
Kompozycja:
Lennon(30%) &
McCartney (70%)
Napisana: 18 września 1968
Nagrana: 18 września (Studio 2, Abbey Road)
Miksowana: 18 września, 14 października 1968
Producent: Chris Thomas, George Martin
Inżynier: Ken Scott
Długość: 2:42
Podejścia: 22
Nagrana: 18 września (Studio 2, Abbey Road)
Miksowana: 18 września, 14 października 1968
Producent: Chris Thomas, George Martin
Inżynier: Ken Scott
Długość: 2:42
Podejścia: 22

Obsada:
PAUL: wokale, gitara solowa (1965 Epiphone E230TD(V) Casino), fortepian (1905 Steinway Vertegrand "Mrs.),
klaskanie w dłonie
JOHN: wokale, gitara solowa (1965 Epiphone E230TD(V) Casino),tamburyna, klaskanie w dłonie
GEORGE: gitara basowa (1961 Fender Bass VI), chórki, tamburyna
RINGO: perkusja (Ludwig Black Oyster Pearl), klaskanie w dłonie
Male Evans: klaskanie w dłonie
Patti Boyd, Yoko Ono: chórki
klaskanie w dłonie
JOHN: wokale, gitara solowa (1965 Epiphone E230TD(V) Casino),tamburyna, klaskanie w dłonie
GEORGE: gitara basowa (1961 Fender Bass VI), chórki, tamburyna
RINGO: perkusja (Ludwig Black Oyster Pearl), klaskanie w dłonie
Male Evans: klaskanie w dłonie
Patti Boyd, Yoko Ono: chórki
Dostępna na:

Rock And Roll Music (UK: Parlophone PCSP 719; US: Capitol SKBO 11537)
__________________________________

PAUL (2008): Z "Birthday' było tak, że byliśmy razem w studiu, takie party i były czyjeś urodziny, nie pamiętam kogo. Była tam Patti Boyd, Terry Dolan, kilku kumpli.Normalnie nie zapraszaliśmy nikogo na sesję, więc to nie była normalna sytuacja. Nie wiedzieliśmy za jaką się wziąć piosenkę, więc postanowiliśmy popróbować. Zaczęliśmy grać 'Pretty Woman' Roy'a Orbisona, potem 'Lucille' Little Richarda. Do, do, do, do... I tak zmieniliśmy ten sam riff co w 'Lucille' o 'Pretty Woman' i wyszło ... 'Birthday': do-do do-do do-do do-do…'You say it's your birthday.'"
PAUL: Wiąże się z nim pewna historyjka. Związana z emisją w telewizji filmu 'The Girl Can't Help It'. To stary rock and rollowy film z Little Richardem, Fatsem Domino oraz Eddie Cochranem... i kilkoma innymi. Wszyscy chcieliśmy go zobaczyć, tak więc zaczęliśmy sesję nagraniową o 17. I powiedzieliśmy: 'Dobra, zróbmy coś, może jakiś podkład'. Więc zaczęliśmu bardzo prosto - 12-to taktowy blues, czy coś w tym stylu. Nagle utkwiliśmy w czasie gry w jakichś fragmentach, bez pomysłu na to co z tym zrobić, co to jest, czy to piosenka i tak dalej. Powiedzielismy więc: 'OK. 12 taktów w A, potem zmieniamy na D, wtedy ja daję kilku bitów w C'. I zaczęliśmy to grać - całkowicie przypadkowo. Nie mieliśmy czasu na nic innego, więc nagraliśmy do tego podkład. Pojechaliśmy do mojego domu by obejrzeć film 'The Girl Can't Help It.' Potem wróciliśmy z powrotem do studia i dodaliśmy do tego wszystkiego trochę słów. I tak ta piosenka powstała w ciągu jednego wieczoru. No wiesz... To znaczy, nigdy wcześniej o nie nawet nie pomyśleliśmy. I właśnie z tego powodu to jedna z moich ulubionych piosenek na albumie. Myślę, że ona rusza, no wiesz.... Myślę, że jest dobra do tanca. Lubię te długie przerwy z grą na bębnach. Normalnie mamy cztery najwyżej takty perksuji, ale tutaj daliśmy do wiwatu. Cała nasz czwórka bardzo lubi brzmienie i grę bębnów.
PAUL: Wiąże się z nim pewna historyjka. Związana z emisją w telewizji filmu 'The Girl Can't Help It'. To stary rock and rollowy film z Little Richardem, Fatsem Domino oraz Eddie Cochranem... i kilkoma innymi. Wszyscy chcieliśmy go zobaczyć, tak więc zaczęliśmy sesję nagraniową o 17. I powiedzieliśmy: 'Dobra, zróbmy coś, może jakiś podkład'. Więc zaczęliśmu bardzo prosto - 12-to taktowy blues, czy coś w tym stylu. Nagle utkwiliśmy w czasie gry w jakichś fragmentach, bez pomysłu na to co z tym zrobić, co to jest, czy to piosenka i tak dalej. Powiedzielismy więc: 'OK. 12 taktów w A, potem zmieniamy na D, wtedy ja daję kilku bitów w C'. I zaczęliśmy to grać - całkowicie przypadkowo. Nie mieliśmy czasu na nic innego, więc nagraliśmy do tego podkład. Pojechaliśmy do mojego domu by obejrzeć film 'The Girl Can't Help It.' Potem wróciliśmy z powrotem do studia i dodaliśmy do tego wszystkiego trochę słów. I tak ta piosenka powstała w ciągu jednego wieczoru. No wiesz... To znaczy, nigdy wcześniej o nie nawet nie pomyśleliśmy. I właśnie z tego powodu to jedna z moich ulubionych piosenek na albumie. Myślę, że ona rusza, no wiesz.... Myślę, że jest dobra do tanca. Lubię te długie przerwy z grą na bębnach. Normalnie mamy cztery najwyżej takty perksuji, ale tutaj daliśmy do wiwatu. Cała nasz czwórka bardzo lubi brzmienie i grę bębnów.
_____________________________________________________________
Kiedy Chris Thomas, wtedy młody inżynier studia u George'a Martina, zaczął u niego pracę we wrześniu, był zafascynowany dziecięcą otwartością, jaką Beatlesi wnosili do swoich nagrań. "Potrafili wspaniale bawić się swoją pracą - mówił - Odkrywali nowe rzeczy, po prostu próbując czegoś nowego'. Kiedy Paul pewnego wrześniowego popołudnia wymyślił riff do 'Birthday', wszyscy czterej przyłączyli się do niego z entuzjazmem, dopracowując całe części oraz tworząc podkład. O dziewiątej wieczorem postanowili przenieść się do domu Paula, by młody dźwiękowiec Thomas mógł w końcu obejrzeć w telewizji ich ukochany rock and rollowy film 'The Girl Can't Help It'.

John przysiadł z Paulem nad tekstem, a potem wszyscy zebrali się przy mikrofonach, z żonami i dziewczynami, aby w rodzinnym stylu dokończyć nagranie. Sesja skończyła się o piątej rano. 'Wszyscy zdawali się wtedy paczką przyjaciół' - wspomina Thomas. Wtedy z pewnością byli.

__________________________

______________________________________________________________
Paul na żywo w Moskwie.


Oklaski Mala i Ringa zdublowano i nałożono na wolne ścieżki. Ostatnią fazą nagrywania utworu były chórki, gdzie po raz pierwszy w nagraniach zespołu zaśpiewały razem Yoko i Patti śpiewając wysokimi głosami 'Birthday! Paul finalnie dołożył swój fortepian, którego dźwięk przetworzono przez wzmacniacz Voxa. Mix mono zrobiono jeszcze tego samego dnia, wersja stereo powstała 14 października.

Dla przypomnienia: Francie (Francine) Schwartz to długoletnia kochanka Paula w czasie jego związku z Jane i także jedna z przyczyn rozpadu tej słynnej pary. Związek Paul z amerykańską dziennikarką (z tego samego miasta co Linda, czyli Nowego Jorku), która poznała Beatlesów, pojawiając się w ich firmie, próbującą nakłonić ich na sfinansowanie produkcji filmu wg. jej scenariusza skończył się bardzo szybko po 'nakryciu' ich przez Jane w łóżku. Amerykanka wracając do Stanów stwierdziła, że Paul McCartney to "bezczelny, opryskliwy młodzi, jak mały Medyceusz, upudrowany i wylegujący się na satynowych poduszkach".
Ciekawostka: Gdy Paul w 2:08 śpiewa 'dance', można usłyszeć w tle fragment poprzedniego take'u, w wyniku czego słyszymy: dance ... aaannnnce!
Odręcznie rozpisana przez Paula aranżacja do 'Birthday'. Poniżej kartka promocyjna trasę Paula po Stanach w 1990 roku - z życzeniami urodzinowymi od pary.

You say it's your birthday
It's my birthday too--yeah
They say it's your birthday
We're gonna have a good time
I'm glad it's your birthday
Happy birthday to you.
Yes we're going to a party party
Yes we're going to a party party
Yes we're going to a party party.
I would like you to dance--Birthday
Take a cha-cha-cha-chance-Birthday
I would like you to dance--Birthday
Dance
You say it's your birthday
Well it's my birthday too--yeah
You say it's your birthday
We're gonna have a good time
I'm glad it's your birthday
Happy birthday to you.
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Witam, czytałem gdzieś, że w tym nagraniu udział wzięły wszystkie kobiety panów z The Beatles. Więc nie było żony Ringo Starra czy Lindy McCartney ? Wierzę w Pana blog więc chyba jednak nie. Dziękuję za tą piosenkę. Janusz (ten z maila z ostatniego tygodnia o Bee Gees)
OdpowiedzUsuń