ASTRID KIRCHERR

 

ur. 20 maja 1938 roku
zm. 12 maja 2020

Niemiecka fotograf, artystka – znana przede wszystkim ze swoich związków z The Beatles w czasie ich pobytów w Hamburgu. Partnerka życiowa Stuarta Sutcliffe'a, miała spory wpływ na ukształtowanie wczesnego wizerunku zespołu: grzywki, ciemny ubiór (na jej słynnych czarno-białych fotografiach robionych zespołowi jak i poszczególnym muzykom ciekawe zastosowanie gry cieni, które tak im się spodobało, że zażyczyli sobie podobne zdjęcie a la Astrid na okładce „With The Beatles”).


W latach 50-tych wraz z grupą przyjaciół ze szkoły (w tym z Klausem Voormanem oraz Juergenem Vollmerem) dołączyli do popularnego w owym czasie w Europie ruchu egzystencjalnego (pionierem nurtu filozoficznego zwanego egzystencjalizmem był francuski pisarz i filozof Jean Paul Sartre 1905-1980), który John Lennon określał nickiem „Exies” . Sama Astrid tak to wspominała (w 1995):

„Naszą filozofią, ponieważ jeszcze byliśmy wtedy dzieciakami, było ubieranie się an czarno, odmiennie, poszukiwanie oryginalności. Oczywiście wiedzieliśmy kim był Jean Paul Sartre. Inspirowali nas wszyscy francuscy artyści i pisarze, ponieważ to było dla nas najbliższe, łatwe do odkrywania bo blisko. Anglia była daleko a Ameryka poza zasięgiem. Francja więc była najbliższa. Więc chłonęliśmy wszystkie informacje z Francji i chcieliśmy się ubierać tak jak francuscy egzystencjaliści. Chcieliśmy być wolni, chcieliśmy być inni, chcieliśmy być, jak to dzisiaj się określa, cool”.


Beatlesów zobaczyła po raz pierwszy jak grali w klubie. Przyszła z Klausem i Juergenem. Wiemy, że cała trójka młodych Niemców została zauroczona „dzikimi” Anglikami, po poznaniu ich, Anglikom udzieliła się fascynacja Niemcami. Wcześniej Astrid była w związku z Klausem ale związek już się kończył, gdy rozpoczęła flirt ze Stuartem, który przerodził się w głęboką miłość, aż do samego końca krótkiego życia „lost Beatle” - jak dzisiaj określa się Stu.

„The Beatles ubrani byli jak Teddy Boys, ze swoimi bardzo szpiczastymi butami, jakich nigdy nie widziałam w Hamburgu. Wspólnie się sobą zainteresowaliśmy. Mieli takie bardzo obcisłe spodnie i krótkie szare kurtki. Oczywiście nie mieli zbyt dużo ciuchów. No i ich fryzury, włosy czesane wysoko do góry z bakobrodami”.
„Spotkanie ich było jak jazda na karuzeli. To było coś zdumiewającego. Moje życie zmieniło się w ciągu kilku minut. Mocno zapragnęłam ich poznać, być z nimi...”

Stuart Sutcliffe wspominał moment ujrzenia trojga Niemców z równym zauroczeniem. Opowiadał później, że nie mógł od nich oderwać oczu. Wyglądali dla niego jak prawdziwa artystyczna bohema, cyganeria. Podczas przerwy pragnął do nich podejść i poznać ale młodych Niemców już nie było.
Niedługo później Kirchherr zaproponowała zespołowi sesję zdjęciową. Pierwsza odbyła się w lokalnym parku w Der Dom.Była to pierwsza na poły profesjonalna sesja zdjęciowa muzyków, którzy tym faktem byli niesamowicie podnieceni. Do dzisiaj te fotografie uważane są, za najpiękniejsze jakie kiedykolwiek zrobiono zespołowi, pełne wdzięku, czaru i smaku. 

Astrid nie zaproponowała zmiany fryzury. Jak sama wspominała, w owym czasie wszyscy jej znajomi czesali się na tak znaną później fryzurę a la Beatles, taką nosiła ona, Klaus, jej ówczesny chłopak. Pierwszym, który zdecydował się na zmianę uczesania jak wiemy był Stuart. Znamy późniejsze losy pary (odsyłam do postów o Stuarcie oraz pierwszy rozdział HISTORII THE BEATLES w niniejszym blogu).


W 1964 roku Astrid stała się niezależnym fotografem. Z kumplem Maxem Schelerem wykonała na potrzebę niemieckiego magazynu Stern serię zdjęć, ilustrujących zakulisową pracę The Beatles nad filmem „A Hard Day's Night”. W 1968 zrobiła zdjęcie na okładkę pierwszego solowego albumu George'a Harrisona „Wonderwall Music”. Mimo tego nie zrobiła wielkiej kariery jako fotograf.


„Każdy magazyn, gazeta chciała mnie jako fotografa ale znowu tylko od The Beatles. Albo chcieli moje stare klisze, stare zdjęcia, nawet jeśli były nieostre lub mało udane. Nie interesowały ich żadne inne moje prace. W latach 60 było być bardzo ciężko kobietą fotografem. W końcu odpuściłam”.
W 1994 roku pracowała jako doradca reżysera nad filmem „Backbeat”(Backbeat - film). Była pod dużym wrażeniem gry Stephena Dorffa w roli Stuarta.
Kilka fragmentów wypowiedzi Astrid z jej wywiadów:
„Oni (The Beatles) byli czymś nowym i świeżym. Stali się naszą inspiracją. Niemcy nie chcieli się wzorować na czasach wojennych, dyktatorami, mundurami więc czerpali inspirację z weselszych rzeczy”.
„Moi idole... Współcześni czy wszech czasów ? Moi wieczni idole to oczywiście The Beatles, Jim Morrison z Doors, David Bowie... a później długo nic; obecnie moja ulubiona grupa to Jamiroquai...”
„Oczywiście, że najczęściej jestem pytana o fryzurę Beatlesów. Denerwują mnie te pytania, ponieważ fryzura nie czyniła ich geniuszami. To tylko mały szczegół, który miał im pomóc na 'przebicie' się”.
„Moje dotychczasowe życie? Cudowne!”

„Moje największe osiągnięcie, to to, że miałam okazję zaprzyjaźnić się z Johnem, Paulem, George'm, Pete Bestemn, Ringo, którzy mnie rozweselali. Wciąż jestem bardzo dumna z tego co robili. Moje największe rozczarowanie... nie mam takich”.

„Mój obecny projekt... razem z moim przyjacielem i menadżerem Ulfem Kruegerem, który porządkuje wszystko co robię, organizujemy wystawy, sprzedajemy oryginalne plakaty i zdjęcia, niedawno wydaliśmy (razem z Klausem Voormanem) książkę „Hamburg Days (zdjęcie!!!). To książka o naszych relacjach z The Beatles, grającymi wtedy w Hamburgu, których spotkaliśmy wtedy po raz pierwszy. Opisaliśmy nasze historie, Klaus wykonał obrazki miejsc i wydarzeń, których nie umieściłam na zdjęciach”.


„To nie było wielkie rozczarowanie. 
W każdym razie zrezygnowałam z fotografii, powodem było to, że ludzie nie poznawali moich prac, nie wiedziałam, czy jestem dobrym fotografem. Teraz myślę, że byłam za młoda na sławę”.


____________________________________






 *Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

1 komentarz: