1968: LUTY - JEDZIEMY DO INDII.

3 lutego Pierwsza sesja z zamiarem nagrania materiału na nowy singiel (będzie nim Lady Madonna oraz kompozycja George'a Harrisona 'The Inner Light', chociaż John próbował przeforsować na singla swoją kompozycję 'Across The Universe'). Nagrywanie 'Lady Madonna'. Studio 3',takes 1-3.  Producent: George Martin; 1-szy inżynier:Ken Scott; 2-gi Inżynier: Richard Lush. Zespół przystąpił do pracy w studiu z zapałem wiedząc o zbliżającym się dwumiesięcznym urlopie, pobycie w Indiach u Maharishiego.
4 lutego - praca nad kompozycją Johna 'Across The Universe'. Produkuje Martin, obsługę techniczną kierują Martin Benge  oraz Phil McDonald. Paul McCartney zdecydował by zaprosić do studia dwie młode kobiety: Młodą, nastoletni 16-latkę Lizzie Bravo z Brazylii  (na zdjęciu z Johnem) oraz 17-letnią Gayleen Pease, które George Harrison nazwał żartobliwie Apple Scruffs. Dziewczyny miały zaśpiewać w refrenie partię:"Nothing's gonna change my world". Martin Benge, który w przyszłości zostanie jednym z szefów EMI w Wielkiej Brytanii wspomina, że dziewczyny były ogromnie podekscytowane tym, gdy Paul wyszedł po nie i sprowadził do samego studia by nagrywały z Wielkimi Beatlesami. To pierwszy i jedyny przypadek w historii zespołu, kiedy zespół zaprosił do nagrania swoich fanów. Piosenka 'Across The Universe' ze swoją premierą musiała jeszcze poczekać, aż do następnego roku.

6 lutego - dalsze prace studyjne nad 'The Inner Light' (, nagrywanie wokalu George'a , zgrywanie-kopiowanie na taśmę) oraz nagrywanie nakładek i miksowanie 'Lady Madonna'. Jako drugi inżynier  zapisuje się w historii The Beatles Jerry Boys.
Ringo występuje w programie Cilli Black `Cilla', w londyńskim BBC Television Theatre, Shepherd's Bush). Na dole zdjęcie z 5 lutego, próby do programu.

Tego samego dnia w londyńskim Royal Garden Hotel odbywa się wystawa (festiwal) sztuki Uniwersytetu Leicester. Paul bierze udział w wydarzeniu i jak widać na poniższym zdjęciu, wzbudza niemałe zainteresowanie.
JOHN: Wszyscy wyjeżdżamy na kilka miesięcy do Indii, by prawidłowo nauczyć się transcendentalnej medytacji. Chcemy ją dobrze opanować , by móc ją propagować i każdemu sprzedawać tą ideę. Oto, jak teraz zamierzamy wykorzystać naszą siłę. Zawsze uważano nas za liderów młodzieży i sądzimy, że to jest dobry sposób dawania przykładu.
  Cały świat dowie się o co nam chodzi. Wszyscy, którzy teraz martwią się o młodzież ze względu na narkotyki oraz ludzie z krótkimi włosami mogą się teraz  dołączyć i też tym cieszyć. 
To nie jest gospel ani żadne rytmiczne śpiewanie tekstów z Biblii i nie trzeba do tego religii, jeśli ludzie nie chcą tego łączyć z religią. To tylko kwestia umysłu. To ułatwia zrozumienie istoty rzeczy i daje uczucie relaksu. To nie jest trik czy moda, lecz sposób na uspokojenie, pozbycie się napięć.
Beatlesi w studiu w 1968

11 lutego - Beatlesi wytężają się w pracy, z szuflady (Johna) wyciągają następny nowy numer. Wszak niebawem wylot do Azji (Indie). Nagrywanie `Hey Bulldog' (takes 1-10). Miks mono , remiksy, producent: George Martin; inżynierowie: Geoff Emerick, Phil McDonald. Ostateczna wersja (z obróbki) 'Hey Bulldog' zdaniem muzyków wypada tak dobrze, że zespół postanawia zakończyć na tym pracę nad piosenkę. W tym dniu grupa kręci clip do 'Lady Madonna'.
 
TONY BRAMWELL (nadworny filmowiec zespołu, z książki 'MMT'): 11 lutego nagrali na Abbey Road ‘Hey Bulldog’, a ja filmowałem cały ten proces. Nie potrzebowaliśmy żadnego materiału promocyjnego dla ‘Bulldoga’, ale Paul także nagrywał ‘Lady Madonna’, piosenkę, którą napisał ku pamięci swojej matki, która potrzebowała filmu promo. Kręciłem ujęcia ‘Bulldoga’, używając krótkich kadrów jak chłopcy grają, siedzą w studiu. Użyliśmy je w clipie. Później ten film zaginął. Myśleliśmy, że został skradziony, ale po latach, w sierpniu 1999 został odnaleziony, odnowiony i wydaliśmy na nowo clip ‘Bulldoga’ wraz z nową wersją, cyfrowo odnowioną filmu ‘Yellow Submarine’

George (Rishikesh,po lewej  Paul Horn)
GEORGE:  Co roku Maharishi Yogi organizował kurs dla ludzi z Zachodu, którzy chcieli zostać instruktorami transcendentalnej medytacji. Wprawdzie nie miałem zamiaru być instruktorem, ale chciałem tam pojechać i na dobre zanurzyć się w medytacji.
  Przyjechał John, po nim Paul, a na koniec pojawił się Richard, któremu towarzyszyło piętnastu Szerpów niosących puszki z fasolą Heinza. Pojawili się też dziennikarze z całego świata. 
W drodze do Delhi udawałem, że śpię, byle z nimi nie rozmawiać.



The Beatles wyjeżdżają do Indii

PAUL: Uważam, że w 1968 roku, wszyscy byliśmy nieco wyczerpani duchowo.  Byliśmy The Beatles, co było czymś naprawdę rewelacyjnym. Staraliśmy się, i to z dobrym rezultatem, by to nam nie uderzyło do głowy. Nie mieliśmy zbytnich odlotów ani nie byliśmy zbyt zarozumiali, ale generalnie panował nastrój w stylu: "Taaa, świetnie jest być sławnym, świetnie jest być bogatym, ale po co to wszystko?"
   Dlatego szukaliśmy na to odpowiedzi w różnych rzeczach, a ponieważ George był zafascynowany muzyką indyjską, naturalne nam się wydały pytania: ' No więc, o co chodzi w medytacji? Czy oni naprawdę lewitują? Czy naprawdę potrafią latać? Czy zaklinacz węzy potrafi wspiąć się po linie?' To była zwykła ciekawość, ale po spotkaniu z Maharishim, gdy się nad tym zastanowiliśmy, postanowiliśmy pojechać do Rishikesh.

Podróż do Indii zaczyna się już 14 lutego, kiedy to jako pierwszy wylatuje Mal Evans, zabierając ze sobą - jakże inaczej - bagaże Johna, Cynthii, George'a, Patti oraz jej siostry Jenny. Za dodatkowe bagaże Evans płaci około  200 funtów, co było w 1968 roku dość znaczną sumą.
 
16 lutego - Pod dwudniowej podróży, John, George, Cynthia, Pattie z Jenny przybywają do Rishikesh.
Paul, Jane, Maureen i Ringo udają się do Rishikesh, 19.02.1968

20 lutego - na miejscu w ośrodku Maharishiego pojawiają się Paul, Ringo, Jane oraz Maureen.Beatlesi w komplecie ze swoimi kobietami są na miejscu w ośrodku Medytacji Transcendentalnych Maharishiego. 
Do Mala z czasem dołączy Neil. Na miejscu Beatlesom towarzyszy także Magic Alex.
RINGO: W czasie lotu, obaj z Paulem zdecydowaliśmy się zostać wegetarianami. Najwyżej będziemy jeść jajka, ostatecznie. Tyle w temacie. Sądzę, że lepiej byłoby nas nazwać wtedy owoco-jadaczami. Dużo wcześniej myśleliśmy już o zdrowszym jedzeniu i pozbyciu się z jadłospisu mięsa...
Zazwyczaj gdy mówię ludziom, że gdzieś jadę, to okazuje się, że wszyscy już o tym wiedzą. Setki ludzie trzymają sekret w tajemnicy.  Wiem jak to jest, linie lotnicze lubią się chwalić tym kto korzysta z ich usług i jeśli ma znane nazwisko. Fotografie z ich logo itd. Tym razem polecieliśmy do Delhi, kupiliśmy bilety i to wszystko. Zatrzymaliśmy się pod drodze w Teheranie. Tam podszedł do nas ktoś z  lotniska i spytał: ‘Przepraszam, czy jesteście jednymi z The Beatles?’ Odpowiedzieliśmy: ’Nie’ i facet odszedł. Wydaje się więc, że nie byliśmy zbyt popularni w Teheranie.
Neil i kierowca Beatlesów
  Podróż Paula i Ringa różniła się bardzo od owianej tajemnicą wcześniejszej wyprawy Johna i George'a. Prasa pisała na pierwszych stronach o wylocie członków zespołu do Indii. Wszędzie, przy wsiadaniu do samolotu w Londynie, także w Delhi, czekały na nich tłumy reporterów i dziennikarzy. Także oczywiście fanów. W Delhi czekał już na dwójkę Beatlesów Mal Evans, który zabrał ich na miejsce do Rishikes (150 mil od stolicy kraju).

PAUL: Wiózł nas hinduski kierowca, auto nie było zbyt dobre ale podróż dla mnie i Jane była wspaniała i ekscytująca. Pamiętam wszędzie ludzi gadających po hindusku. Po dwóch godzinach jazdy zapadłem w drzemkę. To było fascynujące to wszystko oglądać, półnagich świętych mędrców, nagich prawie facetów, tutaj, no chyba że także późno wieczorem w Soho... Ich język, jak się wsłuchałeś to czułeś prawie liverpoolski akcent. 'Yabba yabba, are yer comin' i wtedy myślałem sobie: gdzie ja kurwa jestem? To była długa podróż.


GEORGE: Z lotniska do Rishikesh jechaliśmy dosyć długo, ponieważ wtedy mieli tam tylko samochody z lat 50-tych marki Morris Cowley lub Morris Oxford, podróż trwała około pięciu godzin.
Rishikesh to niesamowite miejsce, położone tam, gdzie Ganges wypływa z Himalajów  w równiny pomiędzy  górami a Delhi. 
Z Himalajów spływa sporo wody i musieliśmy przekroczyć rzekę dużym podwieszonym mostem.
Posiadłość Maharishiego była usytuowana na górze z z widokiem na miasto i rzekę. Był tam bungalow Maharishiego i wiele małych chatek, które zostały zbudowane dla ludzi przybywających (jak my) z Zachodu. Całość zajmowała około8-10 akrów. Była tam kuchnia ze stołami na zewnątrz, przy których jedliśmy wspólne śniadania. Obok znajdowała się duża, zadaszona przestrzeń - tam odbywały się wykłady.
Jeśli się jest w Indiach, nie można nosić zachodnich ubrań. To jedna z najfajniejszych rzeczy w tym kraju - długie obszerne koszule i pidżamowe spodnie. Mają też wąskie spodnie, które wyglądają jak rurki.


'Uczniowie z Zachodu': Pattie Harrison, John Lennon, Mike Love (z Beach Boys), Maharishi Mahesh Yogi, George Harrison, Mia Farrow, Donovan, Paul McCartney, Jane Asher,,Cynthia Lennon
JOHN: George rozwija się tak, że mając 40 lat będzie latał na magicznym dywanie. Jestem tutaj, by dowiedzieć się jaką rolę przyjdzie mi teraz grać. Chciałbym się dowiedzieć, jak przez to mogę się rozwinąć. George jest trochę przed nami.

GEORGE: Wierzę, ze przedłużyłem sobie życie o 20 lat. Wierzę, że w Himalajach są 'Bods', którzy żyją od wieków. Gdzieś niedaleko jest taki jeden, który urodził się przed Chrystusem i nadal żyje.
 
25 lutego – w Rishikesh George Harrison obchodzi swoje 25-te urodziny.  Beatles otrzymuje piękny tort, odbywa się przyjęcie. Maharishi sprezentował mu matrycę mapę świata (plastykową). Więcej o urodzinach George'a w postach wymienionych niżej.


28 lutego – zamknięty zostaje klub „Cavern” (przy Matthew Street). Niestety. Klub reaktywuje się jeszcze, ale nigdy nie będzie już takim miejscem jak wcześniej. Stanie się za to miejsce LEGENDARNYM, miejsce, które trzeba zwiedzić, zobaczyć,  brytyjską kolebką The Beatles.


Więcej o pobycie zespołu The Beatles w Indiach w 1968 roku w dwóch specjalnych postach (Indie 1968 - ostatni raz RAZEM cz 1, Afera z Guru - cz. 2 oraz  Ostatnia wspólna podróż - cz. 3).  
Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.

 

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawa lektura. Wielkie dzięki Ryszardzie za chęci i poświęcony czas.

    OdpowiedzUsuń