Nr 20. HEY JUDE
Singiel, 1968
Album: "Past Masters Volume Two", 1988
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 7:12"
Jak długa piosenka może się zmieścić na singlu o 45 obrotach na minutę ? W 1968 roku fani przeszli z tego zagadnienia swój test. To epicki śpiew zanikający w utworze sprawił, że stał się epickim, ale także czuła uprzejmość rady Johna dla Paula zachęcającej go do piosenki, która ostatecznie zanika aż przy ósmej minucie.
Nr 19. I'VE JUST SEEN THE FACE
Album: "Help!", 1965
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:05"
Singiel, 1967 (wydane ze "Strawberry Fields Forever", podwójne strony A)
Album: "Magical Mystery Tour", 1967 (album USA)
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 3:03"
McCartney opowiada, że "Penny Lane" ma aspekt dokumentalny, chociaż najlepiej jest postrzegać go jako dramat dokumentalny. Ale nadal dziwnie jest pojąć, że Penny Lane to prawdziwe miejsce, bez względu na to, ile lat lub dekad o tym wiesz, gdyż kiedy McCartney wykonuje tak świetną robotę, sprawiając, że czujesz się jak w wyimaginowanej krainie baśni, a nie tylko na rondzie przez którą przechodził w drodze na spotkanie u Lennona w celu tworzenia piosenek. Specyfika szczegółów dziwnie sprawia, że czujesz się bardziej fantastycznie, nie zważając, że nawet jeśli jest to środowisko klasy robotniczej i nie ma pola truskawek. Ze swoimi pięknie brzmiącymi rogami, kluczowymi zmianami i odpornością na wszystko, co wydaje się tak nowomodne jak rock, "Penny Lane" rywalizuje z "Village Green Preservation Society" Kinksów jako rzecz, która nadała tej nazwie tak urocze, sentymentalne znaczenie
Singiel, 1966 (z "Yellow Submarine", podwójne strony A)
Album: "Revolver"
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:38"
Nr 16. YOU NEVER GIVE ME YOUR MONEY
Album: "Abbey Road", 1969
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 4:03"
I wtedy przybyli prawnicy. Nigdy nie napisano smutniejszej ani bardziej szczerej piosenki o tym, co dzieje się, gdy chłopcy trafiają do sal konferencyjnych, chociaż ta piosenka z pewnością była również niedocenianą ścieżką dźwiękową w wielu sądach rozwodowych. Kiedy McCartney przeniósł się na idyliczne pastwiska swoich solowych albumów „McCartney” i „Ram”, trudno było nie dopingować mu i Lindzie, by znaleźli spokój, ale z pewnością stworzył piękną i trwałą piosenkę z poprzedniego niezadowolenia.
Singiel, 1965
Album: "Past Masters Volume Two", 1988
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney,2:15"
Nr 14. LIVE AND LET DIE
Singiel, 1973
Album: "Live and Let Die", soundtrack
Kompozycja: Paul & Linda McCartney, 3:12"
Niech… go nie ma? Dać temu drugiemu popalić? Możliwość napisania motywu Bonda dała sposób na zabranie faceta w mniej spokojne duchowo miejsce. Łatwo stracić z oczu to, jak przebiegła jest ta piosenka pośród nocnych laserów, eksplozji i masywnych pirotechnicznych tras koncertowych, ale piosenka jest niemal przezabawnie ambitna, przechodząc od bardzo efektownych pasaży niedoszłego Johna Barry'ego do znikąd pojawiającego się przerywnika reggae. I szybko zaraz z powrotem do słodkiego peanu na cześć zabijania. Ale nawet wegetarianie potrzebują od czasu do czasu morderczej gry fabularnej.
Album: "Let It Be", 1970
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 3:54"
To prawdopodobnie najbardziej niedoceniana ze wszystkich piosenek, które McCartney napisał w drugiej połowie okresu The Beatles. Czy jego silna obecność w niedawnym filmie dokumentalnym Petera Jacksona „Get Back” ostatecznie to wyleczy? Wydaje się, że tak. To skromna piosenka na tak wiele form w porównaniu z innymi osiągnięciami McCartneya z tamtej epoki, ale przez skromność znika nam. Podobnie jak poczucie, że mogłaby to być piosenka, którą Paul napisał dla Lindy lub Lennona, podczas tego słodkiego okresu uzupełniania się. W końcu wydaje się bardziej jak piosenka kumpla, choćby ze względu na spektakularnie subtelny sposób, w jaki głosy McCartneya i Lennona w jakiś sposób stają się jednym.
Album: "The Beatles" (aka The White Album), 1968
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:43"
Cóż, ta piosenka prawdopodobnie została wycofana z playlist McCartneya na dobre, z oczywistych powodów — dzięki, Władimir. Ale to było zabawne, kiedy rosyjski prowincjonalizm dopóki trwał, wciąż można było przekształcić w komedię postzimnowojenną. Oczywiście jest to pastisz wczesnych Beach Boysów i Chucka Berry'ego, a McCartney udowadnia, że słuchał nie tylko "Pet Sounds". To arcydzieło dowcipnego pisania, jeszcze zanim w jakiś sposób łączy odniesienia geograficzne Raya Charlesa z rosyjską Gruzją… być może najzabawniejsza piosenka rockowa, jaką kiedykolwiek napisano, to także mocny numer rockowy, że prawie zapominasz o paradzie zawartych w nim puent.
Album: ""Let It Be", 1970
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 3:37"
Lennon i McCartney nigdy nie mieli bardziej porażającego wspólnego numeru, a mokre sny Johna itd. sprawiły, że był to ich najbardziej przebiegły zmieszany song od czasu „A Day in the Life”. Ale podczas gdy Lennon wykonał lwią część pracy nad tamtym dziwnym eposem, McCartney wykonał tutaj cięższą pracę nad piosenką, która mogłaby być klasykiem, nawet bez wchodzenia do niej Lennona. Kiedy jego głos wznosi się do prawie krzyku, gdy śpiewa „wszystko, czego szukałem, to ktoś, kto wyglądałby jak ty” (all that I’ve been looking for was somebody who looked like you), The Beatles wznoszą się wyżej, niż mógłby pomieścić jakikolwiek zwykły dach.
Historia The Beatles
History of THE BEATLES
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz