10 najlepszych gościnnych występów w nagraniach The Beatles

 

 Z The Beatles tak już jest, że ktokolwiek się z zespołem nie zetknął w czasie jego istnienia na innej płaszczyźnie niż będąc ich fanem, jak 3/4 naszej planety, zapisał się w  historii zespołu, tym samym w historii muzyki. Większość materiału muzycznego nagrała tylko czwórka muzyków zespołu, ale na jego płytach możemy usłyszeć wielu muzyków studyjnych. Zespół za sprawą swego genialnego producenta, który zresztą uczestniczył najczęściej z muzyków obcych na ich płytach, George'a Martina, czasem sam próbował do nagrań zaprosić dodatkowych.  

Czasami nie wiedzieli, jak grać na jakimś instrumencie, jakiego wymagała ich zdaniem - czy Martina - dana piosenka. Innym razem chodziło o poprawę dynamiki zespołu poprzez zaproszenie artysty z zewnątrz jako swego rodzaju gościa specjalnego. Wiele nazwisk na tej liście może być nieznanych wszystkim oprócz najbardziej zagorzałych fanów Beatlesów, ale wszystkie ich wkłady odegrały kluczową rolę w powstaniu niektórych z najbardziej zapadających w pamięć utworów z cenionego katalogu zespołu. Zobaczcie sami:


1. Andy White on Love Me Do (1962)

Chociaż Ringo Starr był już członkiem zespołu, perkusista sesyjny White został zaproszony do nagrania pierwszego w historii singla zespołu już pod nazwą The Beatles.
Nie jest to najbardziej skomplikowana piosenka dla perkusistów — a Starr zagrał ją znakomicie w wersji albumowej — ale White przynajmniej nie przeszkodził jej w umieszczeniu się na liście Top 20 hitów w Wielkiej Brytanii, zapewniając zespołowi kolejne sesje w studiu. Zamienili je w hitowy hit „Please Please Me”, który na dobre zapoczątkował Beatlemanię.



2. Johnnie Scott on You've Got To Hide Your Love Away (1965)
 

Piękna ballada Johna Lennona z albumu "Help!" Jego ścieżka dźwiękowa otrzymała integralną pomoc instrumentalną z nieoczekiwanego źródła, gdy Johnnie Scott dodał swoją niesamowitą partię fletu na końcu utworu. Ta odrobina egzotyki w utworze popowym sprawiła, że  przestał on być typowym akustycznym walcem i przekształciła go w coś bardziej tajemniczego i wyjątkowego.
 
 

3. George Martin on In My Life (1965)   

Ta klasyczna ballada wywołała zamieszanie w późniejszych latach, kiedy zarówno Lennon, jak i McCartney twierdzili, że napisali większość tekstu. Nie można zaprzeczyć, że barokowe solo na fortepianie zagrane w połowie było nieco bardziej zaangażowane, niż którykolwiek z członków grupy był w stanie znieść. Martin też nie do końca był w stanie to zrobić, ale jego pomysł, aby odtworzyć solo w połowie prędkości, a następnie przyspieszyć taśmę, był dokładnie tym, czego oczekiwał utwór.
 
 

4. Alan Civil on For No One (1966)

Jeden z najbardziej rozdzierających serce wolnych utworów McCartneya na albumie "Revolver" zyskuje duże wzmocnienie waltorni granej przez Civila w przerwie instrumentalnej. Podobno Civil był zirytowany naleganiem McCartneya na dodatkowe powtórki, ale opłaciło się; w jego części oddano zranioną godność nieszczęsnego bohatera piosenki, który zdaje się ostatnią osobą, która zdaje sobie sprawę, że jego miłość się rozpada i nic nie może na to poradzić.
 
 
 

5. David Mason on Penny Lane (1967)


Podczas wczesnych sesji dla "Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band", McCartney został zahipnotyzowany pewnego wieczoru, podczas oglądania w telewizji koncertu z klasykami Bacha. Od razu zdecydował, że coś w tym stylu będzie właściwym uzupełnieniem tej piosenki, opisującej szczegółowo wspomnienia Liverpoolu z dzieciństwa. Zaangażowano znanego trębacza, Davida Mason, który dodał majestatyczny akcent trąbki piccolo.
 
 
 
 
 6. Anna Joshi, Amrit Gajjar, Buddhadev Kansara oraz Natwar Soni on Within You Without You (1967)
 
Samotna kompozycja Harrisona na "Sgt.
Peppers's Lobely hearts Club Band",w której  znakomicie połączył on swoją fascynację muzyką Wschodu ze znajomością struktury piosenek Zachodu. Wymienionym powyżej indyjskim muzykom udało się stworzyć hipnotyczny rytmiczny fundament, z którego wywodzi się śpiewająca melodia Harrisona, tworząc wrażenia dźwiękowe niepodobne do niczego, z czym większość fanów Beatlesów spotkała się do tej pory.
 

 
7. Eric Clapton on While My Guitar Gently Weeps (1968)
 
Harrison najwyraźniej miał dość sprzeczek między członkami zespołu i zaprosił swojego przyjaciela Erica Claptona, już wtedy legendę gry na gitarze elektrycznej, do wykonania "płaczliwego" fragmentu gitary w tym ponurym, wyróżniającym się utworze z albumu The White Album. Claptonowi udało się wygłosić pełen udręki gitarowy komentarz do enigmatycznych tekstów Harrisona, nie wyrywając utworu ze strefy komfortu The Beatles.
 

8. Chris Thomas on Piggies (1968)

Thomas został zastępcą tymczasowego producenta zespołu, podczas gdy George Martin udał się na krótkie wakacje podczas sesji do albumu "The Beatles" (znanego jako "The White Album"). Zagrał także na klawesynie w satyrze Harrisona na chciwość i nadmiar. Wiktoriański charakter instrumentu stanowi doskonały kontrapunkt dla opowieści Harrisona o świniach, które zwracają się same przeciwko sobie  i potrzebują „cholernie dobrego lania”.


9. Billy Preston on Get Back  (1970)

Oto kolejna sytuacja, w której Harrison próbował nakłonić innych Beatlesów do wspólnej miłej gry, sprowadzając szanowanego muzyka spoza grupy, aby rozładować nieco napięcie. Grupie tak bardzo spodobała się twórczość Prestona, że ostatecznie zaczął grać na klawiszach we wszystkich piosenkach z sesji "Let It Be". Być może jego najbardziej pamiętny i pełen emocji zwrot nastąpił w dynamicznym singlu McCartneya.

 10. Brian Jones on You Know My Name (Look Up The Number) (1970)


Zanim w 1970 roku ukazał się ten długo oczekiwany, komiksowy utwór na stronie B, Jones już nie żył. Jednak jego skrzecząca solówka na saksofonie jest odpowiednim sposobem na zakończenie tej listy. W końcu jego umiejętność gry na różnorodnych niezwykłych instrumentach, w tym na marimbie, sitarze i flecie, oznaczała, że The Rolling Stones, główni rywale Beatlesów w walce o dominację w ramach British Invasion, rzadko potrzebowali gościnnych muzyków ze względu na szczególne akcenty w swoich piosenkach.





Historia The Beatles
History of  THE BEATLES



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz