Firmy The Beatles - Let's talk about money...

Kolejny post z serii postów pozamuzycznych. Trochę o firmach Beatlesów.Więcej i bardziej precyzyjnie napiszę gdy skończy się w moje Historii rok 1975. Wtedy sprawy Beatlesów była już względnie wyprostowane. To co najbardziej walczył McCartney - spółka The Beatles nie istniała, i nie żałował tego faktu także żaden z trzech pozostałych ex-Beatlesów. 
  Kiedy myślimy o przedsięwzięciach finansowych, firmach związanych z zespołem, powinniśmy mieć na uwadze przede wszystkim trzy opisane niżej. 

***************

NORTHERN SONGS

JOHN (1965):   Northern Songs Ltd to długoterminowy układ, który spoczywa na barkach Paula. Ja będę pisał piosenki, aż będziemy mieli po 60 lat. Chyba, że coś się wydarzy. Nic nas z Paulem nie powstrzyma, byśmy pisali hity, nawet jak będziemy starzy. To jest bardzo dochodowe zajęcie, a poza tym jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy z tego zrezygnować.

Firma założona w 1963 roku przez Briana Epsteina i Dicka Jamesa. Kapitał założycielski wynosił 100 funtów w postaci 1-go udziału akcji spółki. Udział ten podzielono na: 49 akcji typu „A”, których właścicielem został Dick James (mający wtedy mocną pozycję na rynku jako wydawca, Brian raczkował w muzycznym biznesie), 19 akcji już typu „B”, dane Johnowi Lennonowi, 20 dla Paula McCartney'a, 10 dla firmy Briana NESM Enterprises Ltd. Czym różniły się akcje A od B? Przypuszczalnie większą moc decyzyjną miała ta pierwsza grupa, w każdym razie nie ma ten podział nic wspólnego z obecnymi np. emisjami akcji danej spółki, kolejno nr np. A, B....E, F.

Pierwsze tłoczenie albumu. Przy piosenkach Lennona i McCartney'a wydawca: Dick James Mus.Co.

Firma została zrekonstruowana w lutym 1965 co było oczywiste i można się dziwić, że tak późno. Do tego czasu nikt nie z akcjonariuszy nie uzyskiwał żadnej dywidendy czy innych przychodów z tytułu bycia współwłaścicielem Northern. Teraz Lennon i McCartney otrzymali wypłatę po 94.270 funtów (w ich ręku pozostało tylko 15% akcji). W lutym 1965 wartość firmy  - warto zaznaczyć, że firma trafiła ja Londyńską Giełdę Papierów Wartościowych - wyceniana była na 2.718.750 funtów a podział akcji wyglądał następująco (ok. 7,500,000 udziałów): John i Paul po 15%, Dick James Music (firma wydawnicza Jamesa): 7%, jego rodzina: 15%, Emmanuel Charles Silver (szef zarządzający Northern Songs Ltd.): 15%, NEMS Enterprises 7%, Ringo i George 1,6%. Taki podział funkcjonował do 1973 roku. Dlaczego suma wszystkich udziałów nie stanowi 100% - szczerze, nie wiem. Co do Northern i Giełdy. Nie znano w Wielkiej Brytanii jeszcze takiej sytuacji by ropa, zboża oraz wartość piosenek była określana wg. tych samych zasad, a maklerzy i ekonomiści oprócz analiz w 'Finanacial Times' nie musieli studiować notowań Top 2o w tygodniku 'Melody Maker'.
NEIL ASPINALL: Brian znał Dicka Lestera, który zyskał sławę śpiewając piosenkę w serialu telewizyjnym 'Robin Hood'. Dick zajął się administrowaniem prawami do piosenek. Kiedy John i Paul napisali pierwsze własne piosenki,Brian puścił mu kilka taśm. Dick dostał prawa do singla 'Please Please Me', a także do wszystkich następnych utworów. Wtedy byliśmy wszyscy bardzo naiwni i uważam, że The Beatles od dawna żałują tego, jak postąpili z prawami do własnych piosenek.
Wczesne piosenki zespołu publikowane były przez Northern za pośrednictwem firmy Lenmac Enterprises Ltd, którą John i Paul sprzedali dla Northern za kwotę 284 000 funtów. Późniejsze już piosenki The Beatles zostały przypisane do Northern za pośrednictwem firmy Maclen (Music) Ltd. Większość udziałów w Maclen miała oczywiście firma Northern i Dick James, wtedy 'panujący' niepodzielnie nad prawami do wszystkich piosenek spółki Lennon i McCartney. Ale jego 'władza' finansowa oczywiście, już malała. Miał on już mieć tylko 10 % akcji, Maclen otrzymała 50% akcji Northernu, Paul i John mieli mieć nadal po 15%. Firma Maclen została zobowiązana wobec Northernu do zapewnienia firmie głównej praw do co najmniej 6 piosenek w ciągu roku. W ciągu 8 lat liczba ta przekroczyła 100.

Drugie tłoczenie albumu. Przy piosenkach Lennona i McCartney'a wydawca już Northern
 
Dick James
Warto zaznaczyć tutaj dość skomplikowane zależności finansowe pomiędzy Northern i spółkami, których akcje miała w swoim udziale. Przede wszystkim chodzi tutaj o Maclen Music Ltd. Relacje nazwijmy to 'procentowe' zmieniały się już w zależności od terytorium danego kraju (inna struktura - czyt. kontrakty - wzajemnego portfela  dotyczyła obszarów USA, Kanady, Meksyku czy chociażby Filipin a inna Wielkiej Brytanii i reszty Europy). Różny stopień powiązań finansowych rozróżniał wpływy z tytułu wpływów licencyjnych oraz praw autorskich (różne wpływy za wykorzystanie piosenki przez Beatlesów a różnych wykonawców, coverujących dany utwór w danym kraju). Paul i John osiągali spore dochody ale faktycznie stracili prawa do własnych piosenek. John do większości, o ile nie do wszystkich, swoich beatlesowskich utworów nie odzyskał za życia żadnego prawa. Wydaje się też, że stawiając wyżej swoją solową twórczość po Beatlesach, specjalnie się tym nie przejmował.
 Tantiemy ze sprzedaży płyt solowych i Wielkiej Czwórki spychały te myśli z jego uwagi z maksymalnym powodzeniem. Po śmierci Johna Yoko stopniowo wraz z Paulem zaczęli odzyskiwać prawa do wszystkich piosenek spółki Lennon & McCartney ale czy ta dwójka ma prawa do 100 % wspomnianych kompozycji, nie wiadomo. Gdy na horyzoncie pojawił się Allen Klein, Dick James  sprzedał do sprzedaży swoich akcji w Northern Songs Ltd (kupił je Sir Lew Grade - na zdjęciu -  i jego firma ATV - Associated Television).
Lew Grade
 James najpierw zgłosił ten fakt do Paula i Johna, których to bardzo zdenerwowało na zasadzie samej istoty faktu. Beatlesi poczuli się zdradzeni, pomimo faktu, że z tytułu powiększenia majątku Northern, zwiększyły się także ich dochody. Obaj muzycy zaproponowali kontrofertę, ale nie mogli przebić ceny ATV. W tym czasie John posiadał 650 000 udziałów, o 100 tys. mniej niż Paul - z powodu rozwodu z Cyn i odstąpienia jej oraz Julianowi swojej części akcji). Ciekawym faktem jest, że z tytułu transakcji i ich odsunięcia, obaj Beatlesi zainkasowali po 1 milionie funtów tytułem rekompensaty. Sytuacja była skomplikowana ale też nie beznadziejna. Prasa zauważyła, że chociaż The Beatles stracili kontrolę nad swoimi piosenkami, to podkreślano, że sprzedana firma Northern Songs była niczym więcej a tylko dystrybutorem piosenek z firmy Maclen Music Ltd, która nadal przynosiła muzykom dochody z ich piosenek, niezależnie od tego, kto kontrolował teraz Northern.
 Zawiłe prawda? Zobaczmy jak to wyglądało 'głębiej'.

W książce Philipa Normana, 'Lennon' czytamy: 'Dopóki Lennon wydawał się tak samo posłuszny i przewidywalny jak McCartney, przyszłość Northern Songs jawiła się w różowych kolorach. Ale kiedy indywidualizm Johna wziął górę (1969) i zaczęto postrzegać go jako zagrożenie dla ciągu złotych przebojów, ceny akcji zaczęły gwałtownie spadać w alarmujący sposób. W marcu 1969 Dick James nie wytrzymał nerwowo i bez żadnego ostrzeżenia za kwotę miliona funtów sprzedał 23% swoich udziałów telewizyjnemu magnatowi, Lwowi Grade'emu, którego stacja ATV już wcześniej posiadała 12%. Majac 35 % akcji, Grade i jego ATV oznajmili, że za resztę aktywów firmy są skłonni zaoferować 9 500 000 funtów.
  Wieści te dotarły do Johna, kiedy leżał w łóżku w Amsterdami, a Paul spędzał swój miodowy miesiąc w bardziej tradycyjny sposób w Ameryce. Pomimo sporów dzielących ich w innych kwestiach, połączyli się w swej złości na Jamesa, że sprzedał ich bez ostrzeżenia. Menedżerski pojedynek pomiędzy Kleinem a Eastmanem wciąż był daleki od rozstrzygnięcia, ale Klein jeszcze raz przejął inicjatywę dla Apple, mającą na celu wyrwanie Northern Songs z łap Grade'a. Obecnie John i Paul posiadali o 15 % udziałów w firmie i kolejne, symboliczne 1,6 % znajdowało się w rękach George'a i Ringo. Plan Kleina zakładał zaproponowanie dwóch milionów za 20%, które o włos zabezpieczyłoby ich pakiet większościowy. Pieniądze na te operacje miały być pożyczone od bankierów pod zastaw wszystkich udziałów Johna w Northern, czyli 650 000 akcji. Kiedy procedura była już w pełnym toku, Paul za namową Eastmana po cichu zwiększył swój udział do  750 000 akcji, które nie mogły wejść pod zastaw pożyczki. John wściekł się, bo uznał, że zachowanie Paula było niegodne i samolubne. W połowie maja wydawało się, że wygrają. Apple znalazło dość sprzymierzeńców, którzy postanowili pomóc w zabezpieczeniu potrzebnych 20%, głównie konsorcjum z City, które posiadało 14 %. Tworzono subtelną umowę mającą wykluczyć Kleina ze wszystkich menedżerskich poczynań nowego Northern Songs i zakładającą, że Paul i John przedłużą swoje twórcze zaangażowanie w firmę także poza rok 1973, kiedy to wygasała ich poprzednia umowa. I wtedy podczas ważnego spotkania z przedstawicielami konsorcjum John stracił panowanie nad sobą i stwierdził, że "rzygać mu się chce, kiedy widzi jak dymają go faceci w gajerach, którzy siedzą na swych tłustych tyłkach w City". Obrażone "gajery" natychmiast zwróciły się do Grade'a i jego ATV, które natychmiast przejęło pakiet kontrolny Northern Songs, a katalog piosenek Lennona i McCartney'a przez lata przechodził z rąk do rąk, za każdym razem zwiększając swoją wartość.
  Przez kolejne lata było wiele sporów, rozpraw sądowych, negocjacji pomiędzy ATV Grade'a i Beatlesami. Dwa razy udało się nawiązać takie porozumienia, że John Lennon i Paul McCartney podpisali z ATV solowe kontrakty - poprzez swoje, oddzielne firmy. Z czasem ATV zostało przejęte i stało się filią Associated Communications Corporation, które z kolei zostało przejęte przez A'Court Roberta Holmesa , który to sprzedał ATV Michaelowi Jacksonowi (który na zakup podobno pożyczył Chemical Bank ok. 30 mln dolarów).

I ciekawy fragment z książki Petera Amesa Carlina "Paul McCartney" obrazujący także bardzo ciekawe losy Beatlesów w świecie nudnych finansów: Prawa autorskie Lennona-McCartney'a wystawiano w ciągu ostatnich kilku lat parokrotnie na sprzedaż i zawsze coś przeszkadzało Paulowi w dostępie do cennych piosenek z młodości. Kiedy firma ATV postanowiła sprzedać katalog w 1985 roku, Paul otrzymał propozycję zakupu Northern Songs za, bagatela, dwadzieścia milionów funtów. Ale wtedy postanowił wprowadzić do interesu Yoko. Uważał, że tak powinien zrobić z względu na wdowę po swoim zmarłym partnerze i jego syna, lub też nie wyobrażał sobie wyłożyć taką górę pieniędzy na piosenki, które kiedyś 'wyjmował z kapelusza'. "Pisałem je za darmo' - powiedział Billowi Flanaganowi z magazynu "Musician". "Dwadzieścia milionów! Tak czy siak, bierzemy". Paul zadzwonił do Yoko i zaproponował, by weszła do interesu jako wspólniczka na równych zasadach. Yoko zgodziła się, ale sama zajęła się negocjacjami, zapewniając Paula, że uda jej się zakupić  te prawa za sumę mniejszą niż 20 milionów.  Oczywiście Paul był chętny zrobić lepszy interes, ale nie wiedział, że jego stary przyjaciel oraz współpracownik, Michael Jackson również wchodzi do gry. Kiedy kurz na polu bitewnym opadł, najukochańsze piosenki Paula znalazły się w rękach faceta, który mieszkał we własnym parku rozrywki u boku szympansa. "Obudziłem się - powiedział Paul Flanaganowi -  i zapytałem: Co tu się co cholery dzieje?". No właśnie, co? Im bliżej się temu przyglądał, tym bardziej to wszystko było pogmatwane. Wyobraźcie sobie jak wściekła była Yoko, kiedy przegrała z Michaelem. "Czuję się tak, jakby te piosenki capnął nam [przyjaciel]" Wyobraźcie sobie, że młody Sean Lennon spędził część wakacji, z kim? Właśnie tak, z Michaelem Jacksonem. I zagrał w jednym z jego słynnych teledysków ('Smooth Criminal' - RK]. Potem pojawiła się poprawka w amerykańskim prawie autorskim, mówiąca o tym, że  spadkobiercy autora, który zmarł w ciągu pierwszych dwudziestu jeden lat trwania  jego prawa autorskiego, otrzymują automatycznie prawa na kolejne dwadzieścia jeden lat, niezależnie od okoliczności. Innymi słowy, Yoko miała przejąć kontrolę nad 50cioma procentami Johna bez wydania ani grosza. Kto więc stracił najwięcej na tych transakcjach ? Paul McCartney. [Dodam, że książka Carlina została wydana w 2012 roku. Wtedy także Paul McCartney był najbogatszym muzykiem świata. Ale 1985, jak widać tego nie zapowiadał, choć oczywistym był, że ex-Beatles był i będzie zawsze krezusem - RK]

Przytoczę jeszcze kolejny ciekawy cytat z książki Normana: Różnica zdań na temat interesów, jakie wbiły klina między Paula i Johna, teraz zaczynały się zacierać. W grudniu [1973] spółka Beatlesów miała zostać naturalnie rozwiązana w londyńskim Sądzie Najwyższym. W 1973 roku obydwu wygasł kontrakt we wspólnym kieracie ATV/Northern Songs i teraz mogli już wydawać bez problemu i sprzedawać swoje kompozycje przez własne wydawnictwa muzyczne. Co najważniejsze jednak,  John przyznał, że gdyby w 1969 roku poszedł za radą Paula, on, George i Ringo nie musieliby się teraz zmagać  z Allenem Kleinem przed amerykańskimi sądami cywilnymi o kwotę mniej więcej 19 milionów dolarów. 
Tak więc zapraszam do śledzenia serii HISTORIA PO ROZPADZIE, gdzie dokładnie opiszę wszystkie wątki poruszone w tym tekście.
 

 29 kwietnia 1969, Klein z Lennona w czasie negocjacji partnerami z zespołu.

***************


MACLEN (MUSIC) LTD.

 Firma powstała 4 lutego 1965 z pięcioma udziałami, łącznie wartymi w momencie założenia: 100 funtów. Aktualnie po dwa udziały wciąż mają Paul i Yoko, pozostały jeden Apple Corps, wynajęte przez oboje do prowadzenia także interesów Maclen.


***************


 APPLE CORPS. LTD.

JOHN: Wprawdzie Apple stało się dzieckiem The Beatles, ale zostało poczęte przez Epsteinów i NEMS zanim je przejęliśmy. Powiedzieliśmy: 'Będzie tak'. Wszystko było przygotowane tak samo jak z Northern Songs, czyli że sprzedajemy siebie sobie samym. Mieli wszystko ustalone - sprzedadzą 80% akcjonariuszom, a my będziemy mniejszością z udziałem 5% i Bóg wie, kto by tym naprawdę rządził. 
NEIL ASPINALL: Myślę, że pomysł na Apple urodził się jak zwykle u księgowych. To oni powiedzieli Brianowi, że Beatlesi powinni inwestować w różne rzeczy.

JOHN: Początkowo nie chcieliśmy Apple. Clive Epstein powiedział, jak to się robi co parę lat: 'Jeśli tego nie zrobicie, to wszystko pójdzie na podatki'. Nie chcieliśmy wchodzić w ten pieprzony interes, ale cóż - "Jeśli już musimy wejść to wejdźmy w coś, co lubimy".


W dokumentach firmy za rok 1974 (na dzień 21.12.1974) widnieje zapis: "Wyrokiem Sądu Najwyższego od tego dnia spółka The Beatles zostaje rozwiązana. Warunki porozumienia pomiędzy wszystkim partnerami The Beatles & Co. datowane na 29.01.1974 ustalają, że 80% przyszłych dochodów z nagrań The Beatles pozostaje w rękach firmy". Wymieniony raport stwierdza także, że Apple Corps staje się częścią wspólnego partnerstwa (spółki) panów Harrison, Lennon, McCartney and Starr, którego głównym zadaniem jest publikowanie , zarządzanie całym tzw. 'majątkiem muzycznym The Beatles'. Tak więc Apple posiadało prawo do zysków w wys. 80%, każdy z Beatlesów po 5%. Zgodnie z umową z końca 1974 roku o rozwiązaniu spółki Beatlesów, zgodzono się, że następne przychody z płyt stanowią dochód poszczególnych członków zespołu. Porozumienie zawierało także zapis, że żaden z członków byłej spółki The Beatles nie będzie zaangażowany w finansowe zarządzanie firmą, stąd Yoko Ono staje się jednym z dyrektorem Apple Corps. Pozostali dyrektorzy to: Dennis James O'Brien (reprezentujący George'a Harrisona, także dyrektor Apple Films oraz jego firmy producenckiej Handmate Films (Productions) Ltd., co tłumaczy zainteresowania Harrisona X muzą: finansowanie filmów z Monty Pythonem, Madonną itd), John Linder Eastman (reprezentujący Paula, brat Lindy, prawnik z Nowego Jorku, szef wielu prywatnych przedsięwzięć Beatlesa jak McCartney Music Ltd., McCartney Pictures Ltd., McCartney Productions Ltd., McCartney Publishing Ltd., Kidney Punch Ltd. czy Wings Music Ltd.), Hilary Lester Gerrard (reprezentująca Ringo Starra, w owym czasie mieszkańca Monte Carlo, Brytyjczyka na uchodźstwie). Sekretarzem firmy, w zasadzie jej głównym szefem pozostaje Neil Aspinall, kierujący firmą ze swego domu przy 49, Waldergrave Park, Twickenham. Podział akcji w Apple to : po 25% Ringo, George, Paul i po śmierci Johna, Yoko. Apple Corps Ltd. z czasem staje się holdingiem (ujawniono to w 1983 roku), zarządzając takimi firmami jak: Apple Corps SA of Switzerland, Apple Corps Inc of the U.S.A, Apple Corps Inc., Apple Records Inc. (Kalifornia), Apple Records Inc. (Nowy Jork), pple Music Publsihing Co. Inc., Apple Films Inc.,Python Music Ltd. Także wiele innych, w tym 20% Maclen Music Ltd. Prawdopodobnie dzisiaj struktura właścicielska firmy jest inna (firmy się łączyły jak np. Apple Corps Inc. z Apple Corps Ltd, powstawały zależne firmy internetowe, portale itd). Prawdopodobnie dzisiaj Apple Corps Inc. jest zależna od Apple Corps SA, która jest zależna od tej największej dzisiaj Apple Corps Ltd. 

 Przy okazji: pomiędzy 1978 a 2006 trwał prawny spór o nazwę pomiędzy Apple Corps (firmę naszej Wspaniałej Czwórki) a obecnie chyba największy komputerowym gigantem - obok Microsoftu, Oracle i innych - Apple Computer (dzisiaj Apple Inc). Wyroki sądów korzystne były dla firmy Steve'a Jobsa. Firmy ostatecznie się dogadały. Gigant komputerowy wypłacił firmie Beatlesów kilkanaście dolarów odszkodowania - obie firmy pozostały ze swoimi jabłko-nazwami. Dzisiaj wiemy, że zwrot : firma Apple kojarzy się z komputerami Maca, wielkim informatycznym wizjonerem Jobsem, iPodami itd, niż Beatlesami. W 2007 roku muzyka Beatlesów zaczęła być sprzedawana przez iTunes, firmę podporządkowaną Apple Inc.
Firmy The Beatles zbudowane były przede wszystkim na potencjale twórczym tkwiącym w zespole, spółce kompozytorskiej Lennon & McCartney (niebawem następny post o niej), całym wizerunku The Beatles jako globalnego zjawiska. Tak, na marginesie: zawsze mnie zastanawiało czemu firma Jobsa i Wozniaka wybrała także 'jabłko' jako nazwę swojej firmy. Wszak obaj musieli być fanami Beatlesów (jak cała młoda Ameryka, mieli po 15 i 10 lat w czasie największej Beatlemanii w USA), także z czasem wiedzieć, że płyty Beatlesów pod koniec kariery zespołu opatrzone były logo zielonego jabłuszka.


                                                                 _______________________
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz