PAŹDZIERNIK 1977

 

 

 

 
4 października  Pod koniec 4-miesięcznych wakacji, przed powrotem do Nowego Jorku, John i Yoko przeprowadzają prawie godzinną konferencję prasową w hotelu Okura w Tokio. Chociaż John przed swoją drugą podróż do Japonii  wziął udział w sześciotygodniowym kursie języka japońskiego w Centrum Językowym Berlitz na Manhattanie to oczywiście znajomość tego języka była u niego znikoma stąd cały czas wszystkie odpowiedzi muzyka na język japoński tłumaczy Yoko. Ex-Beatles ubrany w w dwuczęściowy czarny garnitur, biało-szaro-perłowy krawat (potem go ściąga) oświadcza, że w chwili obecnej odstawia karierę na dalszy plan gdyż teraz priorytetem dla niego jest wychowywanie Seana. 
RINGO: John wtedy sporo podróżował. Bez Yoko. Ona go wysyłała, żeby dorósł. Nie wiem, czy dorósł, ale bez wątpienia jeździł bez niej w różne miejsca.  
Przed niewielką garstką tylko japońskich dziennikarzy  JOHN wyluzowany, choć poważny, dziękuje wszystkim za uszanowanie ich prywatności. Stwierdziliśmy oboje z Yoko, że poświęcimy się  całkowicie wychowaniu naszego dziecka do czasu, kiedy uznamy się możemy się zająć czymś innym niż rodziną. Być może więc kiedy Sean skończy trzy, cztery albo pięć lat, zdecydujemy się na stworzenie  czegoś innego... Naprawdę nie mamy nic do powiedzenia.


 
Na pytania dziennikarzy o śmierć Presley'a John odpowiada: Elvis  tak naprawdę umarł kiedy wstąpił w szeregi armii. Wcześniej uważałem, że tworzy wspaniałą muzykę, a on sam był dla mojego pokolenia tym, czym The Beatles byli dla pokolenia lat 60-tych. Prawdę powiedziawszy muzykiem zostałem ze względu na Elvisa. Nigdy nie grałem koncertów, by wpływać na ludzi. Grałem je z wielu innych, różnych powodów, a od 1966 nigdy nie występowałem za pieniądze, a wyłącznie charytatywnie. 
 
 

 

W czasie konferencji pada także pytanie, które musiało paść: Czy The Beatles zostaną wskrzeszeni? Bardzo w to wątpię - John nie rozwija dalej odpowiedzi.  
Następnie odpowiada na pytania dotyczące muzyki punk rockowej, przez co zgromadzeni mają wrażenie, że przez ostatni rok John Lennon niezbyt uważnie obserwował muzyczne światowe trendy.  Innym razem już w USA na podobne pytanie John był lepiej przygotowany: Uwielbiam te wszystkie punkowe rzeczy. Punk jest czysty. Nie przepadam jednak za ludźmi, którzy sami się niszczą. Nie zgadzam się z tekstem Neila Younga w „Rust Never Sleeps” – „Lepiej wypalić się niż zgasnąć…”. I przy okazji, w innym wywiadzie w 1979 John wraca pośrednio do tematu punku:  Nienawidzę kultu śmierci. Lepiej zniknąć jak stary żołnierz, niż się wypalić. Nie doceniam czczenia zmarłego Sida Viciousa … to dla mnie bzdura. Czczę ludzi, którzy przeżyli. Gloria Swanson, Greta Garbo.
Wspomniany przez Lennona Sid Vicious basista Sex Pistols, oskarżony o zamordowanie swojej dziewczyny, Nancy Spungen, pół roku po jej śmierci w 1979 roku popełnił samobójstwo. Sid i Nancy to kultowa, stworzona przez media para epoki punk. John w swoich wielu późniejszych wywiadach przytaczał przykład tej nieszczęśliwej pary jako przykład nie popierania kultu, wychwalania zmarłych (oboje na zdjęciu).
 
 Na pytanie dotyczące ewentualnego powrotu do Wielkiej Brytanii również odpowiada zdawkowo, "że może kiedyś". Odpowiadając podobnie na pytania o ewentualne nowe sesje nagraniowe para kończy konferencję. Kiedy wszyscy zbierają się już do wyjścia pada niespodziewane pytanie: Dlaczego sprawiasz wrażenie  zupełnie innego człowieka? John odpowiada: Zasadniczo jestem  obecnie poganinem Zen.
 
Czerwiec 1977, John (ten najbardziej uśmiechnięty) i zjazd całej rodziny Yoko
 
Przy okazji kilka ciekawych "japońskich wątków Johna".
Yoko: Gdy przedstawiłam go moim rodzicom był nieogolony i płaszcz w stylu wojskowym. Wtedy najbardziej mocny ciuch, bardzo rock and rollowy. Ale takie coś mogło być fajne na koncercie, na scenie, tutaj wyglądał jak włóczęga i demonstrował swoją postawę: OK, taki właśnie jestem! No i oczywiście moja rodzina się początkowo nim nie zachwyciła. Gdyby inne rodziny miały syna lub córkę związaną z którymś z Beatlesów może powiedzieliby: Bardzo chcielibyśmy poznać tego gościa, chcielibyśmy dostać zaproszenie na koncert The Beatles. Oczywiście, tutaj to nie wchodziło w rachubę.
Setsuko Oko (siostra Yoko, obie mają jeszcze brata Keisuke): John był inteligentny, czarujący, hojny, wrażliwy na kwestie polityczne i ludzkie cierpienia.
I jedna ciekawostka. Fortunę rodziny Ono zbił na bankowości dziadek Yoko, Yasuda Zenjiro, migrując do Tokio. Historia Yadusy bardzo zainteresowała Johna. Yasuda w czasie kryzysku skupował niewypłacalne banki i rozdawał pieniądze biednym ludziom, których konta zostały zamrożone. Syn ubogiej rodziny samurajów, zgromadził ogromną fortunę na bankowości, zakładając w 1880 r. bank Yasuda. W podobny sposób jak John postąpił ze zwróceniem Królowej swego orderu MBE Yasuda odmawiał Cesarzowi Japonii wszelkich honorów pragnąc pozostać zwykłym człowiekiem, choć do końca mu się to nie udało. Rodzina Ono cieszyła się w Japonii ogromnym prestiżem, posiadając prawo do tego by dzieci z ich rodziny mogły się bawić z dziećmi z cesarskiego rodu. John oglądając kiedy portret Yasudy  powiedział, że "ten facet był mną w moim poprzednim życiu". Yasuda został... zamordowany w 1921 roku przez jednego z szalonych socjalistów, choć zdaniem Yoko był on tylko niewypłacalnym dłużnikiem dziadka.
 


3 października
(wyjątkowo podaję te info po poprzedniej):  ukazuje się podwójny album "Elvis In Concert" wydany przez RCA Records zawierający fragmenty z niektórych ostatnich występów Kinga.
Album osiągnął najwyższy poziom 5 na liście Billboard pod koniec 1977 roku. 14 października otrzymał status złotej i platynowej płyty, a 1 sierpnia 2002 r. otrzymał trzykrotną platynę, przyznaną przez RIAA. Tego samego dnia ukazuje się zdaniem Autora blogu najlepszy album Electric Light Orchestry, "Out Of The Blue". Obok "Eldorado" to moje dwa ukochane krążki zespołu Jeffa Lynne'a, o ile ten drugi to niejako koncept album, to "Out Of The Blue" to dwupłytowa kopalnia przebojów. Po obu stronach oceanu miejsce nr #4

 
 8-9 października. W Liverpoolu w klubie Mr, Pickwick's Club przy Fraser Streer ma miejsce kolejna dwudniowa konwencja fanów The Beatles, "24 Hours Of Beatles Happenings". Udział bierze ponad 2000 fanów. Głównymi organizatorami są Alan Williams oraz Bob Wooler, byli prezenterzy Cavern Club. Pośród atrakcji zaplanowano koncerty zespołów grających przeboje Wielkiej Czwórki, konkursy, wystawy pamiątek, pokaz filmów, występy zaproszo0nych prezenterów. Gosciem specjalnym imprezy jest Raymond Jones, człowiek odpowiedzialny za zainteresowanie Epsteina Beatlesami po jego wejściu do  sklepu za płytą "My Bonnie". Jones: Nie miałem wtedy pojęcia co zapoczątkowałem ale  w końcu The Beatles dali nam odrobinę szczęścia, nieprawda? Na drugi dzień uczestniczy oglądają gruzy Cavern Clubu. 

11 października. W Stanach Federalny Sąd Nowego Jorku stawia Allena Kleina w stan oskarżenia, zarzucając mu uchylanie się od płacenie należnych podatków. 
 

 

 
13 października. Na szkockiej farmie Paula, pracując z reżyserem Michaelem Lindsay-Hoggiem (tym od "Let It Be"), Paul, Linda i Denny Laine kręcą pierwszy teledysk do swego kolejnego singla "Mull Of Kintyre".  2 grudnia grupa zarejestruje drugi teledysk do tego utworu. To będzie jeden z największych przebojów 1977 roku. Prywatnie dodam, że bardzo żałuję, że Paul nie wykonuje go na swoich koncertach. Skoro w 5-cio osobowym składzie bardzo wiernie odtwarza na scenie tak skomplikowane aranżacyjnie i instrumentalnie utwory jak "Penny Lane", to jestem pewien, że Wix Wickens, od lat stały klawiszowiec zespołu ex-Beatles, wyczarowałby doskonale brzmienie szkockiej orkiestry kobziarzy.
 

18 października.
Organizacja British Phonographic Industry w ramach Srebrnego Jubileuszu Królowej organizuje ceremonię na Wembley Conference Centre, na której zostaje wybrana najlepsza brytyjska muzyka od 1952 roku. The Beatles otrzymują  tytuł najlepszego brytyjskiego zespołu (przed The Rolling Stones i The Who) w latach 1952-1977, a album "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" jako najlepszy brytyjski popowy album w tych samych latach.  Na drugim miejscu album grupy Pink Floyd, "Dark Side of The Moon", na trzecim "Tubular Bells" Mike'a Oldfielda. To pierwsza edycja imprezy nagradzania twórców muzyki zorganizowana przez
British Phonographic Industry, do dzisiaj znana jako Brit Awards. 
 
 

19 października. Druzgocącą przewagą głosów (9:1) Rada Miasta Liverpool  odrzuca propozycję budowy w mieście  pomnika The Beatles, choć wkrótce już pożałuje swojej decyzji. Decyzja ta wywołuje niezadowolenie wśród nie tylko fanów zespołu w całej Wielkiej Brytanii. Kultowa, ikoniczna, znana na cały świat statua  czwórki Fab Four w Liverpoolu (zdjęcie) została odsłonięta (przez przyrodnią siostrę Johna, Julię Baird) w grudniu 2015 roku. Autorem jej jest Andrew Edwards. Pierwszą rzeźbą zespołu w ich rodzinnym mieście jest ta autorstwa Arthura Dooley'a z 1974 naprzeciwko lokalizacji Cavern Club. Dooley słynął z prac religijnych stąd taki a nie inny projekt w hołdzie "czterem facetom, którzy zaszokowali świat".


21 października.
W Stanach Zjednoczonych ukazuje się pod egidą Capitolu kompilacyjny podwójny album The Beatles zatytułowany, "Love Songs", zawierający bardzo zgrabny wybór miłosnych ballad zespołu. Jako producenci wymienieni są George Martin oraz Phil Spector. Wersje z tego albumu są inaczej zmiksowane dźwiękowo, np. niektóre piosenki w stosunku do znanych już wersji stereo mają odwrócone kanały. Premiera brytyjska dopiero 19 listopada. Album zawiera następujące utwory: Yesterday , I'll Be On My Way, I Need You, Girl, In My Life, Words Of Love, Here There And Everywhere , Something, And I Love Her, If I Fell, I'll Be Back, Tell Me What You See, Yes It Is, Michelle, It's Only Love, You're Going To Lose That Girl, Every Little Thing, For No One, She's Leaving Home, The Long And Winding Road, This Boy, Norwegian Wood (This Bird Has Flown), You've Got To Hide Your Love Away, I Will, P.S. I Love You. Album dojdzie tylko do 24 miejsca listy Billboardu, w UK do #7.


25 października.
W londyńskich studiach EMI Abbey Road zespół Wings McCartney'a  przeprowadza dodatkowe sesje nagraniowe dla albumu "London Town". Następne będą kontynuowane 19 listopada. Październikowe wizyty oraz sesje Wings w Abbey Road są filmowane dla australijskiej stacji telewizyjnej i emitowane tam 24 grudnia 1977 jako krótkie clipy newsowe w programach informacyjnych.  W owym czasie Wings to już w zasadzie trio,aul, Linda i Denny Laine. W Ameryce Capitol odwołuje na dzień dzisiejszy premierę singla "Girl"/ "You're Gonna Lose That Girl" promującego "Love Songs". 
 



 
28 października.
Numerem 1 w Wielkiej Brytanii jest singiel amerykańskiego piosenkarza oraz aktora (zagrał u boku Clinta Eastwooda w "Magnum Force" w 1973) Davida Soul'a, przeciętna pioseneczka "Silver Lady", na #4 "I Remember Elvis Presley" Danny'ego Mirrora a na 10 jego idol, Elvis Presley z "Way Down".  Z ciekawych piosenek Autora tego bloga to pozycja 26 duet Carpenters z "Calling Occupants of Interplanetary Craft". W USA nr to Debbie Boone z łzawą "You Light Up My Life". Reszta pozycji nie warta wspomnienia. 



28 października.
W Zjednoczonym Królestwie ukazuje się jedyny studyjny album Sex Pistols, "Never Mind the Bollocks, Here's the Sex Pistols". Staje się od razu numerem 1 na brytyjskich listach, za oceanem tylko 106. Album kultowej punk rockowej grupy, w której na basie gra wspomniany wyżej Sid Vicious a śpiewa Johnny Rotten zawiera trzy nieśmiertelne numery tego nurtu, "God Save The Queen", "Anarchy in The UK" oraz najbardziej popowy "Pretty Vacant". W plebiscytach magazynu Rolling Stone "The 500 Greatest Albums of All Time" na przestrzeni ostatnich 40 lat album oscyluje zawsze w pobliżu miejscu 80. 1977 rok to oczywiście era dyskotek. Na parkietach królowały piosenki Bee Gees, Leo Sayera, Boney M, ale Autor bloga pamięta, że nawet tańczono wtedy przy "Pretty Vacant" (clip). Takie piękne czasy... Dzisiaj techno, disco polo, biesiadne szmiry...
 
 

Po tym, jak McCartney objechał Amerykę z Wings, promując singiel "Silly love Songs", zdaniem krytyków miłą ale prostą i trochę zwariowaną, nieobecność Lennona stała się nowym tematem w świecie rocka. Nie tylko krytycy, recenzenci płyt i szeroko pojętej sceny muzycznej pisali, mówili o olbrzymich oczekiwaniach związanych z jakimkolwiek jego nowym projektem. Kiedy na pograniczu disco i punka zaczęły się rozpędzać kariery Sex Pistols, The Clash, Ramones, Talking Heads i Bruce'a Springsteena,  mainstreamowy disco-rock Bee Gees z "Saturday night Fever" zaskoczył fanów rocka. Niespełnione oczekiwania związane z solową  karierą Johna Lennona pogłębiały powszechne poczucie rozchwiania, przeświadczenie, że muzyce popularnej brakuje charakteru. Niektórzy słyszeli w tym echo Buddy'ego Holly upamiętnione w piosence "American Pie" Dona Mcleana: "The day the music died". Wciąż panowało przekonanie, że gdyby Lennon nie zaprzestał komponowania, to on dokonałby przełomu, w którego stronę zmierzała spora część muzyki początku lat 70-tych. Dave Marsch z "Rolling Stone" zamieścił pod koniec 1977 roku "List otwarty do Johna Lennona" w swojej rubryce "American Grandstand". W świetle pogłosek mówiących o wyjeździe Lennona do Japonii trudno było zrozumieć jego niegdysiejszą wszechobecność. "Ukazał się właśnie nowy album Ringo - dlaczego nawet na nim Ciebie nie ma?" zaczął Marsch. Czyżby Lennonowi nie zależało na potwierdzeniu swojej pozycji w nowym rozdaniu kart kultury rockowej? "Elvis nie żyje, nastały czasy Sex Pistols - kontynuował Marsch -  a Biały Dom zaprzestał prób deportowania rockmanów i teraz pozwala im przesiadywać w poczekalni Gabinetu Owalnego [aluzja do wizyty George'a Harrisona w Białym Domu w 1974], próbując pozyskać sympatię ich rozmiłowanej w narkotykach widowni... Uważam, że obecność zdeklarowanych anarchistów w pierwszej dziesiątce brytyjskiej  listy przebojów powinna dać do myślenia... John Lennon nie zabiera głosu, a nasza wiedza o tych wydarzeniach jest w pewnym sensie wybrakowana". Możliwe, że żart rysunkowy z Yoko w roli głównej ilustrujący artykuł Marscha skłonił Johna do milczenia. Ex-Beatles  żył już innymi sprawami.



 Historia The Beatles
History of  THE BEATLES

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz