JOHN: Paul
usiłował udawać, że nic się zupełnie nie stało, że Brian nie umarł i powiedział:
"No chłopcy, a teraz nagramy płytę". Jestem jaki jestem, pomyślałem, no
dobra, nagramy płytę, zgodziłem się i nagraliśmy płytę. Nagraliśmy
'Magical Mystery Tour'. To było coś realnego...
Paul lubił przychodzić i mówić, że napisał te dziesięć piosenek, więc może byśmy je nagrali. Na co ja odpowiadałem: "Dobra, daj nam parę dni, to ja też coś skrobnę" albo coś w tym stylu. Paul wymyślił 'Magical Mystery Tour' i powiedział mi na czym polega jego pomysł, który rozwija się tak i tak, cała historia i jak na nią wpadł... cała produkcja i tak dalej.
Paul powiedział: "Tutaj jest taki urywek, to napisz do niego jakiś kawałek", a ja pomyślałem "kurwa mać", wybiegłem i napisałem całą tą sekwencję snów grubej kobiety i to wszystko ze spaghetti. A potem George i ja trochę marudziliśmy nad tym pierdolonym filmem, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że lepiej go zrobić, bo jesteśmy to winni fanom.
Paul lubił przychodzić i mówić, że napisał te dziesięć piosenek, więc może byśmy je nagrali. Na co ja odpowiadałem: "Dobra, daj nam parę dni, to ja też coś skrobnę" albo coś w tym stylu. Paul wymyślił 'Magical Mystery Tour' i powiedział mi na czym polega jego pomysł, który rozwija się tak i tak, cała historia i jak na nią wpadł... cała produkcja i tak dalej.
Paul powiedział: "Tutaj jest taki urywek, to napisz do niego jakiś kawałek", a ja pomyślałem "kurwa mać", wybiegłem i napisałem całą tą sekwencję snów grubej kobiety i to wszystko ze spaghetti. A potem George i ja trochę marudziliśmy nad tym pierdolonym filmem, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że lepiej go zrobić, bo jesteśmy to winni fanom.
Na progu swego domu przy St. Joh n's Wood (zdjęcie niżej), czerwiec 1967, Paul i Martha. |
1 września – The Beatles spotykają się w domu Paula przy St. John's Wood, nieopodal studia przy Abbey Road. Zapada wtedy decyzja o kontynujacji pracy nad projektem 'Magical Mystery Tour' oraz o przełożeniu zaplanowanej niedawno w Bangor, podróży zespołu do Indi. Przed pozostałymi Beatlesami Paul zaprasza wcześniej Tony'ego Barrowa. Prosi go by wsparł go w przekonaniu kolegów do nie rezygnowania z proponowanego wcześniej projektu na film.
W biografii Paula pióra Petera AmesaCarlina czytam: ...Paul więc zasiadł przy maszynie do pisania i spisał w punktach wszystkie potrzebne do realizacji etapy. Po pierwsze: autobus. Po drugie muszą mieć dostęp do banku twarzy, aby wybrać aktorów pasujących do kolejnych etapów ich opowieści. Tak naprawdę nie napiszą prawdziwego scenariusza - parę miesięcy temy Paul spisał luźno swoje pomysły, w formie tarczy zegara podzielonego na 8 części, w których opisał kolejne "sceny". WSTĘP, WSIADAMY DO AUTOBUSU, POJAWIA SIE KURIER no kolejno podpisane krótko: SNY. Do takiego filmu nie potrzeba scenariusza -mówił Paul. potrzebowali ciekawie wyglądających ludzi: otyłej kobiety, karła, gorącej blondynki i innych. A potem jazda na wieś i niech zacznie działać magia Beatlesów. Wcześniej zawsze się udawało, prawda?
TONY BARROW: Paul klarownie wyjaśnił
mi, że jego celem jest zrobienie profesjonalnego filmu, skierowanego
do dystrybucji w kinach i czuł, że potencjalny sukces kinowego
'tour' może wypełnić pustkę powstałą po zaprzestaniu przez
Wielką Czwórkę tras koncertowych. Widział poprzez produkcję
przez The Beatles jdnego filmu co rok, lepszy sposób na dotarcie do
większej ilości fanów zespołu niż poprzez trasy koncertowe oraz
co oczywiste, zarobienie większych pieniędzy niż dotychczas.
Na
potrzeby filmu Paul namalował swój słynny dzisiaj rysunek tortu
'Magical Mystery Tour', który składał się z ośmiu podstawowych
segmentów, słów-kluczy do produkcji filmu i gdy na spotkanie
przybyła reszta 'chłopców', zasugerował im, by każdy zajął się
najbliższym dla siebie tematem (spośród: Commercial, Introduce
Tour, Get On Coach, Courier Introduces, Recruiting, Marathon,
Laboratory Sequence, Stripper & Band, End Song : Komercja, Opis
trasy (tour), Wynajęcie autobusu...). Każda sekwencja (propozycja
Beatlesa) z 'danego tematu' miała się mieścić w czasie 10-15
minut. Paul objaśnił,że wpadł na pomysł tematu filmu,
wspominając stare wycieczki autokarowe z małych miasteczek do
nadmorskich kurortów. Tym razem w taką trasę udałoby się
czterech magików i w czasie takiej podróży mogłyb się zdarzyć
różne fajne rzeczy. Paul podkreślił, że proces produkcji filmu
musi się już zaczać w następnym tygodniu. Do tego czasu trzeba już
wynająć wielki żółty autobus, przeprowadzić casting obsady
filmu, zatrudnić ekipę techniczną do realizacji filmu. Celem miała
być Kornwalia na zachodzie kraju.
PAUL: Nie jestem pewien czyim pomysłem był 'Magical Mystery Tour'. Może moim, ale nie chcę brać na siebie całej winy. Wszyscy byliśmy w to mocno zaangażowani, lecz sporo tamtych materiałów mogło być moich. Miałem wtedy wiele pomysłów, taki był choćby 'Sgt. Pepper'...
Miałem kamerę i chodziłem po parku kręcić filmy. Pokazywaliśmy sobie nawzajem nasze zwariowane filmiki i dokładaliśmy do nich wariackie ścieżki dźwiękowe. Bawiłem się w domu trochę montowaniem - miałem stół montażowy i bardzo mnie to wciągało. Zastanawiając się nad naszym następnym ruchem, pomyślałem: "Zróbmy film, cóż to za świetny pomysł". To była taka zachcianka.
"Magical Mystery Tour" nie miał scenariusza bo do tego typu filmu nie było takiej potrzeby go pisać. Był to szalony pomysł. Powiedzieliśmy wszystkim: "Bądźcie w autobusie w poniedziałek rano. Będziemy wszystko wymyślali po drodze, ale nie bójcie się - będzie dobrze". Musiałem ludziom ciągle coś wyjaśniać, scenariusz to jednak duża pomoc. Wiedzieliśmy jednak, że nie kręcimy normalnego filmu. ROBILIŚMY ZWARIOWANY, POKRĘCONY FILM LAT 60, Z TAKIMI RZECZAMI, JAK "JESTEM CZŁOWIEKIEM- JAJEM" (cytat z 'Walrusa' - RK).
JOHN: Nie mamy scenariusza, ale mamy kolesia, który odwiedza angielskie ubikacje i spisuje wszystko ze ścian.
Miałem kamerę i chodziłem po parku kręcić filmy. Pokazywaliśmy sobie nawzajem nasze zwariowane filmiki i dokładaliśmy do nich wariackie ścieżki dźwiękowe. Bawiłem się w domu trochę montowaniem - miałem stół montażowy i bardzo mnie to wciągało. Zastanawiając się nad naszym następnym ruchem, pomyślałem: "Zróbmy film, cóż to za świetny pomysł". To była taka zachcianka.
"Magical Mystery Tour" nie miał scenariusza bo do tego typu filmu nie było takiej potrzeby go pisać. Był to szalony pomysł. Powiedzieliśmy wszystkim: "Bądźcie w autobusie w poniedziałek rano. Będziemy wszystko wymyślali po drodze, ale nie bójcie się - będzie dobrze". Musiałem ludziom ciągle coś wyjaśniać, scenariusz to jednak duża pomoc. Wiedzieliśmy jednak, że nie kręcimy normalnego filmu. ROBILIŚMY ZWARIOWANY, POKRĘCONY FILM LAT 60, Z TAKIMI RZECZAMI, JAK "JESTEM CZŁOWIEKIEM- JAJEM" (cytat z 'Walrusa' - RK).
JOHN: Nie mamy scenariusza, ale mamy kolesia, który odwiedza angielskie ubikacje i spisuje wszystko ze ścian.
5 września - Pierwsza 'właściwa' sesja do "MMT". Studio 1. 19.00-1.00 w nocy . Nagrywanie: `I Am The Walrus' (takes 1-16).
Producent: George Martin; Inżynier nagrania: Geoff Emerick; 2-gi inzynier: Ken
Scott/Richard Lush. Nagrywanie ścieżki rytmicznej: `I Am The Walrus'. John grał na elektrycznym fortepianie,
Paul na gitarze basowej oraz później na tamburynie, George na
gitarze elektrycznej, Ringo na perkusji. Także tego dnia John uczył
zespół ścieżki wokalnej. W czasie nagrywania tego jednego z
najbardziej skomplikowanych muzycznie utworów zespół mysli się
przy wersie “Yellow matter custard” (skomplikowane akordy).
Ostatecznie nagrano jednak zadowalającą wszystkich (Johna) wersję
w 16 podejściu, nad którym pracowano następnego dnia.
6 września - Do pracy nad 'Walrusem' dołączają nowe piosenki na 'MMT': 'Fool on the Hill' oraz 'Blue Jay Way'. Autorzy po raz pierwszy uczą kolegów swoich nowych piosenek (takes 1). Paul nagrywa ścieżkę fortepianu do 'Fool', cały zespół ścieżkę rytmiczną do kompozycji George'a. Najważniejsze jednak tego dnia to 8-godzinna praca nad wokalem Johna do 'Walrusa'. Obecny na sesji Kenny Everett (DJ z Radia London, na zdjęciu z lewej) tak wspomina to wydarzenie: George Martin, który cały czas pracował z Johnem na ścieżką dźwiękową w pewnym momencie powiedział: "John, jesteś już zmęczony, śpiewasz od siedmiu godzin, dlaczego nie przełożymy tego na jutro gdy będziesz brzmiał mniej chrapliwie?" John jednak chciał to zakonczyć tego dnia i dlatego jego głos jest taki zdrapany.
7 września - praca nad kompozycją George'a 'Blue Jay Way'. Pamiętamy, że napisał ją w Ameryce. Więcej przy omówieniu piosenki w dziale SONGS / PIOSENKI.
8 września - praca nad 'Aerial Tour Instrumental' (robocza nazwa 'Flying'). Generalnym założeniem pracy nad 'MMT' było stworzenie w studiu wystarczająco dużej porcji muzyki, która można byłoby wykorzystać dowolnie w filmie. Mimo, że Beatlesi nagrali wcześniej '12 Bar' oraz 'Cry For A Shadow', także instrumentalne, to akurat 'Flying' uważany jest za pierwsze oficjalnie wydane nagranie zespołu całkiem instrumentalne, choć wszyscy czterej pomrukują w niej i podśpiewują.
11 września - Godz. 10.45, Allsop Place, Londyn. Początek prac nad filmem. Autobus `Magical Mystery Tour' wyrusza w swoją magiczną, tajemniczą trasę. Autobus przejeżdza przez Somerset, Cornualles; Devon; West Mailing Airport, Kent. Prace zdjęciowe potrwają około dwóch tygodni. Zespół i cała ekipa zgromadziła się w wyznaczonym miejscu na Allsop Place (koło stacji metra przy Baker Street) o godzinie wyznaczonej przez Paula, który z tą chwilą (czy tylko?) przejął pałeczkę dyrygenta, reżysera i Szefa całego przedsięwzięcia. Bez żadnego sprzeciwu ze strony Johna! Ale jeśli Paul liczył, że wszyscy stawią się punktualnie... Zanim przyjechał kolorowy autobus wszyscy jego pasażerowie (członkowie rodzin zespołu, fan-clubów i przyjaciele jak Magic Alex) musieli czekać aż dwie godziny. Czekał także Paul, który poszedł do pobliskiej kawiarni na filiżankę herbaty, gdzie oczywiście musiał także rozdawać autografy. Poszedł także do Soho do sklepu gdzie kupił kilka mundurów dla kierowcy i kuriera. Towarzyszył mu niezawodny Mal Evans.
W grupie pasażerów znalazł się ekscentryczny mieszkaniec Glasgow, tekściarz i poeta, Ivor Cutler, ulubieniec Johna z dzieciństwa, człowiek-guma Nat Jackley, oraz równie 'lennonowscy' - gruby jegomość i karzeł. Zdecydowanie bardziej zabawni, ekscentryczni i na czasie byli członkowie Bonzo Dog Doo-Dah Band. Paul jako wielki fan ich parodii musicali, pomimo niespodziewanego sprzeciwu Johna, zaprosił trzy największe gwiazdy trupy: Viviana Stannshalla, Neila Inesa i 'Legsa' Larry Smitha (ten ostatni przez większą część podróży nosił koszulkę z napisem 'PRZEŁKNIJ TO JOHN').
Gdy autobus wreszcie ruszył w trasę,
drogą A30, Neil Aspinall rozdał każdemu w autobusie po 5 funtów
jako pokrycie ich wyżywienia na cały tydzień. W autokarze było 43
osób, w tym także – prócz Beatlesów – ekipa techniczna do
realizacji filmu.
JOHN: Nie powie żadne kutas etniczny, że dostał ode mnie zamek śliczny.
Trzej Beatlesi zostali zabrani z Wirginia Water w Surrey, w pobliżu ich domów.
11 września - 'All You Need Is Love' numerem 1 w Ameryce (na liście Billboardu). Także singiel staje się Złotą Płytą. Możliwe, że singiel był numerem 1 pod koniec września, wg. niektórych źródeł w pierwszej połowie września numerem 1 był piosenka Bobbiego Gentry'ego "Ode to Billie Joe".
12-15 września - dalsze trzy dni intensywnych plenerowych prac zdjęciowych do filmu.
PAUL: To możliwe, że byłem tym bardziej przejęty niż inni. Kiedy kręciliśmy 'Magical Mystery Tour', skończyło się na tym, że to ja reżyserowałem, choć powiedzieliśmy, że reżyserowali The Beatles. Niemal zawsze byłem na planie i tak się zawsze składało, że to ja rozmawiałem po nocy z kamerzystami o tym, co będzie kręcone następnego dnia, o montażu i tych wszystkich innych rzeczach jakie się przytrafiają w czasie kręcenie filmu.
12.09 to pierwszy dzień cały, od samego rana do wieczora, całkowicie poświęcony pracy nad filmem. Po hotelowym śniadaniu, cała ekipa udała się do pobliskiej wsi Dartmoor (Widecombe). Co roku odbywały się tam targi i to zadecydowało, żeby tam pojechać. Kierowca, Alf Manders chciał znaleźć krótszą trasę i zdecydował się na objazd, w wyniku którego autokar utknął na małym lokalnym moście. Udało się nim zawrócić, uszkadzając niektóre fragmenty malowideł na boku autokaru. Finalnie jednak Beatlesi zrezygnowali z targów, gdy doszły do nich wieści, że tamtejsi fani gromadzą się by ich powitać.
Zamiast tego skierowano się do Plymouth, gdzie Beatlesów odnaleźli reporterzy i dzięki temu mamy piękne zdjęcia odpoczywających muzyków wśród pięknych zielonych wzgórz nad klifami - po prostu na pięknej, słynnej Plymout Hoe. Hugh Scully z TV BBC przeprowadza też wywiad z Johnem i Paulem, który zostanie wyemitowany w dniu następnym w lokalnym programie Spotlight South West o 17.55.
Po Plymouth, autokar MMT udaje się do Liskeard i Bodmin – gdzie nakręcono kilka ujęć przy West End Dairy w Higher Bore Street i innych. Nagrano wtedy sekwencję powitania uczestników wycieczki przez pilota Jolly Jimmy Johnson (granego przez Dereka Royle). Od sceny tej rozpoczyna się film.Warto dodać, że w czasie całej eskapady związanej z produkcją filmu, członkowie The Beatles jeździli oddzielnym samochodem, nie zawsze w autokarze.
Ostatnim przystankiem tego dnia był Atlantic Hotel na Dane Road w Newquay. Planowano tam zostać tylko 1 dzień, ale ostatecznie hotel został wykorzystany jako baza wypadowa na następne trzy dni.
Każdy z Beatlesów spał w oddzielnym - tzw. letnim - apartamencie.
JOHN: To jest historia o zwykłych ludziach, którzy są na wycieczce autokarowej i o tym, co się im przydarza.
RINGO: 'Magical Mystery Tour' był pomysłem Paula. To był dobry pomysł na pracę, na zajęcie się czymś i bycie razem. Paul miał świetny kawałek papieru z kółkiem (wspomina o nim Tony Barrow). Plan był taki: "Zaczynamy 'tu' i musimy zrobić 'coś tam'... Zapełnialiśmy wszystko po drodze.
Wypożyczyliśmy autobus i pojechaliśmy. Zrobione "pewne" plany - John chciał, by zawsze pod ręką był karzeł lub nawet dwóch i trzeba było załatwić hangar na postawienie scenografii. Rzecz jasna, że my mieliśmy zrobić muzykę. To były najlepsze videoklipy i świetna zabawa.
Aby wybrać aktorów, przeglądaliśmy katalog ze zdjęciami "Spotlight", mówiąc: 'Oh!, musimy mieć kogoś takiego jak on i kogoś jak ten'. Potrzebowaliśmy też sporej damy, by zagrała moją ciocię. No i znaleźliśmy ją.
13.09 Newguay. Paul z fanami.
Niżej tego samego dnia John - Hotel Atlantic oraz karta menu z hotelu z autografami Fab4
14 września - czwarty dzień zdjęć (powyżej i niżej fotki). W tym dniu nakręcono m.in. George'a medytującego w olbrzymiej marynarce. Poranny wyjazd autokarem w poszukiwaniu zacisznego miejsca nie udał się. Wszędzie były tłumy gapiów oraz - co prawda mało agresywnych - fanów. Sfilmowano tego dnia także wspólny lunch ale żadna scena z tego wydarzenia nie znalazła się w filmie.
GEORGE: To była wycieczka autobusem bez dachu w stylu wyjazdu z Liverpoolu, by zobaczyć Blackpool nocą - kiedy to się brało kilka skrzynek piwa i wszyscy się nagrzali - tak na całego, po angielsku. Całość była cienka i nie bardzo wiedzieliśmy co robić Ja na pewno nie wiedziałem a może nie zwracałem na to dość uwagi, bo szczerze mówiąc, żyłem we własnym świecie.
Wtedy Paul doszedł do wniosku, że ktoś musi coś zrobić i zaczął forsować swoje pomysły. Jeśli o mnie chodzi to zbytnio się nie angażowałem, byłem dodatkiem do całości. Poprosiliśmy parę osób o pomoc. Jedną z nich był Denis O'Dell (na zdjęciu niżej po lewej). On był chyba współproducentem 'A Hard Day's Night', potem wciągnięto go w coś w Apple. Do prowadzenia spraw biznesowych tego filmu potrzebowaliśmy kogoś dorosłego, jakiejś ojcowskiej opieki.
7 września - praca nad kompozycją George'a 'Blue Jay Way'. Pamiętamy, że napisał ją w Ameryce. Więcej przy omówieniu piosenki w dziale SONGS / PIOSENKI.
8 września - praca nad 'Aerial Tour Instrumental' (robocza nazwa 'Flying'). Generalnym założeniem pracy nad 'MMT' było stworzenie w studiu wystarczająco dużej porcji muzyki, która można byłoby wykorzystać dowolnie w filmie. Mimo, że Beatlesi nagrali wcześniej '12 Bar' oraz 'Cry For A Shadow', także instrumentalne, to akurat 'Flying' uważany jest za pierwsze oficjalnie wydane nagranie zespołu całkiem instrumentalne, choć wszyscy czterej pomrukują w niej i podśpiewują.
W tym samym dniu zostaje opublikowany raport o śmierci Briana Epsteina. Dokument wyjaśnia szczegółowo , że śmierć menadżera The Beatles była absolutnie przypadkowa, bez udziału osób trzecich, spowodowana przede wszystkim przedawkowaniem leku
o nazwie Carbital spożywanego przed śmiercią z alkoholem. Nikt nie kwestionuje zawartej w nim tezy.
Początek prac nad MMT. Główny animator i sprawca projektu - Paul (obok Ivor Cutler)
JOHN: Na początku 1967 roku zdaliśmy sobie sprawę, że nie będziemy już grali tras koncertowych, bo nie mogliśmy odtworzyć na scenie tej muzyki, którą zaczęliśmy nagrywać. Jeśli więc odpadały występy sceniczne, chcieliśmy mieć coś w zamian. Telewizja była najbardziej oczywistą opcją. 11 września - Godz. 10.45, Allsop Place, Londyn. Początek prac nad filmem. Autobus `Magical Mystery Tour' wyrusza w swoją magiczną, tajemniczą trasę. Autobus przejeżdza przez Somerset, Cornualles; Devon; West Mailing Airport, Kent. Prace zdjęciowe potrwają około dwóch tygodni. Zespół i cała ekipa zgromadziła się w wyznaczonym miejscu na Allsop Place (koło stacji metra przy Baker Street) o godzinie wyznaczonej przez Paula, który z tą chwilą (czy tylko?) przejął pałeczkę dyrygenta, reżysera i Szefa całego przedsięwzięcia. Bez żadnego sprzeciwu ze strony Johna! Ale jeśli Paul liczył, że wszyscy stawią się punktualnie... Zanim przyjechał kolorowy autobus wszyscy jego pasażerowie (członkowie rodzin zespołu, fan-clubów i przyjaciele jak Magic Alex) musieli czekać aż dwie godziny. Czekał także Paul, który poszedł do pobliskiej kawiarni na filiżankę herbaty, gdzie oczywiście musiał także rozdawać autografy. Poszedł także do Soho do sklepu gdzie kupił kilka mundurów dla kierowcy i kuriera. Towarzyszył mu niezawodny Mal Evans.
W grupie pasażerów znalazł się ekscentryczny mieszkaniec Glasgow, tekściarz i poeta, Ivor Cutler, ulubieniec Johna z dzieciństwa, człowiek-guma Nat Jackley, oraz równie 'lennonowscy' - gruby jegomość i karzeł. Zdecydowanie bardziej zabawni, ekscentryczni i na czasie byli członkowie Bonzo Dog Doo-Dah Band. Paul jako wielki fan ich parodii musicali, pomimo niespodziewanego sprzeciwu Johna, zaprosił trzy największe gwiazdy trupy: Viviana Stannshalla, Neila Inesa i 'Legsa' Larry Smitha (ten ostatni przez większą część podróży nosił koszulkę z napisem 'PRZEŁKNIJ TO JOHN').
Sylwia Hillier, fanka The Beatles z Bangor w filmie swoich idoli. |
JOHN: Nie powie żadne kutas etniczny, że dostał ode mnie zamek śliczny.
Trzej Beatlesi zostali zabrani z Wirginia Water w Surrey, w pobliżu ich domów.
Zdjęcia rozpoczęły się w zasadzie
od razu, w czasie zaimprowizowanej sceny podczas przerwy na lunch w
restauracji Pied Piper w Basingstoke, Hampshire. Późnym wieczorem
uczestnicy MMT dotarli do pierwszego celu, hotelu The Royal Hotel ,
The Den, Teignmouth (Devon), gdzie przewidziano pierwszy nocleg. Do
hotelu Beatlesi przyjechali oddzielnym samochodem, do którego
przesiedli się na obrzeżach miasta, chcąc dotrzeć na miejsce
nierozpoznani.
Formuła bycia incognito miała obowiązywać w czasie wszystkich dni plenerowych ale nie udało się. Już tutaj w pierwszym miejscu noclegowym, witało ich ok. 400 miejscowych nastolatków.
Formuła bycia incognito miała obowiązywać w czasie wszystkich dni plenerowych ale nie udało się. Już tutaj w pierwszym miejscu noclegowym, witało ich ok. 400 miejscowych nastolatków.
Na zdjęciach wyżej i obok The Beatles w hotelu w Teignmouth. Poniżej Ringo z Jessie Robins, swoją filmową ciotką udaje się na miejsce spotkania (11.09.1967).
GEORGE: Nasz kontrakt z United Artists
dotyczył nakręcenia trzech filmów, dwa z nich już
zrobiliśmy.Trzeci, w rzeczy samej mogliśmy zrobić kiedy
chcieliśmy. Nie zrobiliśmy do tej pory filmu, bo nie chcieliśmy go
robić tylko po to by zarobić trochę forsy. Chcieliśmy zrobić
film, który by coś dla nas znaczył lub dla ludzi, którzy go będą
oglądali. No i faktem jest, że od roku czy dwóch, od czasu
'Help!', mieliśmy tysiące pomysłów ale to zawsze były powtórki
z A Hard Day's Night' oraz 'Help!'. Niedobre. Musieliśmy mieć coś
dobrego, co można byłoby zwizualizować w filmie. W końcu była
różnica między piosenkami 'Help' i 'Sgt Pepper,' film też
musiałby pokazywać nasz rozwój. Nazwaliśmy go 'Magical Mystery
Tour'... typową autokarową wycieczkę, na której zdarzyć się
mogą różne rzeczy. Widzisz, różnicą jest magia, dzięki której
możemy zrobić wszystko. Te części filmu, poszczególne
sekwencje, mieliśmy na to wszystko kilka pomysłów.
12.09.67 Plymouth |
12-15 września - dalsze trzy dni intensywnych plenerowych prac zdjęciowych do filmu.
PAUL: To możliwe, że byłem tym bardziej przejęty niż inni. Kiedy kręciliśmy 'Magical Mystery Tour', skończyło się na tym, że to ja reżyserowałem, choć powiedzieliśmy, że reżyserowali The Beatles. Niemal zawsze byłem na planie i tak się zawsze składało, że to ja rozmawiałem po nocy z kamerzystami o tym, co będzie kręcone następnego dnia, o montażu i tych wszystkich innych rzeczach jakie się przytrafiają w czasie kręcenie filmu.
12.09 to pierwszy dzień cały, od samego rana do wieczora, całkowicie poświęcony pracy nad filmem. Po hotelowym śniadaniu, cała ekipa udała się do pobliskiej wsi Dartmoor (Widecombe). Co roku odbywały się tam targi i to zadecydowało, żeby tam pojechać. Kierowca, Alf Manders chciał znaleźć krótszą trasę i zdecydował się na objazd, w wyniku którego autokar utknął na małym lokalnym moście. Udało się nim zawrócić, uszkadzając niektóre fragmenty malowideł na boku autokaru. Finalnie jednak Beatlesi zrezygnowali z targów, gdy doszły do nich wieści, że tamtejsi fani gromadzą się by ich powitać.
Zamiast tego skierowano się do Plymouth, gdzie Beatlesów odnaleźli reporterzy i dzięki temu mamy piękne zdjęcia odpoczywających muzyków wśród pięknych zielonych wzgórz nad klifami - po prostu na pięknej, słynnej Plymout Hoe. Hugh Scully z TV BBC przeprowadza też wywiad z Johnem i Paulem, który zostanie wyemitowany w dniu następnym w lokalnym programie Spotlight South West o 17.55.
Po Plymouth, autokar MMT udaje się do Liskeard i Bodmin – gdzie nakręcono kilka ujęć przy West End Dairy w Higher Bore Street i innych. Nagrano wtedy sekwencję powitania uczestników wycieczki przez pilota Jolly Jimmy Johnson (granego przez Dereka Royle). Od sceny tej rozpoczyna się film.Warto dodać, że w czasie całej eskapady związanej z produkcją filmu, członkowie The Beatles jeździli oddzielnym samochodem, nie zawsze w autokarze.
Ostatnim przystankiem tego dnia był Atlantic Hotel na Dane Road w Newquay. Planowano tam zostać tylko 1 dzień, ale ostatecznie hotel został wykorzystany jako baza wypadowa na następne trzy dni.
Każdy z Beatlesów spał w oddzielnym - tzw. letnim - apartamencie.
JOHN: To jest historia o zwykłych ludziach, którzy są na wycieczce autokarowej i o tym, co się im przydarza.
RINGO: 'Magical Mystery Tour' był pomysłem Paula. To był dobry pomysł na pracę, na zajęcie się czymś i bycie razem. Paul miał świetny kawałek papieru z kółkiem (wspomina o nim Tony Barrow). Plan był taki: "Zaczynamy 'tu' i musimy zrobić 'coś tam'... Zapełnialiśmy wszystko po drodze.
Wypożyczyliśmy autobus i pojechaliśmy. Zrobione "pewne" plany - John chciał, by zawsze pod ręką był karzeł lub nawet dwóch i trzeba było załatwić hangar na postawienie scenografii. Rzecz jasna, że my mieliśmy zrobić muzykę. To były najlepsze videoklipy i świetna zabawa.
Aby wybrać aktorów, przeglądaliśmy katalog ze zdjęciami "Spotlight", mówiąc: 'Oh!, musimy mieć kogoś takiego jak on i kogoś jak ten'. Potrzebowaliśmy też sporej damy, by zagrała moją ciocię. No i znaleźliśmy ją.
13.09 Newguay. Paul z fanami.
Niżej tego samego dnia John - Hotel Atlantic oraz karta menu z hotelu z autografami Fab4
13 września – trzeci dzień pracy nad
filmem. Newguay. Przed południem The Beatles i kilku aktorów
(statystów raczej?) udało się nad zatokę. Nakręcono ujęcia z
Beatlesami patrzącymi przez teleskop, choć scena przepadła.
Podobnie wycięto sceny ciotki (Ringa) Jessie na plaży z Busterem
Bloodvesselem (Ivor Cutler) – jako nienadające się do filmu
(cenzura BBC). Po lunchu ekipa filmowa podzielona została na dwie.
Paul i Ringo z grupą pasażerów wzięli autobus i pojechali do
Porth, koło zatoki Watergate. Z nakręconych tam scen w filmie znalazła się tylko ta z Paulem i Little George'm na plaży.
W hotelu John kręcił tzw. 'senne'
sceny z Happy Natem The Rubber Manem (grał go Nat Jackley – na
zdjęciu), który uganiał się po hotelowym basenie za młodymi
kobietami w strojach bikini. Nat był komikiem i w swoich pokazach człowiekiem-gumą. Sceny nakręcone z jego udziałem przez Johna na basenie ostatecznie nie znalazły się w filmie ale za to w komiksie, dołączanym do albumu i podwójnych EP-ek.
GEORGE: PO JEDNYM WZGLĘDEM "MAGICAL MYSTERY TOUR" MIAŁ POZYTYWNY WPŁYW. ZNOWU ROBILIŚMY COŚ RAZEM, NO I WYSZLIŚMY NA ZEWNĄTRZ.
Powyżej kilka fotek Beatlesów z 13 września w Newguay.
Tylko George Harrison tego dnia nie
zaangażował się w żaden etap produkcji filmu. Miranda Ward z
radia BBC przeprowadziła z nim w hotelowym atelier długi wywiad,
który był wyemitowany w dwóch częściach w pierwszych odcinkach
programu ' Radio 1′s Scene And Heard' 30 września oraz tydzień
później. W pewnym momencie Miranda Ward zadaje George'owi pytanie (pyta o początki The Beatles, film oraz jego zainteresowanie kulturą Wschodu itd):
W tym samym programie ale dopiero 14-go października wyemitowano wywiad z kolejnym Beatlesem, Ringo Starrem - nagrany w dniu 15 września jeszcze w Newguay, także przez Ward. Obok na fotce Mirandą Ward (13.09) w czasie przeprowadzania wywiadu z George'm (foto Chris Walter).
Jakie to uczucie być znowu w drodze z
The Beatles?
GEORGE: Taaa. Nie wiem... Nigdy tak
naprawdę nie wiedziałem jak to jest w przypadku The Beatles.
(smieje się). Bo widzisz, The Beatles są dla mnie nadal czymś
abstrakcyjnym i martwi mnie to. Wiesz, jest coś co ludzie widzą w
nas, w The Beatles i PRÓBUJĘ to w nas zobaczyć ale nie potrafię.
W tym samym programie ale dopiero 14-go października wyemitowano wywiad z kolejnym Beatlesem, Ringo Starrem - nagrany w dniu 15 września jeszcze w Newguay, także przez Ward. Obok na fotce Mirandą Ward (13.09) w czasie przeprowadzania wywiadu z George'm (foto Chris Walter).
14 września - czwarty dzień zdjęć (powyżej i niżej fotki). W tym dniu nakręcono m.in. George'a medytującego w olbrzymiej marynarce. Poranny wyjazd autokarem w poszukiwaniu zacisznego miejsca nie udał się. Wszędzie były tłumy gapiów oraz - co prawda mało agresywnych - fanów. Sfilmowano tego dnia także wspólny lunch ale żadna scena z tego wydarzenia nie znalazła się w filmie.
Wieczorem Paul McCartney, Ringo Starr,
Neil Aspinall (z grupą pasażerów autokaru MMT, także reporterką
BBC Miranda Ward) odwiedzili pub w pobliskim Perranporth (spotkali
tam, akurat przebywającego na wakacjach Spencera Davisa – ze
Spencer Davis Group). Ward wspominała, ze Paul grał na pubowym
fortepianie i śpiewał: “every pub standard bar Yellow Submarine,
which he refused to play”.
GEORGE: To była wycieczka autobusem bez dachu w stylu wyjazdu z Liverpoolu, by zobaczyć Blackpool nocą - kiedy to się brało kilka skrzynek piwa i wszyscy się nagrzali - tak na całego, po angielsku. Całość była cienka i nie bardzo wiedzieliśmy co robić Ja na pewno nie wiedziałem a może nie zwracałem na to dość uwagi, bo szczerze mówiąc, żyłem we własnym świecie.
Wtedy Paul doszedł do wniosku, że ktoś musi coś zrobić i zaczął forsować swoje pomysły. Jeśli o mnie chodzi to zbytnio się nie angażowałem, byłem dodatkiem do całości. Poprosiliśmy parę osób o pomoc. Jedną z nich był Denis O'Dell (na zdjęciu niżej po lewej). On był chyba współproducentem 'A Hard Day's Night', potem wciągnięto go w coś w Apple. Do prowadzenia spraw biznesowych tego filmu potrzebowaliśmy kogoś dorosłego, jakiejś ojcowskiej opieki.
15 września (piątek) - ostatni dzień w Newguay i hotelu Atlantis. Rano po śniadaniu nakręcono scenę
przed hotelem, gdzie wszyscy pomachali do kamery, pamiątkowe zdjęcia i autobus (plus
samochody towarzyszące) ruszyli w drogę powrotną do Londynu.
Zakładano, że w drodze powrotnej
nakręconych zostanie kilka kolejnych scen, ale wszędzie na trasie
autokar zespołu był już rozpoznawany. Sfotografowano Beatlesów w
tanim sklepiku, barze, gdzie wycieczka zatrzymała się na krótką
przekąskę – lunch (Smedley’s at 108 Roman Road w Taunton,
Somerset). Dlaczego tam ? Bar prowadzili James oraz Amy Smedley, dziadkowie Nicoli Yale (występująca w filmie Beatlesów jako Mała Nicole Hale), stąd odwiedziny w tym akurat miejscu.
W Barze Smedley'ów |
Na Virginia Water w Surrey wysiadła
ta sama co wsiadała, trójka Beatlesów, Paul dojechał do Allsop
Place w Londynie. Następne zdjęcia zaplanowano na poniedziałek 18
września.
Magia The Beatles do dzisiaj. Pamiątkowa tablica w Newguay z wizyty The Beatles w miasteczku w dniach 12-15 września 1967
Na koniec dzisiejszego tekstu trochę 'beatlesowskiego humoru'. Zdjęcie księgi wpisowej gości hotelu Atlantic w Newguay. Koło siebie - szósty wers od dołu - widzimy podpisy czterech Beatlesów (kolejno Paul, George, Ringo i John).W kolumnie 'Narodowość' Paul wpisał 'Brown', George - 'Tak', a John i Ringo lakonicznie 'Nie'. Paul uzupełnił jeszcze swój wpis zwrotem: 'Groovy man' (ekscytujący facet) a George dodał: FBI 263 9/10.
czytaj: MAGICAL MYSTERY TOUR - VOL. 2 FOTKI: Magical Mystery Tour (1) |
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz