Amerykanka,fotograf, bardzo aktywna obrończyni praw człowieka oraz zwierząt.Autorka kilku popularnych książek kucharskich – tylko dla wegetarian - przede wszystkim znana jako żona Paula. Dzięki niej Paul także zmienił swój jadłospis i aktywnie włączył się w walkę o prawa zwierząt. Film dołączany do wydania na dvd koncertu Paula z połowy lat 90-tych („Paul Is Live” - '1993) o mordowaniu zwierząt (wieloryby, foki itd.) jest po prostu wstrząsający i nigdy nie potrafiłem obejrzeć go do końca. Upodobanie do kuchni wegetariańskiej było zawsze znane u obojga. Przez Londyn swego czasu obiegła informacja o wydarzeniu, gdy McCartney'owie zrezygnowali, podczas posiłku z dalszego przebywania w pewnej znanej w Londynie wegetariańskiej restauracji, gdy ujrzeli w menu (a może na sąsiednim stoliku?) - jakieś danie nie spełniające warunków bycia daniem wegetariańskim. Negatywna reklama dla owej restauracji i spadek jej popularności wśród znanych vip-owskich londyńskich wegetarian spowodowała, taki spadek obrotów, że restaurator zaczął wysyłać do nich listy, w których przeprasza za pechowy błąd kucharza (czy drukarza – nie pamiętam dokładnie jak Paul dostrzegł „że coś jest nie tak” w owej knajpie) w czasie wizyty słynnego muzyka z żoną.
Linda była także zdolnym fotografem. Wydała album pod tytułem: 'Linda McCartney's Sixtes' z fotografiami przedstawiającymi znanych muzyków lat 60-tych (Linda była podobno jedną z groupies, które sypiały z każdym , kim się dało, pod warunkiem, że był znanym muzykiem, na pewno miała krótki romans z Mickiem Jaggerem – ale w owym czasie która z kobiet nie miała? ale jej przyjaciele odrzucają tą myśl, w tym bliski jej kumpel Peter Dalton).
Linda urodziła się w majętnej rodzinie Eastmanów z Nowego Jorku (Paul na początku ich znajomości sądził, że pochodzi z klanu Kodak - Eastman) w bogatej okolicy Scarsdale , Westchester County. Miała dwie siostry i dwóch braci. Ojciec był prawnikiem (pod koniec istnienia zespołu, reprezentował interesy Paula), matka, dziedziczka fortuny rodziny Lindnerów zginęła w wypadku w 1962 roku.
Linda urodziła się w majętnej rodzinie Eastmanów z Nowego Jorku (Paul na początku ich znajomości sądził, że pochodzi z klanu Kodak - Eastman) w bogatej okolicy Scarsdale , Westchester County. Miała dwie siostry i dwóch braci. Ojciec był prawnikiem (pod koniec istnienia zespołu, reprezentował interesy Paula), matka, dziedziczka fortuny rodziny Lindnerów zginęła w wypadku w 1962 roku.
PAUL: „Pamiętam, że kiedy pierwszy
raz spotkałem Johna Eastmana,zadałem mu pytanie: „ Co chciałbyś robić? Jaki masz
pomysł na życie, jakie masz ambicje ?” Odpowiedział, że chciałby zostać
Prezydentem USA, ale szybko dopowiedział, że mógłby nie robić nic...Tacy oni
byli. Rodzina z aspiracjami... ”
Studiowała sztukę i historię na Uniwersytecie w Arizonie. Wyszła za Johna Melvina See Jr. W czerwcu 1962, niebawem urodziła im się córka Heather Louise (31 grudnia).Z Johnem rozwiodła się w 1965 i opisała go później jako miłego faceta, geologa, w typie Ernesta Hemingway'a.
W świat fotografii wprowadziła ja Hazel Archer, nauczyciel z Arizony. Z czasem stała się cenionym i poszukiwanym fotografem. Fotografowała między innymi: Arethę Franklin, Boba Dylana, Jimiego Hendrixa, Claptona, The Who , The Doors... Zdjęcie zrobione Claptonowi ozdobiło okładkę renomowanego czasopisma „The Rolling Stone” (numer z 11 maja 1968). W historii tego magazynu - po raz pierwszy zrobione przez kobietę.
Linda spotkała Paula 15 maja 1967 roku w klubie O'Nails Bag w Londynie.
W świat fotografii wprowadziła ja Hazel Archer, nauczyciel z Arizony. Z czasem stała się cenionym i poszukiwanym fotografem. Fotografowała między innymi: Arethę Franklin, Boba Dylana, Jimiego Hendrixa, Claptona, The Who , The Doors... Zdjęcie zrobione Claptonowi ozdobiło okładkę renomowanego czasopisma „The Rolling Stone” (numer z 11 maja 1968). W historii tego magazynu - po raz pierwszy zrobione przez kobietę.
Linda spotkała Paula 15 maja 1967 roku w klubie O'Nails Bag w Londynie.
Nat Weis, prawnik NEMS, który wciąż odpowiadał za interesy Beatlesów w USA wspomina, że Linda siedziała obok niego, po pierwszym poznaniu Paula wiosną 1967 roku. "Nigdy wcześniej nie spotkała Paula ale przez całą drogę przez Atlantyk opowiadała mi, że go poślubi" ("P.A. Carlin - "Paul McCartney - życie")
Spotkali się cztery dni później na party u Briana Epsteina z okazji premiery „Sgt.Peppera”. Później wróciła do Stanów.
Kolejny raz spotkali się w Nowym Jorku, po powrocie Beatlesów z Indii w 1968. John i Paul byli w USA by ogłosić powstanie Apple Corps, udzielając mnóstwa wywiadów w tym telewizyjny w NBC w programie „The Tonight Show”.
We wrześniu 1968 roku Paul zadzwonił do Lindy z Lodnynu, prosząc by przyleciała do niego. Zrobiła to, pozostała w Londynie i ich związek zaczął się wtedy na serio. Gdy prace nad Białym Albume się zakończyły oboje polecieli do Nowego Jorku, gdzie Linda pokazywała Paulowi inny, nieznany Nowy Jork. Wtedy też Paul poznał 5-letnią Heather. Miał wtedy jeszcze romans z Maggie McGivern i wypadało podjąć jakąś decyzję (wcześniej wciąż Francie Schwartz).
Danny Fields, jej wieloletni przyjaciel Lindy,i dziennikarz, pracujący w showbinzesie wspomina, że fantazjowała na temat poślubienia ulubionego przez wszystkich Beatlesa. Kiedy go w końcu spotkała i poznała, a potem powiedziała, że zaprosił ją na trochę do Londynu, nikt nawet nie mrugnął okiem. Przez pewien czas martwiła się, bo po co mu ona, skoro ma tyle dziewczyn wokół siebie ? "A jak tam pojadę i będę tylko częścią haremu albo coś w tym stylu? - pytała go. On jej poradził, że musi pojechać. "Czy ty żartujesz. To jest Paul McCartney! To najpiękniejszy facet na świecie. Wynoś się stąd".
PAUL: „Zawsze byliśmy dla siebie bliscy i to był
początek czegoś na serio. To (znajomość z Lindą) wprowadziło w moim życiu
zmiany. Zawsze miałem relacje z kobietami na serio ale nie miałem zbyt dużo
kobiet. Owszem, miałem przyjaciółki i jednodniowe znajomości (jednonocne),
swingujące lata 60, seksualna rewolucja. Ale to była znajomość od samego
początku wyjątkowa, na serio – dla mnie. To było bardzo wyzwalające”.
PAUL: „Jeśli wtedy zacząłem myśleć na serio o
ślubie, o wszystkich dziewczynach, kobietach, które miałem, która najlepiej
nadawałaby się na żonę to tylko ona przychodziła mi na myśl”.
12 marca 1969 Paul i Linda pobierają się. Wcześniej spędzają trochę czasu w Praia da Luz w Portugalii z Hunterem Daviesem, oficjalnym biografem Beatlesów i „autorem”ostatnio wydanej książki „John Lennon - Listy”.
PAUL: „Była już mężatką więc specjalnie na ponownym ślubie jej nie zależało ale ją do tego namówiłem. Mówiłem: „Tym razem się uda, wszystko będzie ok”. Była tym wszystkim trochę zawstydzona ale w końcu pobraliśmy się w Marylebone Registry Office.
Tak na serio, to nie pamiętam czy zaprosiłem na swój ślub kogoś z zespołu. Dlaczego ? Bo kawał drania ze mnie jak sądzę, może dlatego, że grupa się rozpadała. Byliśmy na siebie wszyscy wkurzeni i mieliśmy siebie dosyć. Nie byliśmy już paczką, to było to, kiedyś grupa się rozpadła i tyle”.
Tak na serio, to nie pamiętam czy zaprosiłem na swój ślub kogoś z zespołu. Dlaczego ? Bo kawał drania ze mnie jak sądzę, może dlatego, że grupa się rozpadała. Byliśmy na siebie wszyscy wkurzeni i mieliśmy siebie dosyć. Nie byliśmy już paczką, to było to, kiedyś grupa się rozpadła i tyle”.
Mimo faktu, że Paul był ostatnim Beatlesem, który się żenił i skupiło to uwagę prasy ale nie było to bardzo zauważalne wydarzenie.
NEIL: ”Nie byłem na samej ceremonii ale mieliśmy wspólny lunch w Ritzu. Był Paul,
Linda, Mal, Suzy (Aspinall) i ja. Nie pamiętam nikogo innego”.
RINGO: „Rozpad The Beatles nie była winą ani Yoko
ani Lindy. Nagle mieliśmy po trzydzieści, byliśmy żonaci i zmienieni. Nie
obchodziło nas już dalej takie życie”.
Gdy Allan Klein zaczynał wywracać do góry Apple (zwalniać np. Mala, Neila), Paul wycofał się. Spędzał cały czas z Lindą na swojej farmie w Szkocji, gdzie urodziła się Mary – nazwana tak po matce Paula.
Let it be. Niech tak będzie. Paul pogodzony z rozpadem grupy zaczął uczyć Linde gry na klawiszach. Dołączył z czasem do nich Denny Laine i w troje stworzyli najsłynniejszy skład grupy Wings. Mimo, że grupa odnosiła sukcesy, Linda była bardzo mocno krytykowana, za jej śpiew, za beznadziejną grę na klawiszach. Nikt nie brał pod uwagę jakie ogromne wsparcie dawała męzowi na scenie, przez samą już obecność.
Linda nauczyła Paula wspomnianego wegetarianizmu w 1975 roku.
Let it be. Niech tak będzie. Paul pogodzony z rozpadem grupy zaczął uczyć Linde gry na klawiszach. Dołączył z czasem do nich Denny Laine i w troje stworzyli najsłynniejszy skład grupy Wings. Mimo, że grupa odnosiła sukcesy, Linda była bardzo mocno krytykowana, za jej śpiew, za beznadziejną grę na klawiszach. Nikt nie brał pod uwagę jakie ogromne wsparcie dawała męzowi na scenie, przez samą już obecność.
Linda nauczyła Paula wspomnianego wegetarianizmu w 1975 roku.
W 1995 roku zdiagnozowano u niej raka piersi, który z czasem zaatakował wątrobę Zmarła w wieku 56 lat – 17 kwietnia 1998 roku. Niektórzy podejrzewali, że na samotnym ich ranczu w Arizonie, Paul pozwolił żonie odejść, przez jakiś czas trwała nagonka w prasie, by przeprowadzić śledztwo czy Paul dopuścił się eutanazji ale ogólna presja społeczna w prasie, mediach by „dać spokój cierpiącemu muzykowi” zamknęła tą sprawę ostatecznie. Ostatnie wspólny okres Lindy i Paula z książki "Paul McCartney - życie":
Parę dni później Lane (Carla Lane - przyjaciółka - RK) znalazła w skrzynce paczkę od Lindy. Wysłała jej parę szklanych paciorków, które się zawsze Lane podobały. Dołączone były do nich tylko zwykłe pozdrowienia, ale już wtedy Lane poczuła, że jest to specjalny prezent. Linda w swój uroczy spokojny sposób mówiła do widzenia.
W Arizonie wszystko rozegrało się spokojnie, choć z niespodziewaną prędkością. Na początku Linda czuła się w miarę dobrze, miała na tyle siły, by wspiąć się na konia i pojeździć trochę z Paulem. Jeździli stępem po pustyni, by jeszcze raz spojrzeć na surowy pejzaż, za którym tak tęskniła. Następnego ranka nie czuła się już tak dobrze, ale wciąż była w dobrym nastroju, spędziła cały dzień na nogach, rozmawiając z dziećmi i mężem. Kolejnego ranka była słabsza, więc została w łóżko i przez okno oglądała wędrówkę słońca. Kiedy słońce zaszło, straciła siły, przygasły jej oczy, tak jakby odpływała ku końcowi. Otoczyły ją dzieci, a Paul położył się koło niej i otoczył ją ramieniem, jak kołyską. Został tak do północy, a potem dłużej, trzymając ją mocno i mówiąc do niej cały czas. Kiedy nastał poranek, oddech Lindy stał się słabszy i około piątej wiadomo było, że są to jej ostatnie chwile. Przyszły dzieci, by uściskać i ucałować mamę po raz ostatni., a potem Paul objął ją mocno, szepcząc jej czule do ucha "Siedzisz na swoim ukochanym koniu appaloosa, jest piękny wiosenny dzień, jedziemy sobie przez las". Oddech się jej spłycał..."Wszędzie kwitną dzwonki niebo jest czyste i niebieskie...". Linda zamknęła oczy. Wzięła ostatni oddech, a potem odeszła.
Parę dni później Lane (Carla Lane - przyjaciółka - RK) znalazła w skrzynce paczkę od Lindy. Wysłała jej parę szklanych paciorków, które się zawsze Lane podobały. Dołączone były do nich tylko zwykłe pozdrowienia, ale już wtedy Lane poczuła, że jest to specjalny prezent. Linda w swój uroczy spokojny sposób mówiła do widzenia.
W Arizonie wszystko rozegrało się spokojnie, choć z niespodziewaną prędkością. Na początku Linda czuła się w miarę dobrze, miała na tyle siły, by wspiąć się na konia i pojeździć trochę z Paulem. Jeździli stępem po pustyni, by jeszcze raz spojrzeć na surowy pejzaż, za którym tak tęskniła. Następnego ranka nie czuła się już tak dobrze, ale wciąż była w dobrym nastroju, spędziła cały dzień na nogach, rozmawiając z dziećmi i mężem. Kolejnego ranka była słabsza, więc została w łóżko i przez okno oglądała wędrówkę słońca. Kiedy słońce zaszło, straciła siły, przygasły jej oczy, tak jakby odpływała ku końcowi. Otoczyły ją dzieci, a Paul położył się koło niej i otoczył ją ramieniem, jak kołyską. Został tak do północy, a potem dłużej, trzymając ją mocno i mówiąc do niej cały czas. Kiedy nastał poranek, oddech Lindy stał się słabszy i około piątej wiadomo było, że są to jej ostatnie chwile. Przyszły dzieci, by uściskać i ucałować mamę po raz ostatni., a potem Paul objął ją mocno, szepcząc jej czule do ucha "Siedzisz na swoim ukochanym koniu appaloosa, jest piękny wiosenny dzień, jedziemy sobie przez las". Oddech się jej spłycał..."Wszędzie kwitną dzwonki niebo jest czyste i niebieskie...". Linda zamknęła oczy. Wzięła ostatni oddech, a potem odeszła.
Linda została skremowana w Tucson w Arizonie a jej prochy zostały rozrzucone na rodzinnej farmie w Sussex.
W listopadzie 2002 roku grupa bliskich przyjaciół Lindy utworzyła charytatywną organizację pod nazwą Linda McCartney Kintyre Memorial mającą na celu oddanie hołdu ich Przyjaciółce i stworzenia miejsca jej pamięci. Utworzono je w ogrodzie Cambeltown, w którym w centralnym miejscu znajduje się przekazany memoriałowi przez Sir Paula pomnik jego żony w brązie autorstwa Jane Robbins . W przyszłości (nie wiem, może już jest to zrealizowane) w ogrodzie tym mają powstać miejsca , gdzie będzie można wystawiać dla zwiedzających prace Lindy we wszystkich dziedzinach życia (książki, fotografie).
W listopadzie 2002 roku grupa bliskich przyjaciół Lindy utworzyła charytatywną organizację pod nazwą Linda McCartney Kintyre Memorial mającą na celu oddanie hołdu ich Przyjaciółce i stworzenia miejsca jej pamięci. Utworzono je w ogrodzie Cambeltown, w którym w centralnym miejscu znajduje się przekazany memoriałowi przez Sir Paula pomnik jego żony w brązie autorstwa Jane Robbins . W przyszłości (nie wiem, może już jest to zrealizowane) w ogrodzie tym mają powstać miejsca , gdzie będzie można wystawiać dla zwiedzających prace Lindy we wszystkich dziedzinach życia (książki, fotografie).
Pomnik Lindy w Campbeltown Garden |
Maybe I'm Amazed - Ślub Paula i Lindy
Smutna historia
OdpowiedzUsuńBardzo smutne
OdpowiedzUsuń