BEST OF 80 PAUL (3) 60-51

 

 
Trzeci odcinek z serii, posty bardziej do słuchania. Przyznam się, że dużą frajdę sprawia mi tworzenie  tych postów z prostego powodu. Poznaję więcej McCartney'a. Jak dotąd nie jestem zaskoczony żadną pozycją piosenki z listy z repertuaru The Beatles. Solowe dokonania muzyka to już inna sprawa. Z bogatej dyskografii Sir Paula bardzo dokładnie znam zaledwie kilka albumów i tutaj niektóre wybrane piosenki  były dla mnie małym odkryciem, bo całkowicie o nich zapomniałem, wcześniej nie dostrzegając ich urody. Tak jest choćby z numerami "Souvenir" czy "That Day Is Done". No nic, to dopiero trzecia dziesiątka od końca i zapewniam Was, że dalej będzie równie a może bardziej ciekawie.

 


   

Nr 60. ARROW THROUGH ME

 

Singiel:
1978
Album: "Back to the Egg""
Kompozycja: Paul McCartney, 3:37"

 



Jeśli jest jeden album, który jest sekretnym uściskiem dłoni, który oddziela prawdziwych fanów McCartneya od zwiedzającego, to prawdopodobnie jest to „Back to the Egg” z 1979 roku, ostatni album wydany pod egidą Wings. Chociaż komercyjnie był bliski nieudanego startu, a nawet teraz jest to jeden z nielicznych jego albumów z lat 70., który nie doczekał się własnego, pudełkowego wydania deluxe, fani go uwielbiają, ponieważ wydawało się, że jest to próba zrobienia czegoś, co miało energię ówczesnej muzyki nowofalowej, nie naginając się do jej tropów. Produkcja wcale się nie zestarzała i może to być najbardziej rockandrollowy „solowy” album McCartneya. „Arrow Through Me” był nieco odstający od tego całego power-popu – jest luźno oparty na R&B, z bardzo lekkim funkowym rytmem i wtrąceniami dętymi. Możesz zacząć tutaj, jeśli chcesz nakreślić obraz Paul jako nieświadomego siebie piosenkarza soul.
 
 

Nr 59. MOTHER NATURE'S SON

 

 


 
Album: "The Beatles", 1968  
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:47"



McCartney zawsze lubił się wyróżniać. Przyznaje, że wpływ na ten utwór z Białego Albumu miała najsłynniejsza piosenka kodu „nature” ze wszystkich, „Nature Boy” Nat King a Cole'a, ale przede wszystkim koncepcja; muzycznie był w kalifornijskim stylu folkowym. (Nie żeby to było kiedykolwiek takie proste; cytował także kompozytora Ralpha Vaughana Williamsa jako częściową inspirację dla tego utworu.) To nie była ostatnia z jego "przyrodniczych"  piosenek - „Heart of the Country” była kolejnym wspaniałym, na początku jego solowej kariery , a nawet ostatnie piosenki z "McCartney III" przyłapały go na pracy w swojej stodole – ale omawiany song pozostaje jego najlepszym hymnem na świeżym powietrzu.

Nr 58. WITH A LITTLE LUCK

 


Singiel: 1978
Album: "London Town""
Kompozycja: Paul McCartney, 3:13



Spośród dwóch piosenek z użytym zwrotem "With a little…", które McCartney napisał lub przy których współpracował – drugą jest "With a Little Help From My Friends" – czy niewłaściwym jest faworyzowanie bardziej tego zwodniczo przewiewnego hitu Wings z 1978 roku? W pewnym sensie definiuje on
dla dorosłych-współczesnych coraz bardziej opartą na syntezatorach erę późnych lat 70. Jeśli zignorujesz wokal tutaj McCartneya, który staje się zdecydowanie uduchowiony, niemal do punktu udręki, to może być on nawet jednym z jego najlepszych popisów wokalnych, choćby ze względu na to, jak jego wirtuozowskie zawijasy i te sercowe  zgrzyty sprawiają, że ta przecież radosna piosenka staje się lepsza.

Nr 57. BIRTHDAY

 

 
Album: "The Beatles", 1968  
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:42"
 
 
 

"Happy Birthday to you" śpiewamy często na imprezach, ale to może właśnie ten utwór The Beatles słyszymy w pewnym momencie w naszych głowach. Bardzo zbliża sie do numeru instrumentalnego, w żadnym numerze z "Białego Albumu" gitarowy riff nie był tak mocną jego esencją.


Nr 56. TEMPORARY SECRETARY  

 


Singiel: 1980
Album: "McCartney II"
Kompozycja: Paul McCartney, 3:13"

 

 

Najlepszy polaryzator w katalogu Macca, zapewne inny niż  „Wonderful Christmastime”. Jeśli znajdziesz kogoś, kto uważa, że to połączenie syntezatorów Kraftwerk/Devo i zabawnych głosów z 1980 roku reprezentuje szczyt kreatywności McCartneya, a nie jego dolne ekstremum, trzymaj się tej osoby przez całe życie. My, nieliczni, dumni, wielbiciele „Tymczasowej Sekretarki”… jesteśmy szczególnym plemieniem.

Nr 55. JUNK

 



Album: "McCartney " 1970
Kompozycja: Paul McCartney, 1:54"

 

 

Czyż nie cieszy nas, że nie wprowadził w życie tego tytułu [junk- grat, "odrzut"].McCartney powiedział, że napisał tę bardzo minimalistyczną piosenkę – która pojawiła się na jego pierwszym solowym albumie po tym, jak została przetestowana na próbach  Beatlesów – zarówno jako piosenkę o miłości, jak i komentarz na temat społeczeństwa konsumpcyjnego, które wyrzuca rzeczy i niepotrzebnie je zastępuje. Na jego napisanie wpłynęła nawet popularność serialu telewizyjnego „Steptoe and Son” (prekursora zamerykanizowanego „Sanford and Son”), którego akcja toczy się na złomowisku. W każdym razie tak naprawdę liczą się z niej akordy. Stało się to jasne, gdy bezsłowna wersja „Singalong Junk” stała się prawdopodobnie bardziej popularna niż „Junk” kiedykolwiek po tym, jak Cameron Crowe wykorzystał wariację powtórki z doskonałym skutkiem w filmie "Jerry Maguire".

Nr 54. HERE TODAY 

 



Album:
"Tug Of War" 1982
Kompozycja: Paul McCartney, 2:27"

 

 

 
Żal? Był kojarzony jako duet, o którym wspominanie zdecydowanie nudziło go. Z tej piosenki z 1982 McCartney od dziesięcioleci czyni krytyczną, środkową część swojej setlisty tras koncertowych, jako szansę na uchylenie kapelusza przed Johnem Lennonem – i przypomnienie widzom, że powinni dotrzeć do bliskich, z którymi są trochę wyobcowani, aby oni również nie stwierdzili, że punkt odcięcia pełnego zadośćuczynienia może nadejść wcześniej, niż sobie wyobrażają.

 


 

Nr 53. THAT DAY IS DONE

 



Album:
"Flowers in the Dirt" 1989
Kompozycja: Paul McCartney & Declan McManus (Elvis Costello), 4:20"


Ta piosenka pogrzebowa jest kolejną wspaniałą piosenką McCartneya o śmierci – w tym przypadku zmarłego bohatera. Pomysł na melodię i jej zwrotki wyszedł od współautora utworu, Elvisa Costello, który opowiedział o tym, jak bardzo był zdumiony, gdy McCartney wziął to, co napisał, i usiadł przy pianinie, by wyśpiewywać spontaniczny, wspaniały refren, który nadał piosence życie wieczne. Costello stworzył swoje własne doskonałe wersje tego utworu, odkąd został napisany w połowie lat 80., z bardziej ewangelicznym / nowoorleańskim klimatem… ale nawet on nie byłby w stanie zaśpiewać tego tak poruszająco jak McCartney.


 



Nr 52. ONE AFTER 909

 



Album:
"Let It Be", 1970
Kompozycja: John Lennon & Paul McCartney, 2:54"

 

 

Ten rocowy numer z młodzieńczej młodości został reaktywowany w ramach projektu Beatlesów „Get Back”/„Let It Be”, przynajmniej częściowo w wyniku pierwotnej koncepcji, że dokument będzie przedstawiał grupę tworzącą album wracającą do korzeni. Niektórzy fani uważali w tamtym czasie ten numer za coś poniżej zespołu: po nagraniu „Sgt. Pepper”, naprawdę zamierzasz wyjść z podróbką Chucka Berry'ego? Ale w ostatnim miniserialu dokumentalnym Petera Jacksona „Get Back”, „One After 909” jest piosenką, która praktycznie nadaje całemu filmowi ostateczny rozmach.



Nr 51. SOUVENIR

 



Album:
"Flowers in the Dirt" 1997
Kompozycja: Paul McCartney,  3:41"

 

 

Kolejna piosenka piosenkarza, która pociesza przygnębionego lub uciśnionego przyjaciela… oczywiście temat przewodni w jego katalogu. Zaczyna się jako łagodna ballada w rytmie6/8, ale kiedy gitarowe akordy mocy zaczynają się, gdy zaczyna się zupełnie inny refren, za charakterystyczną empatią kryją się prawdziwe muskuły. McCartney żałował, że nie nagrał tego żaden piosenkarz R&B, a poza tym: „Pokochałbym to jako singiel, ale wiedziałem, że nikt na ziemi nigdy nie wybrałby tego jako singla” – powiedział.





 

Historia The Beatles
History of  THE BEATLES

 


 

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz