Wytwórnia: Apple (EMI
Abbey Road Studia, Trident Studios)
Producent: George
Harrison, Phil Spector
Inżynierowie: Ken
Scott, Phil McDonald
Długość:
105:59
Fotograf: Barry
Feinstein
Apple indeks (UK, USA):
STCH 639
Wydany: 30
października 1970 (UK), 27 października 1970 (USA)
Obsada:
GEORGE: wokal,
chórki, gitara, slide gitara, harmonijka
Eric Clapton: chórki, gitar
Dave Mason: gitara
Pete Drake: pedal steel gitara
Pete Ham, Tom Evans, Joey Molland: akustyczne, rytmiczne gitary
Billy Preston: fortepian, pianino, organy
Gary Wright: foortepian, elektryczne pianino, klawisze, organy
Gary Brooker, Tony Ashton: fortepian
Eric Clapton: chórki, gitar
Dave Mason: gitara
Pete Drake: pedal steel gitara
Pete Ham, Tom Evans, Joey Molland: akustyczne, rytmiczne gitary
Billy Preston: fortepian, pianino, organy
Gary Wright: foortepian, elektryczne pianino, klawisze, organy
Gary Brooker, Tony Ashton: fortepian
Bobby Whitlock:
chórki, fortepian, organy
Klaus Voormann: gitara basowa
Carl Radle: gitara basowa
Jim Price: trąbka
Bobby Keys: saksofon
RINGO: perkusja, tamburyna
Alan White, Jim Gordon, Ginger Baker: perkusja
Phil Collins: instrumenty perskusyjne
Mike Gibbins: tamburyna
Mal Evans:chórki, tamburyna (humor, herbata)
Eddie Klein: chórki
Nieznany muzyk: ksylofon, harmonium
Klaus Voormann: gitara basowa
Carl Radle: gitara basowa
Jim Price: trąbka
Bobby Keys: saksofon
RINGO: perkusja, tamburyna
Alan White, Jim Gordon, Ginger Baker: perkusja
Phil Collins: instrumenty perskusyjne
Mike Gibbins: tamburyna
Mal Evans:chórki, tamburyna (humor, herbata)
Eddie Klein: chórki
Nieznany muzyk: ksylofon, harmonium
Zawartość:
I'd Have You Anytime
(Harrison & Dylan)
My Sweet
Lord
Wah-Wah
Isn't It A
Pity
What Is
Life
If Not For You
(Bob Dylan)
Behind That Locked
Door
Let It
Down
Run Of The
Mill
Beware Of
Darkness
The Ballad Of Sir
Frankie Crisp (Let It Roll)
Awaiting On You
All
All Things Must
Pass
I Dig Love
The Art Of
Dying
Isn't It A Pity
(Version 2)
Hear Me
Lord
Out Of The
Blue
It's Johnny's
Birthday (*)
Plug Me In
I Remember
Jeep
Thanks For The
Pepperoni
Nieoznaczone
kompozycje autorstwa w całości George Harrisona.
Wersja CD z 2001 roku
w stosunku do wersji oryginalnej wzbogacona została o pięć dodatkowych utworów,
zaznaczonych w nawiasach.
CD 1.
I'd Have You Anytime
(George Harrison/Bob Dylan)
My Sweet
Lord
Wah-Wah
Isn't It A Pity
(version one)
What Is
Life
If Not For You (Bob
Dylan)
Behind That Locked
Door
Let It
Down
Run Of The
Mill
I Live For You (utwór
bonusowy, odrzut)
Beware of Darkness
(wersja akustyczna, demo)
Let it Down
(wcześniejszy miks tzw wersja alternatywna)
What is Life (nowa
wersja z roku 2000)
My Sweet Lord 2000
(nowa wersja z udziałem Sam Brown i Dhaniego Harrisona)
Beware of Darkness
Apple Scruffs
Ballad of Sir Frankie Crisp (Let it Roll)
Awaiting on You All
All Things Must Pass
I
Dig Love
Art Of Dying
Isn't It a Pity (Version 2)
Hear Me Lord
It's Johnyy's Birthday
Plug Me In
I
Remember Jeep
Thanks for the Pepperoni
Out of the Blue
George i Peter Drake |
Jeśli wziąć
pod uwagę pozycję George’a w zespole The Beatles w okresie schyłkowym zespołu
(ostatnie trzy lata), to dostrzegając jego rozbudzony talent kompozytorski (trzy
genialne ‘While My Guitar Gently Weeps’, ‘Here Comes The Sun’, ‘Something’) oraz
niechęć obu liderów do zamieszczania na albumach piosenek kolegów (bez względu
na to co mówili później), uroda i piękno materiału muzycznego na wydanym albumie
nie powinna dziwić. Jak wiadomo, od lat George komponował do szuflady,
przemycając czasem na sesje utwory, co do których był raczej przekonany, że
pozostała trójka (dwójka) je zaakceptuje. Piosenki „Isn’t A Pity” i np. „Art. Of
Dying” powstały jeszcze w 1966 a np. „Let It Down” w 1968. „Hear Me Lord” i
wspomniany „Let It Down” oraz tytułowe „All Things Must Past” znalazły się na
późniejszych bootlegach z serii „The Beatles ‘Get Back’ rehearsal” (Próby z
sesji „Get Back”). Inne odkładał i w zależności od weny twórczej, nastroju,
dopieszczał, ulepszał. W swojej wypowiedzi porównał kiedyś – chyba trafnie w
jego przypadku - proces komponowania do
spowiedzi. A do spowiedzi - swobodnie
interpretując słowa Beatlesa - każdy się
przygotowuje, starannie analizuje co i jak chce przekazać, no i jest to proces
samoanalizy, autorefleksji. Większość tekstów powstała w czasie rozpadania się
zespołu i stąd ich tematyka zahacza o ponure problemy biznesowe, niepowodzenia w
przyjaźni i tak dalej. Niektóre odnoszą się także do okresu bycia w The Beatles
jak np. „Apple Scruffs”, miła piosenka napisana w hołdzie dla wiernej grupki
fanek zespołu, czekających na swoich idoli pod drzwiami ich prywatnych domów ale
najczęściej pod studiem na Abbey Road.
Okładka albumu (fotografia Barry Feinsteina, partnera w Wilkes' Camouflage Productions – znanego amerykańskiego fotografia, autora zdjęć do kilkuset albumów, choćby Dylana "The Times They Are A-Changin;") przedstawia George’a w swoim ogrodzie, otoczonego rozrzuconymi wokół figurkami gnomów.
Jest ich – wydaje się – cztery i zdaniem komentatorów ma to sugerować o wreszcie odzyskanej niezależności od kolegów z The Beatles. Podobno Lennon wkurzył się tym czarnobiałym zdjęciem albumu, ale krytycy muzyczni podkreślają, że i jego (przede wszystkim jako „chorobliwego zazdrośnika” choć może i Paula McCartney’a), mogło wkurzać to, że w owym czasie „wszystko czegokolwiek dotknął się George zamieniało się w złoto”.
BOB FEINSTEIN: Czy te ogrodowe krasnale – gnomy reprezentują Beatles? Tak,
a cóżby innego? Pomyślałem, że będą niezłym symbolem. Taki miałem zamiar i
dlatego dałem je na zdjęcie. Czy powiedziałem o tym George’owi? Nie pamiętam.
Ale musiałem tak o tym myśleć. Wtedy The Beatles się rozpadali, prawda?
A tytuł płyty brzmiał: Wszystko musi przeminąć. Bardzo symboliczne.
Do albumu,
wyjątkowego przecież ze względu na swoją objętość trzech winyli dodawano piękny
plakat, na którym George stał na tle
pruskiego okna w ciemnym korytarzu swojej posiadłości we Friar Park. Tylko na
takie proste zdjęcie zdecydował się George, choć firma Wilkes' Camouflage
Productions (poprzez Feinsteina), jako zleceniobiorca projektu okładki albumu,
zaprojektowała całą gamę innych projektów fotograficznych.
Niektóre z nich zostały wykorzystane przez George na okładki dwóch przebojowych singli: „My Sweet Lord” oraz „What Is Life”. Cały album opakowany był w staranne pudełko, dotychczas zarezerwowane tylko dla wydawnictw muzyki poważnej, najczęściej oper. Ludzie oglądając drewniane opakowanie żartowali: To podkładka pod drzwi?
Niektóre z nich zostały wykorzystane przez George na okładki dwóch przebojowych singli: „My Sweet Lord” oraz „What Is Life”. Cały album opakowany był w staranne pudełko, dotychczas zarezerwowane tylko dla wydawnictw muzyki poważnej, najczęściej oper. Ludzie oglądając drewniane opakowanie żartowali: To podkładka pod drzwi?
Przyjaciele na zawsze: Eric i George. Jedna z piękniejszych przyjaźni w muzyce rockowej. |
Nagrywanie albumu rozpoczęło się maju 1970 roku (podobno 20 maja, dokładnie w dzień światowej premiery filmu „Let It Be”) i do studia została zaproszona istna śmietanka muzyków, przeważnie przyjaciół Beatlesa: oczywiście Eric Clapton, muzycy z Delaney & Bonnie & Friends (z którymi George koncertował: czytaj post o My Sweet Lord), wierny hamburski przyjaciel Klaus Voormann, muzycy z Badfinger, Gary Wright, Billy Preston, Gary Broker (lider Procol Harum) oraz oczywiście Ringo Starr (lista muzyków wyżej).
MIKE GIBBINS (perkusista Badfinger): Spector komunikował się z nami niewiele. Nazywał mnie Mr Tambourine Man. Był dziwakiem. Spędzał większość czasu leżąc pod konsolą, słuchając. Myślałem, że przez cały czas śpi. Ale to dla mnie było olbrzymie przeżycie, dla takiego walijskiego chłopaczka jak ja. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem. Na Boga, to był Beatles. Nie wspominając o Claptonie. George był bardzo zdenerwowany całym tym zamieszaniem , grając z tyloma mistrzami i wirtuozami. Powiedział mi: “Czasem musisz być gotowy skoczyć do głębokiej wody”.
GARY BROOKER: Grałem tylko na "My Sweet Lord" i "Wah-Wah". Tak mi się przynajmniej wydaje.
Swój wkład w powstanie kolejnego albumu „z stajni The Beatles” miał Mal Evans (na zdjęciu), o którym na okładce albumu napisano, że odpowiadał także za „herbatę i sympatię”. Na wydanym po 30 latach, rocznicowym wydaniu albumu, George w podziękowaniu dla tych wszystkich, którzy nie dożyli 2000 roku, zacznie właśnie od wiernego 'roadie' (czyt. "All Things Must Pass" (2) ). Co ciekawe, pomimo faktu, że Eric brał udział bezdyskusyjnie w sesji Apple Jam czy choćby w „My Sweet Lord” jego udział przy powstaniu tego albumu był przez wiele lat nieznany. Ciekawostką jest udział w sesji młodego Phila Collinsa, choć przez wiele lat George nie był świadomy jego udziału i nazwisko perkusisty Genesis znalazło się na rocznicowej - po 30 latach od premiery - emisji albumu. Niektóre źródła sugerują udział w sesjach do albumu innych jeszcze znanych muzyków jak Peter Frampton (czytaj niżej), Maurice Gibb, Richard Wright (Pink Floyd) czy nawet samego Johna Lennona (to absolutnie wykluczone, choć przeczytajcie niżej fragment wypowiedzi Alana White'a). Maurice'a Gibba z Bee Gees wspomina Collins.
PHIL COLLINS: Miałem około 16 lat i byłem w takim nieciekawym zespoliku.
Otrzymałem telefon – czy nie chciałbym przyjechać na Abbey Road i zagrać na
perkusji na nowym albumie George’a Harrisona. Jasne, że tak, wyskoczyłem z domu,
szybko do auta i byłem w studiu a tam byli Phil Spector, Ringo, Maurice Gibb,
Badfinger, Billy Preston, George, Mal Evans i inni ludzie, o których wiele
słyszałem. Poproszono mnie o grę na jednym nagraniu choć wcześniej nigdy nie
grałem na kongach. Nieważne, usłyszałem typowe dla Phila Spectora zdanie:
Ok, posłuchajmy gitary, perkusji i klawiszy w tym numerze. I za każdym
razem gdy mówił: ‘Bębny’, grałem, próbując zrozumieć o co mu chodzi. Po
pół godzinie miałem ręce pełne pęcherzy ale szybko o nich zapomniałem. Wtedy on
znowu powiedział: Ok, posłuchajmy basu, akustycznej gitary i perkusji.
I tak przesłuchiwał przeróżne kombinacje. Po ok. 2,5 godz później zawołał:
Ok, teraz konga. Zagrasz teraz. Moje ręce krwawiły ale on wcale mnie
nie słuchał.
MIKE GIBBINS: Obecność Erica na albumie. George zachwycał się nim: Jest
prawie na każdym utworze.Ale wtedy firmy nagraniowe niechętnie widziały
nazwiska swoich ludzi na innych płytach. Jeśli spojrzysz na okładkę ostatniej
płyty Cream, ujrzysz w obsadzie L'Angelo De Mysterioso lub coś w tym stylu. To
byłem ja, nie wpisano mnie do żadnego rejestru (protokołu) płyty, bo nie było
wolno.
1/2 Badfinger: Pete Ham i Mike Gibbins |
W magazynie “Making of ‘All Things Must Pass’ “. Beatlefan Styczeń –
Luty.2001: 13-15 Peter Frampton wspomina, że George zawołał go i jeszcze dwóch
(słuchali muzyki w studiu) by dodali akustyczne gitary tu i tam. W magazynie
zamieszczono zdjęcie Framptona z podpisem:
"Recording 'All Things Must Pass' ."
PETER FRAMPTON: W zasadzie zagrałem na wszystkich utworach, które nie były
full elektryczne. By być szczerym nie pamiętam jakie to były numery.
W studiu przy Abbey Road, tak dobrze znanym, gotowość do pracy zgłosili starzy „beatlesowscy” znajomi: inżynierowie Ken Scott i Phil McDonald. Więcej o muzykach w słowach samego George'a w dalszych częściach tekstu o albumie.
Jim Gordon, Carl Radle, Bobby Whitlock Eric Clapton (przyszli Derek and the Dominos) |
Dokładna (prawdopodobna!) muzyczna obsada (instrumentaliści):
I'd Have You Any Time - Clapton, Voorman, White
My Sweet Lord - Clapton, Preston, Voorman, Wright, Starr, Gordon, Badfinger (więcej tutaj)
Wah Wah - Clapton, Voorman, Preston, Wright, Starr, Price, Keys, Badfinger
Isn't It A Pity - Ashton, Voorman, Preston, Wright, Starr, Badfinger
What Is Life - Clapton, Whitlock, Radle, Gordon, Price, Keys, Badfinger
If Not For You - Voorman, Wright, Preston, White, Starr
Behind That Locked Door - Drake, White, Preston, Voorman, Wright
Let It Down -Clapton, Whitlock, Radle, Gordon, Price, Keys, Wright, Brooker
Run of the Mill - Whitlock, Radle, Gordon, Price, Keys, Wright
Beware of Darkness - Clapton, Mason, Whitlock, Wright, Radle, Starr
Apple Scruffs - only George
Let It Roll - Drake, Whitlock, Preston, Wright, Voorman, White
Awaiting On You All - Clapton, Radle, Voorman, Gordon, Price, Keys
All Things Must Pass - Drake, Capton, Whitlock, Voorman, Starr, Gordon
I Dig Love - Clapton, Mason, Wright, Preston, Whitlock, Voorman, Starr, Gordon
Art of Dying - Clapton, Whitlock, Wright, Preston, Radle, Gordon, Collins, Price, Keys
Isn't It A Pity 2 - Ashton, Clapton, Whitlock, Radle, Starr, Badfinger
Hear Me Lord - Clapton, Radle, Gordon, Wright, Whitlock, Preston, Price, Keys
Klaus Voormann, Alan White, Yoko, John i Eric Clapton. |
ALAN WHITE: Znowu nagrywałem z Philem. Nagrywanie “All Things Must Pass”
było wspaniałym czasem. Było – podobnie jak w pracy z Johnem [Lennonem – Alan
był w składzie Plastic Ono Band] – duże poczucie więzi, jak w wielkiej rodzinie.
George był zawsze taki sam, zawsze na miejscu, zawsze solidny, akuratny, z
dbałością o wszystko, o cały ten biznes. Brałem w tym udział około trzech
tygodni, w “My Sweet Lord” i innych...
Wiele innych opinii sugeuje, że Alan White mógł pomylić sesję "ATMP" z "Imagine".
Któregoś dnia pojawił się Ringo. Wiesz, ludzie pop są zawsze gdzieś obok.
Ja grałem z Johnem, bo on też tam był. I George i Ringo. Jedyną osobą, której
wtedy brakowało był Paul. Graliśmy wszyscy w studiu i pomyślałem sobie: ‘No
Ringo, siadaj do perkusji, wtedy to będzie jak trzy części The Beatles razem’.
Ale nie chciał tego Phil [Spector]. Ringo też odmówił: ‘Ok. Zagram sobie na tamburynie’.
Więc nadal grałem na perkusji. Z Johnem, George’m i Ringo, stojącym tuż obok
mnie. To było dla mnie trochę dziwne, bo jakbym wmieszał się w rodzinę i
naprawdę graliśmy w bardzo rodzinnej atmosferze. To było w czasie sesji do
albumu George’a. Dlaczego nie wymieniono tam Johna? Nie chciał tego, był tam
tylko dla zabawy, po prostu pograć sobie.
John grał na “If Not For You”, jak sądzę. To chyba był tylko ten kawałek, na
którym zagrał John. Wiem, że Ringo absolutnie zagrał na tamburynie na “My Sweet
Lord”... Clapton grał na większości z numerów na płycie.
Ringo Starr i Klaus Voormann.Zdjęcie prawdopodobnie z sesji: "B.B. King in London" (1971) |
CIĄG DALSZY W NASTĘPNYM TEKŚCIE.
The Beatles - All Things Must Pass (demo)
George Harrison - All Things Must Pass - demo
The Beatles - All Things Must Pass (demo)
George Harrison - All Things Must Pass - demo
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
Znakomity tekst, czekam na dalszą część. Collins ? Nie wiedziałem. Frampton, blondynek z Sierżanta Peppera z Bee Gees ? :) wątpliwe. Twój blog jest jak opium.
OdpowiedzUsuń