Album: Please Please Me
Napisana: 26 stycznia 1963
Nagranie: 11 lutego 1963, 20 lutego 1963 ( inne szczegóły niezaznaczone oddzielnie - wyżej przy opisie albumu).
Miksowana: 25 luty 1963
Producent: George Martin
Inżynier: Norman Smith , Richard Langham, Stuart Eltham, Geoff Emerick
Długość: 1:47
Podejście: 16
Wydana: 22 marca 1963 (UK),22 lipca 1963 (USA)
PAUL: śpiew, bass (1961 Hofner 500/1)
GEORGE: gitara solowa (Gretsch Duo Jet)
RINGO: perkusja (Premier)
George Martin: pianino (1905 Steinway Vertegrand )

Please
Please Me, (UK: Parlophone PMC 1202, PCS 3042, Parlophone CDP7
46435-2p, US: Capitol CLJ 46435) Introducing The Beatles, (US: VeeJay VJLP 1062)
Rarities (US: Capitol SHAL 12060}
On Air – Live At The BBC Volume 2
Druga piosenka na albumie „Please Please Me” i jedna z ośmiu oryginalnych piosenek na ich debiutanckim albumie. Podobnie jak pierwsza piosenka tam umieszczona, ta również mogła zaskoczyć słuchacza przyzwyczajonego już do pewnych standardów i schematów muzycznych w rock and rollu. I w jednej i w drugiej (zresztą w wielu następnych także, zastosowano jednak najprostsze środki - same w sobie genialne. "I Saw Her Standing There" zaczynała się rewelacyjnym wyliczanką 'One, two, three, faaaaaw...' jakże adekwatną do szybkiego rytmu po niej następującą. Piosenka podrywała od razu do tańczenia. 'Misery' spowalniała tempo, no i prócz znakomitego pianina George'a Martina zaczynała się od rzadko dotychczas występującego w muzyce po intro, definiującego niejako tekst całej piosenki: The Wooooorld (!) is treating me bad.... misery! 'Świat traktuje mnie podle.... Co za nędza'...Piosenka napisana w styczniu 1963 w czasie tournée z Helen Shapiro (26 stycznia 1963 – koncert w King's Hall, Stoke-on-Trent), dokończona w rodzinnym domu Paula przy 20 Forthlin Road w Liverpoolu. Inicjatorem powstania tej jak i wielu innych piosenek stawał się Brian Epstein, który dostrzegł już ogromny potencjał twórczy w dwójce muzyków oraz zwietrzył dodatkowy interes zarabiania pieniędzy na pisaniu piosenek dla innych, o czym zresztą Lennon i McCartney zawsze marzyli.W pierwszych latach działalności główne kokosy zbijali Epstein, Dick James i inni, ale o tym możecie przeczytać w innych postach (klucz?: money!)
Allan Clarke, były wokalista The Hollies, którzy również wystąpili 26 stycznia 1963 roku w Stoke-on-Trent, wspominał w wywiadzie dla VintageRock Pod z 2023 roku, jak on i Graham Nash mieli swój drobny udział w powstaniu piosenki „Misery”. Wszyscy byliśmy w jednej garderobie, bo była tylko jedna – wspomina Clarke. Oczywiście padały standardowe pytania: 'Jak się masz?', 'Jakie piosenki gracie?'. To normalne, bo staramy się nie powtarzać utworów na wspólnych koncertach. Pamiętam, że byłem tam, gdy Paul i John wyciągnęli gitary i zaczęli brzdąkać, jakby właśnie pisali piosenkę. 'Chodźcie i pomóżcie nam napisać ten kawałek' – powiedzieli. Więc Graham i ja podeszliśmy, dorzuciliśmy jedno słowo i drobną zmianę. Nic wielkiego, nic drastycznego. 'Dobra, dzięki za to' – usłyszeliśmy. Wciąż czekam na umowę, która nigdy nie nadeszła. Ta piosenka nazywała się "Misery'".
Krótko po rozpoczęciu trasy koncertowej Shapiro 2 lutego 1963 roku, McCartney – jako nieformalny specjalista od PR w zespole – zebrał się na odwagę, by osobiście przedstawić jej piosenkę. „Norrie Paramor poprosił nas o napisanie utworu dla Helen Shapiro, który miała nagrać w Nashville” – wyjaśniał wówczas Paul, co zostało udokumentowane w książce Keitha Badmana The Beatles Off The Record. Nazwaliśmy go Misery, ale nie jest tak wolny, jak mogłoby się wydawać. Ma całkiem dynamiczne tempo i uważamy, że Helen mogłaby świetnie sobie z nim poradzić.” Piosenkę przedstawiono następnie Norrie'emu Paramorowi, który jednak odrzucił ją bez wahania. Co ciekawe, album Helen In Nashville, który ukazał się w październiku 1963 roku, trafił na rynek w momencie, gdy kariera Shapiro wyraźnie przygasła, i nie zdołał trafić na brytyjskie listy przebojów. Z perspektywy czasu Paul przyznał: „Odrzuciła ją. Może nie odniosłaby z nią wielkiego sukcesu, bo to raczej ponura piosenka. Dość pesymistyczna.
Kenny Lynch, ragrał "Misery" w 1963 roku, co uczyniło go pierwszym artystą, który wykonał cover utworu The Beatles. Po latach Kenny znalazł się na okładce słynnego albumu Paula: „Band On The Run”. Niestety w wykonaniu Lyncha „Misery” nie stała się przebojem, prawdopodobnie gdyby nagrał ją kilka miesięcy później – już tak. Pierwotna pierwsza linijka piosenki, którą śpiewał Kenny Lynch, brzmiała: You’ve been treating me bad („Źle mnie traktujesz”). Podczas nagrywania wersji The Beatles została ona zmieniona na The world is treating me bad („Świat źle mnie traktuje”), aby nadać utworowi bardziej uniwersalny charakter.HELEN SHAPIRO (swojej biografii w 1991 roku): Świetnie się z nimi dogadywałem, a John był dla mnie jak brat. Bardzo opiekuńczy. Oczywiście, on i Paul zaproponowali mi "Misery" jako pierwszemu, przez Norrie, ale nie wiedziałam o tym nic, dopóki nie spotkałam ich pierwszego dnia trasy [2 lutego 1963, Bradford, York]. Najwyraźniej on odrzucił tę propozycję, chociaż jej nie słyszałem. Naprawdę nienawidzę siebie za to, że mogłam być pierwsza, która nagrała tą piosenkę, ale cieszę się, że dobry stary Kenny dostąpił tego zaszczytu...
NEIL ASPINALL: Wiem, że ten numer podobał się Malowi. Lubił ją sobie nucić pod nosem.

Po raz pierwszy zespół wykonał piosenkę 6 marca w studiu BBC na potrzeby audycji-show 'Here We Go', która została wyemitowana 12 kwietnia 1963. Piosenka znalazł się także na koncertowej setliście zespołu, podczas jego trasy z artystami Tommym Roe oraz Chrisem Montezem (9 marca – 31 marca 1963 czytaj tutaj).![]() |
| George Martin i Norman Smith. 1963 |
Chłopcy oczywiście byli z tych wszystkich "studyjnych sztuczek" bardzo zadowoleni. W owym czasie i jeszcze długo długo Martin miał pozostawać Bogiem w studiu, choć tajniki pracy studyjnej młodzi Beatlesi mieli podpatrywać już od drugiego albumu. Magnetofon był dwuścieżkowy. Przy pracy nad "Misery" muzycy, jak wiemy, nie byli obecni w tym dniu w studiu z powodu bycia w trasie z Helen Shapiro. Producent wysłuchał wszystkich ujęć piosenki i zdecydował, że finalne nagranie - z nałożonym fortepianem - będzie się składało z połączenia take 7 (pierwsza połowa utworu) i 9 (druga). Pamiętajmy także, że w trakcie nakładek Martin poprosił Normana Smitha by w czasie zgrywania puścił taśmę dwa razy szybciej by nagrywać swój fortepian z prędkością o połowę wolniej niż oryginalna ścieżka. Gdy puszczono fortepian z normalną prędkością uzyskano idealnie czyste brzmienie fortepianu. Podobnej metody Martin użył przy nagraniu "In My Life". ![]() |
| Epstein, Martin, Emerick |
Zespół po nagraniu albumu bardzo szybko pożegnał się z piosenką i przestał ją wykonywać w czasie swoich koncertów. Jednak w czasie najbliższej dużej trasy (9 marca - 31 marca 1963) z Tommy'm Roe & Chrisem Montezem publiczność mogła ją słyszeć. Ostatnie znane wykonanie piosenki to koncert w ABC Cinema in Norfolk 30 czerwca 1963 roku. The Beatles mieli już w swoim bogatym zestawie koncertowym (playliście) kolejne nowe piosenki. Album 'Please, Please Me' cieszył się już z pierwszego miejsca na listach trzeci tydzień.
Ciekawa historia dotyczy tej piosenki w USA. Chociaż ta piosenka nie jest tak pamiętna jak większość wczesnych kompozycji duetu Lennon/McCartney (lub „McCartney/Lennon”, jak figurowało na ich pierwszych brytyjskich i amerykańskich albumach), doskonale oddaje charakterystyczny styl ich twórczości i wykonania. Nie sposób odmówić jej uroku, zwłaszcza dla amerykańskich słuchaczy, którzy – z nie do końca jasnych powodów – nie mieli do niej dostępu na żadnym albumie od 15 października 1964 roku, kiedy to „Introducing… The Beatles” został wycofany ze sprzedaży. Podczas gdy niemal każda inna piosenka zespołu była w USA dostępna na milionowo sprzedających się albumach lub singlach, niedostępność tego utworu sprawiła, że brzmiał on jeszcze bardziej intrygująco dla nowego pokolenia amerykańskich fanów, którzy odkryli go na nowo na początku lat 80. Możliwość odnalezienia jednego z „zagubionych utworów The Beatles” czyniła to doświadczenie jeszcze bardziej wyjątkowym. Jak się okaże, amerykańscy słuchacze musieli czekać aż do 24 marca 1980 roku, by po raz pierwszy usłyszeć ten utwór w wersji stereofonicznej. The world is treating me bad, misery.
I'm the kind of guy,
Who never used to cry,
The world is treating me bad ,misery!
I've lost her now for sure,
I won't see her no more,
It's gonna be a drag, misery!
I'll remember all the little things we've done
Can't she see she'll always be the only one, only one.
Send her back to me,
'Cause everyone can see
Without her I will be in misery
I'll remember all the little things we've done.
She'll remember and she'll miss her only one, lonely one.
Send her back to me,
'Cause everyone can see,
Without her I will be in misery (oh oh oh)
In misery (ooh ee ooh ooh)
My misery (la la la la la la)























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz