CONCERT FOR GEORGE


29 listopada 2002
Royal Albert Hall Londyn

Organizatorzy: Olivia i Dhani Harrison
Reżyser: Eric Clapton
Reżyser dźwięku: Jeff Lynne
DVD, CD: Wydawca Warner Bros, wydany 17.11.2003
Producent albumu i DVD: Jeff Lynne


Jeden z najpiękniejszych koncertów, jakie widziałem na dvd. Za każdym razem, kiedy oglądam takie właśnie koncerty typu w 'hołdzie', 'poświęcone' (czy nawet Live Aid, Live 8), czyli takie, które prócz swego przesłania, bogate są w ogromną ilość wykonawców, to czuję ogromny żal, że nigdy nie zorganizowano takiego koncertu (było podobnych mnóstwo, ale mam na myśli tej klasy, rangi co wspomniane wyżej lub choćby omawiany dzisiaj) w hołdzie Johnowi Lennonowi. 

W 1992 roku na koncercie poświęconym Freddiemu Mercuremu wystąpiła olśniewająca plejada wykonawców, która mogła przebierać w bogatej twórczości Freddiego i jego zespołu Queen. W 'Koncercie w hołdzie George'owi' wykonano większość jego największych przebojów z okresu działalności solowej jak i czasów The Beatles. Wystąpili również przyjaciele Harrisona z Monty Pytona oraz hinduscy z Ravi Shankarem (i jego córką) na czele w części 'indyjskiej' koncertu. Okazało się, że George miał tych przebojów sporo, choć i tak wszyscy czekali na te największe 'beatlesowskie'. Jakże bogatszy repertuar dostarczyłby potencjalnym wykonawcom na 'swoim' koncercie zmarły Lennon. 

Tak jak wspomniałem wyżej, w koncercie ku pamięci George'a wystąpili przyjaciele zmarłego Artysty. Koncert składał się z trzech części:  indyjskiej (przepiękne wykonanie 'The Inner Light', w którym do hinduskich wykonawców dołączył Jeff Lynne), 'rozrywkowej' - tu główną rolę grali członkowie grupy kabaretowej Monty Pythona (w okrojonym składzie, m.in bez Johna Cleese'a) oraz rockowej, w której wystąpił tzw. band Erica Claptona (reżysera koncertu - na prośbę Olivii, wdowy po muzyku) ze składem doskonałych muzyków, którzy wszyscy przyjaźnili się z Harrisonem. Po pierwszej części rockowej części koncertu, na scenę weszła kapela Toma Petty'ego  - The Heartbreakers. Dla mnie ich wykonanie piosenki 'I Need You' to najpiękniejsza część koncertu jako oczywiście najlepszy cover, bo dalsza część koncertu przyniosła szereg wzruszeń. Przy niektórych piosenkach trudno wrażliwemu Beatlemaniakowi ukryć łzy,a ponieważ piszący te słowa do takich się zalicza, nie ukrywałem łez. Bo jak to można było uczynić, gdy ku ogólnej radości wszystkich zgromadzonych w londyńskiej Royal Alber Hall, sławnej na cały świat i unieśmiertelnionej dzięki piosence Fab4 'A Day In The Life', na scenę zaproszono kolejno Ringo Starra a następnie Paula McCartney'a. Dokładny program znajdziecie na samym dole ale mogę tylko dodać, że 'Something' (w wykonaniu Paula i bandu - solowe głosy Claptona i Jeffa Lynne'a), 'While My Guitar Gently Weeps', 'All Things Must Past' czy 'My Sweet Lord' wywołują takie ciarki na plecach, że gdy koncert się kończy, trudno się otrząsnąć. I tak się dzieje za każdym razem, kiedy to oglądam, słucham. Dźwięk Dolby Surround 5.1 robi wrażenie. GENIALNY KONCERT. Na koniec jeszcze jedna mała refleksja odnośnie składu wszystkich muzyków biorących udział w koncercie - jest imponujący!!!. 
Tom Petty i Dhani.
Nie zabrakło np. Klausa Voormanna, choć Niemiec specjalnie nie rzuca się w oczy. Są za to Joe Brown (ze swoją córką Sam - pamiętną z jednego chyba tylko przeboju 'Stop'), wielki przyjaciel George'a, Gary Brooker (lider Procol Harum, także przyjaciel ex-Beatlesa, który pomagał mu choćby przy powstawaniu albumu "Lead Me to the Water'), 'stary' współpracownik The Beatles - Billy Preston, Alvin Lee - lider Ten Years After (nie wiem, na ile jest to prawdą ale pamiętam, że kiedyś słyszałem o tym, że Lee nazwał swój zespół w hołdzie The Beatles, zakładając go 10 lat po powstaniu Fab4). Każdy inny muzyk to mała legenda muzyki rockowej. I jeszcze jedna informacja : w zasadzie cały czas na scenie był Dhani Harrison, syn muzyka, wyglądający dokładnie tak jak jego ojciec w jego wieku. Uderzające podobieństwo, co podkreślił na koniec sam Paul McCartney.

ZESPÓŁ

Dave Bronze (git.bas)
Gary Brooker (klawisze)
Jim Capaldi (perkusja)
Ray Cooper (perkusja)
Andy Fairweather Low (gitara)
Dhani Harrison (gitara)
Jim Horn (saksofon tenorowy)
Jim Keltner (bębny)
Katie Kissoon (chórki)
Albert Lee (gitara)
Marc Mann (gitara)
Tessa Niles (chórki)
Tom Scott (saksofon altowy)
Henry Spinetti (bębny)
Chris Stainton (klawisze)
Klaus Voormann (git.bas)
TOM PETTY AND THE HEARTBREAKERS
Ron Blair (git.basowa)
Mike Campbell (gitara)
Steve Ferrone (perkusja)
Benmont Tench (klawisze)
Scott Thurston (gitara, harmonijka) 



JOHN BROWN - BAND
 

Joe Brown (ukelele - wokal - na zdjęciu)
Phil Capaldi (perkusja)
Neil Gauntlett (gitara)
Dave ‘Rico’ Niles (git. bas)




Zespół Raviego Shankara
Anoushka Shankar (sitar)
Sukanya Shankar (woka -Shloka)
M Balanchandar (mridangam)
Vishwa Mohan Bhatt (slide gitara)
Tanmoy Bose (Tabla & Dholak)
Chandrasekhar (skrzypce)
Pedro Eustache (Wind Instruments)
Sunil Gupta (flet)
Anuradha Krishamurthi (chórka)
Jane Lister (harfia)
Gaurav Mazumdar (sitar)
Snehashish Mazumdar (mandolina)
Ramesh Mishra (sarangi)
Prasanna (bebny)
Kenji Ota (tanpura)
Barry Phillips (wiolonczela)
Rajendara Prasanna (shahnai) 

Emil Richards (marimba)
Balu Raghuraman (skrzypce)
Partho Sarathy (sarod)
O. S. Arun (chórki)
Hari Sivanesan (veena)

 
The Monty Pythons
Terry Gilliam
Eric Idle
Neil Innes
Terry Jones
Michael Palin
Carol Cleveland
The Mounties
Malcolm Abbs
Mark Brown
Michael Clarke
Tom Hanks
Bob Hunter
David Porter Thomas
Fred Tomlinson


London Metropolitan Orchestra 
(Michael Kamen)

Olivia i George
Andrew Brown
Roger Chase
Chris Fish
Helen Hathorn
Lynda Houghton
Ian Humphries
Zoe Martlew
Stella Page
Debbie Widdup



Dokładny program:
1. "Sarveshaam" - muzycy hinduscy
2. "Your Eyes" -  Anoushka Shankar: sitar; Tanmoy Bose: tabla (kompozycja Raviego Shankara)
3. "The Inner Light" - Anoushka Shankar: sitar; Jeff Lynne: solo wokal, gitara; Rajendara Prasanna: shahnai; Tanmoy Bose: tabla;
Dhani Harrison: chórki, fortepian; hinduscy muzycy
4. "Arpan" - kompozycja Shankara, muzycy hinduscy oraz Londyńska Metropolitan Orchestra pod dyrekcją Michaela Kamena.
5. Występ The Monty Python Group (wśród wykonawców także Tom Hanks, który przyjaźni się ze wszystkim ex-Beatlesami)
6. "I Want To Tell You" - główny wokal: Jeff Lynne
7. "If I Needed Someone" - główny wokal: Eric Clapton
8. "Old Brown Shoe"- główny wokal: Gary Brooker
9. "Give Me Love (Give Me Peace On Earh)" - główny wokal:Jeff Lynne
10. "Beware Of Darkness"- główny wokal: Eric Clapton
11. "Here Comes The Sun" - główny wokal:Joe Brown (i jego band)
12. "That The Way It Goes" - główny wokal: Joe Brown (i jego band)
13. "Horse To The Water" - główny wokal: Sam Brown
14. "Taxman" - Tom Petty and The Heartbreakers
15. "I Need You"              ,,
16. "Handle With Care" - główny wokal:Jeff Lynne oraz Tom Petty (jego zespół)
17. "Isn't It A Pity" - główny wokal: Billy Preston
18. "Photograph" - główny wokal: Ringo Starr
19. "Honey Don't" - główny wokal: Ringo Starr
20. "For You Blue" - główny wokal: Paul McCartney
21. "Something" - główny wokal: Paul McCartney & Eric Clapton & Jeff Lynne
22. "All Things Must Past"- główny wokal: Paul McCartney
23. "While My Guitar Gently Weeps"- główny wokal: Eric Clapton (solo na gitarze), Paul McCartney (chórki)
24. "My Sweet Lord" - główny wokal: Billy Preston
25. "Wah-Wah" - główny wokal: Jeff Lynne, Eric Clapton
26. "I'll See You In My Dreams" (kompozycja I.Jones & G.Kahn z 1925 -  jedyna w części rockowej nie-kompozycja Harrisona) w wykonaniu Joe Browna i jego bandu.


* * *
Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

3 komentarze:

  1. "Twórczości Freddiego i jego zespołu Queen" - to spore nadużycie, nazwanie Queen "zespołem Freddiego", jakby tylko on się tam liczył ;) Fakt, był frontmanem - i to bardzo charyzmatycznym frontmanem - więc siłą rzeczy jemu poświęcano najwięcej uwagi. Ale w zespole oprócz niego były trzy inne wybitne osobowości. Tak jak u Beatlesów, tyle że u nich duet Lennon-McCartney zdecydowanie dominował - pod względem ilości tworzonych przebojów - nad pozostałą dwójką. W Queen Brian May stworzył porównywalną ilość przebojów, co Mercury, a może nawet więcej. Sekcja rytmiczna też nie próżnowała - basista John Deacon napisał m.in. "Another One Bites the Dust" i "I Want to Break Free", a perkusista Roger Taylor - "Radio Ga Ga". Mając tylu dobrych kompozytorów, zespół mógł odnieść sukces także z innym wokalistą. Chociaż to oczywiście nie byłoby już to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie się z całym wpisem zgadzam. Użyłem zwrotu \Freddie i jego zespół' gdyż chodziło mi o to, że koncert był poświęcony zmarłemu wokaliście Queen a nie zespołowi. W ten sam sposób pisze się nawet i o Ringo Starze i jego zespole The Beatles. Musisz wczytywać się dokładniej w kontekst całości tekstu, choć sądziłem, że pomyliłeś wpisy i odnosisz się do poprzedniego 'Life Is Real'. Ale dodam jednocześnie, że bezdyskusyjnie Freddie był liderem zespołu i nawet w piosence 'Another One Bites The Dust' (napisanej zdecydowanie na rynek amerykański, zresztą od tego numeru - nr 1 w USA - popularność Queen za oceanem wzrosła ogromnie) to on zasugerował pewne zmiany pasujące do linii basowej Deacona, na której zbudowano numer. Sukcesy Queenu zaczęły się od 'Bohemian Rhapsody' Freddiego, poza tym kolejny najbardziej znany numer kapeli to także jego kompozycja : mam na myśli 'We Are The Champions'. Pewnie mógłbym dopisać wiele innych ale rzeczywiście inne klasyki Queen to May (choćby 'We Will Rock You') czy Taylor ('Radio Ga-Ga'). Komponowali wszyscy ale image kapeli i wszystko inne kreował Freddie, wokalista o niepowtarzalnym głosie jak i uroku scenicznym, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak właśnie myślałem, że to tylko niefortunny dobór słów ;) Oczywiście, nie ulega wątpliwościom, że Freddie Mercury to wspaniały wokalista i frontman, ale pozostali muzycy nie byli tylko "zespołem towarzyszącym" ;)

    A powyższy post jak zwykle bardzo szczegółowy i merytoryczny ;)

    OdpowiedzUsuń