzie takie cudowne, że wszystko będzie piękne i od teraz świat będzie cudowny. Tak więc pomysł, by wrócić z Kalifornii do Anglii, po trzech dobrych latach, wydał się więc wyprawą do Ziemi Świętej.
   Kiedy zakończyliśmy rozmowę o tym, co miałbym robić, stwierdzili: ‘Stary, nie musisz nic robić. Nie wierzymy w żadne wytwórnie, struktury i takie tam rzeczy. Przyjeżdżaj i bądź z nami’ -  coś w tym stylu -  ‘Zapłacimy za podróż’. Przyjechałem więc w kwietniu 1968 roku. Struktury zatrudnienia były nadal ważne, ale nie aż tak. Obowiązywała zasada: „Pan nas zaopatrzy”.
PAUL:  Staraliśmy się jakoś to wszystko sami kontrolować. Teraz robi tak wiele osób. Mają własne firmy, szkolą i zabierają pracowników na spotkania i robią dobre interesy. Wtedy to były początki, wszystko było trochę przypadkowe, a ponieważ nie robiliśmy biznesplanów, większość rzeczy padała. 
Kiedyś tylko raz , starałem się to jakoś rozwiązać. 
Pamiętam, że poszedłem na piętro do Dereka i pomyślałem: "Derek, jest naszym facetem od prasy, ale przecież nie potrzebuje aż czterech sekretarek. Może się jedną z nich rozstać. To musi mieć jakiś sens".  Recz jasna, facet, który stara się tak działać nie staje się popularny. Ale ja starałem się zaoszczędzić część naszych pieniędzy,więc czułem się usprawiedliwiony. Powiedziałem: Dreke, jedna sekretarka musi odejść. Derek powiedział o tym reszcie. Przyszli do mojego biura i zapowiedzieli: 'Jeśli ją zwolnisz, przyjmiemy ją na nowo'. Ja na to: 'Ok, jak chcecie, nie będzie żadnych cięć'. Przywołali mnie do porządku.
 Teraz prowadząc własną firmę wiem, że takie rzeczy nie są łatwe. To coś okropnego. Staraliśmy się działać sensownie, lecz okazało się to niemożliwe.

4 maja - pierwsza, przyszła gwiazda Apple,Mary Hopkin występuje w programie telewizyjnym 'Opportunity Knocks'. 18-latka, Mary została odkryta przez bardzo popularną w owym czasie modelkę Twiggy, która w jej sprawie dzwoni do samego McCartney'a. 
MARY HOPKIN: (na zdjęciu z Paulem) O dziwo mój występ oglądała Twiggy. Spotkała się z Paulem McCartney'em w następnym tygodniu i kiedy Paul opowiadał jej o nowej wytwórni, którą tworzą, wspomniała o mnie. Dwa dni później otrzymałam telegram ze słowami: 'Ring Peter Brown at Apple Records' (zadzwoń do Petera Browna w Apple). Leżał on trzy dni na półce dopóki moja matka nie zmusiła mnie bym zadzwoniła. 
Zawsze byłam wielkim fanem The Beatles, słyszałam wiele o ich butiku Apple, ale nie miałam z nimi ani z Peterem Brownem żadnych związków. Zadzwoniłam. Facet z mocno liverpoolskim akcentem odebrał i zaprosił mnie do Londynu na podpisanie kontraktu. Byłam prostą, nieśmiałą walijską dziewczyną i pomyślałam sobie: 'To strasznie szybko', odparłam lekko wymijająco, że muszę spytać mamy. Facet się zgodził: Ok, weź poproś mamę do telefonu. Przyciągnęłam mamę do telefonu. Rozmawiała z nim aż nagle powiedziała 'Tak przy okazji, to Paul McCartney'. Pamiętam mój szalony rajd do wszystkich moich przyjaciół by im o tym opowiedzieć. Następnego dnia wysłano po nas wielki samochód, którym z mamą pojechałyśmy do wielkiego miasta.
PAUL:  Nie znaleźliśmy nic interesującego w przysłanych na taśmach, ale ludzie wiedzieli, że to przynajmniej nas interesuje. Trafił do  nas na przykład James Taylor, którego przyprowadził do nas Peter Asher. Główną artystką, którą wypromowałem w czasach Apple była Mery Hopkin, choć ja jej nie znalazłem. Wystąpiła w znanym programie dla młodych talentów 'Opportunity Knocks'. Zadzwoniła do mnie nasza wspólna znajoma, modelka Twiggy (na zdjęciu po lewej). "Świetna dziewczyna wygrała właśnie 'Opportunity Knocks', musicie ją zobaczyć za tydzień. Jest kapitalna i ma piękny głos'. 
Obejrzałem program i uznałem, że ma piękny, walijski głos, do tego dobrze ustawiony. Z folkową gitarą było jej do twarzy.
 Kiedy, w nocnym klubie, usłyszałem piosenkę 'Those Were The Days', którą śpiewała amerykańska para przypominająca duet Nina i Frederick. Ta piosenka pozostała mi w pamięci i uznałem, że to może być hit. To była stara rosyjska melodia ludowa, którą grali na koniec i szli do domu. Powiedziałem  do kogoś  w biurze: 'Jeśli możecie, przechwyćcie tą piosenkę'.  Znaleźli i ludzi i piosenkę . Nagraliśmy ją z Mary Hopkin i to był wielki hit.

6 maja - w Stanach wychodzi singiel `Step Inside Love'  Cilli Black. 8 maja - Beatlesi zostali poinformowani, że wskutek pranych posunięć mieszkańców sąsiadujących z ich firmą (państwo Portman), muszą usunąć ze ścian swego Biura kolorowe graffitti.Tego samego dnia singiel Cilli wychodzi także na Wyspach. Larry Kane przeprowadza wywiad z Johnem i Paulem.


PAUL: W maju poleciałem z Johnem do Nowego Jorku, by ogłosić początek działalności Apple, z hasłem: ‘Przysyłajcie nam wszystkie Wasze talenty’. Chcieliśmy wielkiego otwarcia, ale jakoś dziwnie się czułem i byłem bardzo zdenerwowany. Miałem prawdziwą paranoję. Nie wiem, czy przyczyną tego było to, co wtedy paliłem ale czułem się naprawdę dziwnie. 
___________________________________________________________
11 maja - tego dnia  John, Paul, Derek (Taylor) oraz Neil (Aspinall) przylatują do Nowego Jorku by promować firmę Apple. Towarzyszy im także nieodłączny Alex Mardas. Podczas tej wizyty Beatlesi nocują w rezydencji Nata Weissa przy 181 E. 73rd St., New York. Weiss to oczywiście dawny, wierny  przyjaciel Briana Epsteina i reprezentant NEMS na Amerykę.

12 maja - pierwsze, zaoceaniczne 'posiedzenie' zarządu Apple na chińskim statku, pływającym wokół Statue of Liberty. Pierwszy oficjalny dzień pracy dla Apple Records Amerykanów Rona Kassa (zdjęcie wyżej, z Capitol go opłaca w 'ramach' potencjalnej przyszłej 'przyjaznej współpracy Apple z Capitol Records), oraz Kena Mansfielda (podobnie z Capitolu, miał reprezentować Apple w Stanach).  Po prawej na zdjęciu Mansfield z George Harrisonem.

NEIL ASPINALL: Nie zostałem wcześniej w  Rishikesh, ponieważ musiałem prowadzić interesy Apple. Mieliśmy jakieś tymczasowe biuro przy Wigmore Street, ale nie mieliśmy kawałka papieru, żadnego kontraktu. Nie było żadnych dokumentów. Starałem się więc zebrać wszystkie potrzebne informacje – kopie kontraktów i akta -  by dowiedzieć się, co już się stało i jakoś zaplanować przyszłość...

Byłem z nimi w Nowym Jorku i to było nieco dziwaczne. Pływaliśmy dookoła Statuy Wolności chińską łajbą, i zastanawialiśmy się co zrobić z Apple. Potem oni wystąpili w programie ‘The Tonight Show’, ale Johnny Carson zdaje się był na wakacjach, więc rolę gospodarza programu pełnił Joe Garagiola. Myślę, że w tym czasie John powiedział coś takiego: „Zakręcimy tym jak kapsle i zobaczymy gdzie on się potoczy”. I tak właśnie było z Apple.


Denis O'Dell (producent 'A Hard Day's Night', na zdjęciu z tego spotkania pierwszy z prawej, nad Neilem) wspomina: Zgodzono się z tym, że pierwsze 'spotkanie Zarządu Apple' powinno się odbyć w jakimś niezwykłym miejscu. Tak więc 12 maja spędziliśmy dzień na chińskiej łajbie, która żeglowała wokół Statuy Wolności. Moim zdaniem na ten pomysł wpadł Derek Taylor. W każdym razie on był główną siłą napędowa spotkania, nawet nosił kapitańską czapkę. Zbyt wiele na tym spotkaniu się nie działo. Zrobiliśmy kilka fotografii, trochę pogawędziliśmy ze sobą w czasie rejsu. Nie przypominam sobie jakiegoś istotnego tematu rozmowy, niczego, co miałoby jakieś znaczenie


_____________________________
13 maja - pierwsze za oceanem spotkanie Honorowych Prezesów Firmy Apple: panów Lennona i McCartney'a z mediami.



PAUL: Pamiętam, że siedziałem za stołem i zadawano nam różne pytania. John miał oznakę kierowcy autobusu lub prefekta, i szło mu dobrze. Zapytałem potem Lindę, która robiła zdjęcia, czy było widać, że byłem zdenerwowany. Powiedziała, że poszło dobrze. Z jakiegoś powodu coś mi zupełnie nie pasowało. Może dlatego, że nie byliśmy na naszym terytorium.

 Rozmawialiśmy z takimi mediami jak magazyn ‘Fortune’, który traktował nas jak poważną siłę ekonomiczną, choć wcale tak nie było. Nie zrobiliśmy żadnego biznesplanu -  wygłupialiśmy się i dobrze przy tym bawiliśmy.

JOHN: Odlatywaliśmy, paliliśmy jointa i mówiliśmy: ‘Moglibyśmy robić filmy i moglibyśmy pomagać młodym artystom, tak by nie mieli naszych kłopotów. Żeby nie musieli się pałętać, czekając na odkrycie’.

  George powiedział nam: ‘ Mam dosyć słuchania, bym się trzymał z dala od parku i dlatego próbujemy stworzyć park dla ludzi, by mogli przyjść, i robić to co chcą. O to nam chodzi. Z reguły nie możesz przekroczyć progu z powodu koloru butów’.


PAUL: Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że nie potrzebujemy więcej pieniędzy, więc po raz pierwszy szefowie nie będą zainteresowani profitem. Kupiliśmy już sobie wszystkie nasze marzenia więc teraz chcemy się dzielić tą możliwością z innymi.



JOHN: To jest interes dotyczący filmów, płyt, elektroniki, a przy okazji produkcji i czegoś tam. Chcemy zbudować system, w którym ludzie chcący zrobić film nie będą musieli padać na kolana przed kimś w jakimś biurze (prawdopodobnie waszym). Celem tej firmy nie jest sterta złotych zębów w bankach. To już przerobiliśmy. To taki trik, aby zobaczyć czy uda się zdobyć wolność artystyczną wewnątrz struktury przedsiębiorstwa, i by się przekonać, czy potrafimy stworzyć różne miłe rzeczy, i sprzedać je, nie narzucając własnych potrójnych kosztów.
Konferencja Nowy Jork 1968 (Apple) 
Paul - Apple 

14 maja - kolejna konferencja prasowa dwóch Beatlesów z dziennikarzami. Odbywa się ona w Americana Hotel (155 West 47th Street).
Kilka pytań i odpowiedzi z tego wydarzenia

- Jakie macie uczucia związane z Maharishim ?
JOHN: Myślę, że Maharishi był pomyłką. Nauczył nas trochę prawdziwych rzeczy, ale myślę, że on sam był błędem.
- Czy uważacie, że inni ludzie stykający się z Maharishim popełniają błąd?
JOHN: To ich sprawa.
PAUL: Jest człowiekiem, to wszystko. Wydawało nam się, że jest kimś więcej niż był naprawdę. Przez chwilę...
- Jak to było z tymi wszystkim scenariuszami do 'Yellow Submarine' ?
JOHN: Nie widzieliśmy żadnego, ale rysunki są niezłe.
- Czy są możliwe Wasze jakieś inne publiczne występy?
JOHN: Nie wiem.
PAUL: Możliwe.
- Dlaczego jesteście tutaj dzisiaj ?
JOHN: By to zrobić ?
- Jakie 'to' ?
JOHN: A jak to wygląda? Cóż, ty z pewnością wiesz, co robisz tutaj ?
- Co to jest Apple Corps, która nas zaprosiła?
JOHN: To biznes...
- Dlaczego Beatlesi nie wypowiadają się w sprawach polityki? Nie są upolitycznieni
JOHN: Co masz na myśli ? Że nie należymy do żadnych partii ? Po prostu pytaj.
- Cóż, wojna w Wietnamie ?
JOHN: Wypowiadaliśmy się przeciwko wojnie rok temu? Gdzie wtedy byłeś?
PAUL: W Wietnamie ?


14 maja - Wieczorem John Lennon i Paul McCartney biorą udział w programie NBC, talk-show Johnny'ego Carsona  `The Tonight Show'. Program ma milionową oglądalność i obaj Beatlesi są bardzo zadowoleni z zaproszenia.


JOHN: To było straszne. Nie powiedziano nam, że gościem programu będzie gracz baseballu. Pytał nas: ‘Który z was jest Ringo?’ i takie tam gówno. O programie Johnny Carsona oczekiwało się czegoś więcej. Gdy jednak tam dotarliśmy, okazało się, że czekał na nas jakiś piłkarz, który nie wiedział nic na nasz temat, oraz Tallulach Bankhead, która mówiła, że jesteśmy śliczni. To był najbardziej żenujący program w jakim kiedykolwiek wystąpiłem.



RINGO: Mieliśmy firmę wydawniczą i wytwórnię płyt. Zamysł był taki, że artyści będą mogli do nas przychodzić i mówić o swoich pomysłach, a jeśli któryś z nas uzna, że to jest OK. to wówczas damy na to pieniądze. Powinniśmy mieć wielki napis – ‘Nie musisz żebrać’. Uważam, że zawsze pamiętaliśmy, iż na początku lat 60-tych, musieliśmy nieco żebrać, więc nie chcieliśmy by żebrano od nas.

GEORGE: Miałem bardzo mało wspólnego z Apple. Gdy to ruszyło, byłem jeszcze w Indiach. Uważam, że to był owoc szaleństwa Johna i Paula, ich oddzielnych lub wspólnych egoizmów. Było masę pomysłów, ale jak przyszło co do czego, to okazało się, że z powodzeniem mogliśmy tylko pisać piosenki, nagrywać płyty i być The Beatles.

  Gdy wróciłem, działało już biuro przy Wigmore Street. Wszedłem i zobaczyłem w pokojach  pełno obłąkańców – ludzi rzucających ‘I Cing’ oraz różnych popaprańców próbujących swego szczęścia. Ponieważ były to czasy hippisów, wszyscy byli nastawieni ultraprzyjaźnie. W sumie to był chaos.
17 maja - w Cannes we Francji premiera filmu `Wonderwall' Obecni na niej George, Ringo, Pattie oraz Maureen.

 

19 maja - wszyscy Beatlesi bawią się na prywatce - parapetówie u angielskiego dramatopisarza, Harolda Pintera (7 Hanover Terrace, Londyn).  
W tym samym dniu John i Yoko nagrywają 'Two Virgins'. (następny post

Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

 

1 komentarz: