JOHN LENNON: "WOMAN"


Singiel,  
Strona B: "Beautiful Boys" Yoko Ono.
Wydany: 12 stycznia 1981 (pośmiertnie)
Kompozycja: John Lennon (napisana na Bermudach)
Album: "Double Fantasy"

Wytwórnia: Geffen
Producent: John Lennon, Yoko Ono & Jack Douglas
Nagrywana: 5 i 27  sierpnia, 8 i 22  września 1980, studia Hit Factory,Nowy Jork
Długość: 3:32

Zdjęcia na okładce: Jack Mitchell 

Sesje do "Double Fantasy". John dumnie prezentuje małemu Seanowi studio i jego możliwości.


Obsada:
JOHN: śpiew, akustyczna gitara
Earl Slick, Hugh McCracken: gitary
Tony Levin: gitara basowa
George Smal: fortepian, elektryczne pianino Fender Rhodes, syntezator
Andy Newmark:
perkusja
Arthur Jenkins: instrumenty perkusyjne Michelle Simpson,
Eric Troyer, Cassandra Wooten, Cheryl Mason Jacks: chórki
Dzisiaj wracam do na blogu do utworu "Woman", ponieważ song Johna znajdzie się niebawem na moim Topie Wszech-czasów, a piosenkę zdawkowo omówiłem (opisałem) przy albumie "Double Fantasy". Tak więc dzisiaj pierwszy, wydany tuż po śmierci Johna singiel. Singiel przyjęty bardzo ciepło, serdecznie, ze smutkiem. Przypuszczalnie gdyby John żył nadal, ta piosenka i tak znalazłaby się na małej płytce, zgodnie z jego życzeniem. Dość odległe miejsce (nie zdradzę go teraz), bo jeszcze tyle mam piosenek do umieszczenia na topie przed "Woman", ale utwór Johna to dla mnie jedna z naj, najcudowniejszych piosenek. W całej muzyce. Bardzo beatlesowska, z bajecznym głosem Johna. Choć wolę mocniejszą tonację jego głosu. O piosence i ostatnim albumie Johna, "Double Fantasy" czytajcie więcej na blogu o The Beatles. Link tutaj


"Kobieta" to, nie tylko wg. opinii Autora tego bloga, jedna z najpiękniejszych piosenek napisanych przez mężczyznę dla kobiety (kobiet0. Jeden z amerykańskich krytyków napisał, że piosenka ta znajduje się pewnie w każdym prywatnym zestawieniu najlepszych tzw. love songs (miłosnych utworów). Song jest dedykowany nie tylko Yoko Ono, choć wersy: And woman I will try to express / My inner feelings and thankfulness / For showing me the meaning of success powstały zdecydowanie z myślą o niej. Piosenka, jest bezwstydnym, bezpretensjonalnym hołdem, podziękowaniem dla wszystkich kobiet, które pojawiły się w życiu Johna. Lennon w czasie nagrywania piosenki powiedział do muzyków, biorących udział w nagraniu, że piosenka jest,..."dla twojej matki, żony, dziewczyny, dla każdego rasy żeńskiej..."    
JOHN: “Woman” pojawiła się nagle, niespodziewanie, któregoś popołudnia na Bermudach. Ujrzałem to co kobiety robią dla nas. Nie to, co Yoko robi dla mnie, aczkolwiek myślałem o tym w kategoriach osobistych.Jakaś prawda uniwersalna. Gdybyśmy nagrali swój album w trzeciej osobie i nazwali go Freda i Ada lub Tommy, ubrali się w stroje clownów, wyszminkowani i wykreowali jakichś bohaterów, nie nas, może Ziggy Stardusta (fikcyjny bohater albumu Davida Bowie – RK) czy byłby bardziej akceptowalny ? To nie nasz sposób na sztukę, nie w naszym stylu... No, ale na Bermudach nagle mnie olśniło wszystko, wszystko, nawet to co brałem za pewniki. Kobiety są naprawdę drugą połową nieba, i o tym szeptam na początku piosenki ("For the other half of the sky ..."). I ta piosenka po prostu nawiedziła mnie jak powódź. Piosenka przypomina utwory Beatlesów, ale nie to było moim zamiarem. Zrobiłem ją tak samo jak lata tamu ‘Girl’. To taka dojrzała, dorosła wersja ‘Girl’.
John w otoczeniu rodziny, w środku nad nim ciocia Mimi, druga po Yoko najważniejsza kobieta w jego życia.

"Woman" to prawdopodobnie  najpiękniejsza piosenka miłosna Johna, napisana dla Yoko, a napisał ich sporo, jak choćby "Oh, Yoko!", "Jealous Guy", "Dear Yoko", "I'm Losing You" czy nawet "The Ballad Of John And Yoko", jeszcze pod flagą Fab Four. Idąc dalej, to ostatni singiel Johna, wydany za jego życia, "Starting Over", to nic innego jak pean na temat ich miłości.  A miłość tych dwojga, ikon XX wieku była wyjątkowa. Niebawem umieszczę tutaj na blogu wywiad z Yoko z 2010 roku, wspominającą ostatnie dni z Johnem. Poniżej wypowiedź Johna z tego wywiadu jako ilustracja ich miłości (także  duży tekst o śmierci Muzyka).

YOKO ONO: Którejś nocy zaszlochał: "Nie zostawiaj mnie samego. Nie umieraj przede mną". "Ależ John, jestem starsza od ciebie i to naturalne, że odejdę pierwsza". Ale już następnego dnia powiedział spokojnie, "Jeśli umrzesz, zrobię z ciebie zupę i ją wypiję". Będziemy w końcu jednym ciałem". Wydaje się, że ten pomysł bardzo go zaintrygował, bo opowiadał ludziom, którzy z nami pracowali,""Wiesz, gdyby Yoko umarła, zrobię z niej zupę i wypiję ..." Wszyscy mieli kamienne twarze, jakby nie mówił nic niezwykłego. John brzmiał jak mały chłopiec, kiedy to mówił. Mały chłopiec, który pomyślał o świetnym pomyśle.





JOHN: Trafiło to do mnie nagle, o kobietach, nie jako obiekcie seksualnym czy np. nasze matki, ale ich cały wkład, jaki dają z siebie. To dlatego mruczę na początku  'For the other half of the sky,' (dla drugiej połowy nieba), co było słynnym powiedzonkiem Wodza Mao. I to jest druga połowa. Wszystko to o mężczyznach, kobietach, ludziach jest żartem, Bez siebie jesteśmy niczym.

"Woman" to obok licznych piosenek Johna (kilka z nich w samym tytule zawierało imię Yoko), najbardziej popularna piosenka muzyka poświęcona  żonie. Piosenka została wydana po śmierci Johna w styczniu 1981 roku i doszła do miejsca numer 1, spychając (a potem znowu ustępując) "Imagine". 
W Ameryce, na listach Billboardu numerem 1 była przez dwa tygodnie. W tamtym okresie nastąpił okres wznowień kolejnych singli Johna. Ze zrozumiałych powodów. Świat wciąż był w szoku i nie mógł się otrząsnąć.
 JOHN: Będziemy szczęśliwi gdziekolwiek będziemy, dopóki będziemy razem. Kiedy się zestarzejemy, będziemy siedzieć na bujanych fotelach w Kornwalii i czekać na kartki do Seana.


EARL SLICK (gitarzysta, biorący udział w nagraniu, na zdjęciu z Johnem): "Woman" to piosenka w stylu "Here, There And Everywhere". Wspaniała. Jak tylko ją usłyszałem, od razu sobie pomyślałem: "To The Beatles!"
Współpraca z Johnem i Yoko zostanie mi na zawsze w pamięci. Bardzo miło ich wspominam. Pamiętam, że byli bardzo mili, dla wszystkich. I zakochani... W studiu czasem pojawiał się ich mały synek. Sean. 

 
JACK DOUGLAS: Spotkałem go na mieście. Odwoził syna na lekcję pływania i spotkaliśmy się w sklepie ze zdrową żywnością. Zaprosił mnie do Dakoty, dał numer telefonu. Chciał porozmawiać o muzyce, o tym co się w niej teraz dzieje. Komplementował mnie, mówiąc, że jestem teraz znanym producentem. Nie zadzwoniłem wtedy do niego. Był wtedy bardzo zainteresowany rodziną. 
Ostatnią rzeczą było to, żeby spotykać się z nim i opowiadać o showbiznesie. To było tuż po tym jak się już pogodzili z Yoko... Potem spotykałem go parę razy w parku. Uwielbiał tam spacerować [Central park] Nie przeczuwałem, że będziemy jeszcze pracować. Kochał Nowy Jork. Potem w czasie pracy nad albumem [Double Fantasy] dużo opowiadał o tym mieście. Dużo o nim wiedział. Przy śniadaniu. Codziennie rano jadaliśmy śniadania. O dziewiątej rano.
JOHN: Uwielbiam Nowy Jork. Jest jak starożytny Rzym. Centrum całego cywilizowanego świata. Powrót do Anglii byłby jak wyjazd do Danii. Nie chciałbym mieszkać w Danii.

Yoko, John i  Jack Douglas, producent. Za album Johna otrzymał nagrodę Grammy w kategorii Album Roku.
ERIC TROYER (śpiewa w chórkach, muzyk, aranżer, kompozytor, gitarzysta, późniejszy członek ELO part II): "Woman" miało feeling Beatlesów i sądzę, że dlatego Jack zdecydował, żebym wziął udział w nagraniu. Dałem w nim trochę McCartney'owskiego wokalu, mam głos podobny, choć trochę twardszy i wyższy. Siedziałem w studiu z Johnem. Grał mi ją na gitarze Gibsona i trochę nad nią popracowaliśmy. Grał i śpiewał główny wokal bardzo cierpliwie, gdy my pracowaliśmy nad chórkami. To było zdumiewające. To byłem ja i John, aranżer, Jach i śpiewające dziewczyny. Początkowo partia chórków, tła była trochę zbyt ambitna, i John zasugerował, by ją trochę uprościć. Zmieniliśmy trochę. Dziewczyny nie mogły utrzymać tonacji, więc zaczął się proces eliminacji dziewcząt [śmieje się]. John pracował w tej części nagrania razem z nami. Zakończyliśmy śpiewać w składzie ja i dwie dziewczyny, czy może ja  i tylko jedna z nich... Potem zgrywaliśmy to na kolejno ścieżki, na których znikał wokal dziewcząt. Potem znowu ja sam śpiewałem w cieniu wokalu Johna... Nigdy nie usłyszałem całego utworu do czasu, gdy już go nie było. Został zabity. To jest po prostu oszałamiająca piosenka. Po prostu przepiękna.

"Woman", wersja zremasterowana z 2010

YOKO ONO: Byliśmy także bardzo cichymi, spokojnymi ludźmi. Nie musieliśmy czasem nic mówić. Patrząc na siebie wiedzieliśmy co myśli drugie. Im bardziej świat nas nienawidził, tym bardziej staraliśmy się siebie ochraniać. Podobał mi się w jaki sposób patrzył na mnie i mawiał: "Podnieś podbródek, nie pokazuj im, że cię dopadli". Zawsze kiwałam głową, kiedy to mówił. Ale kiedy był sam, przyłapywałam go zamyślonego, z dalekim wzrokiem młodego/starego żołnierza, który przypomina sobie wszystko. Któregoś dnia powiedział: "Słuchaj, gdy umrę, upewnij się, że..." I dał mi wyraźne instrukcje, co mam zrobić z odrzutami z The Beatles [materiały muzyczne nie wykorzystane, dema itd - tzw. outttakes] Upewnij się, że tak zrobisz. Pomyślałam sobie, że to niezwykłe, że wciąż przejmował się starymi demo. Artysta do artysty. W tamtym czasie podobało mi się takie podejście do tego.


I na koniec ciekawostka. W 1966 roku Paul McCartney napisał piosenkę zatytułowaną "Woman" dla duetu Peter & Gordon. Pod piosenką Beatles podpisał się jako Bernard Webb (Capitol zmienił w Ameryce na 'A. Smith'), ciekaw czy piosenka odniesie sukces nie ze względu na jego nazwisko. Pamiętajmy, że Peter to brat ówczesnej dziewczyny Paula Jane Asher. Wcześniejszym, największym przebojem duetu była piosenka "World Without Love", także autorstwa McCartney'a. Piosenka dotarła na listach w Wielkiej Brytanii do miejsca nr 29, w Ameryce do 14. Możliwe, że kiedyś ją tutaj przedstawię.

 
O albumie "Double Fantasy"




Ekipa studyjna (nie cała) Lennonów albumu "Double Fantasy"




For the other half of the sky ... 
 
Woman I can hardly express
My mixed emotions at my thoughtlessness
After all I'm forever in your debt
And woman I will try to express
My inner feelings and thankfulness
For showing me the meaning of success

Ooh, well, well
Doo, doo, doo, doo, doo
Ooh, well, well
Doo, doo, doo, doo, doo


Woman I know you understand
The little child inside the man
Please remember my life is in your hands
And woman hold me close to your heart
However distant don't keep us apart
After all it is written in the stars

Ooh, well, well
Doo, doo, doo, doo, doo
Ooh, well, well
Doo, doo, doo, doo, doo
Well 

Woman please let me explain
I never meant to cause you sorrow or pain
So let me tell you again and again and again


I love you, yeah, yeah
Now and forever
I love you, yeah, yeah
Now and forever



Strona B: Yoko Ono: Beautiful Boys




Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki
HISTORY of THE BEATLES



2 komentarze:

  1. Nie chcę wywoływać burzy bo kocham całą twórczość Johna ale album
    Double Fantasy (w jego wykonaniu) wydaje mi się słaby - piosenki cienkie, Starting Over zlepiona z kilku różnych. Woman - perła, która sygnalizuje, że jednak John geniuszem był.
    Z przykrością o reszcie mogę napisać, że szkoda o nich pisać. słuchałem tej płyty już w na początku lat 80-tych kilkaset razy (dostałem w prezencie) i może było tego za dużo.
    Chyba nieprzypadkowo na rateyourmusic płyta "DF" zajmuje za 1980 dopiero 327 miejsce,
    Nigdy nie krytykowałem twórczości Johna ale osobiście robię to po raz pierwszy i ostatni. :)

    Obecnie pierwszy odruch po przesłuchaniu płyty jest taki, że RockandRollowiec zdziadział włożył papucie, szlafmyce i jest mu dobrze.

    A Woman jest piękna

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ja wiem? Przyzwyczaiłem się, że obok Johna jest na tym albumie Yoko. Dowiedziałem się z tego bloga, jakżeby skąd indziej, że Yoko romansowała sporo i "Losing You" było temu poświęcone. Cóż, "Double Fantasy" to przede wszystkim ilustracja życia Johna w tym momencie. Pewnie i Yoko, choć w jej utworach nie dostrzegłem jakichś osobistych refleksji, dopiero na "Season of Glass" Ono się odsłoniła. Myślę też, że nigdy pisanie o swoich odczuciach odnośnie muzyki nie jest wywoływaniem burzy, po prostu tak mamy. Czytając drugi blog Autora irytują mnie czasem niektóre jego wybory czy to w topie wszech-czasów singli czy albumów, ale tak mamy czasem. I tyle. Nie wiem czy Autor poprzedniego wpisu - z 2018 roku - przeczyta co napisałem, ale spokojnie. Lubmy to co lubimy i niech nikogo to nie wkurza. Lubię "Double Fantasy" jako całość. Tak mam, a Wy ?

    OdpowiedzUsuń