Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
MENU GŁÓWNE
- Od Autora - Geneza blogu
- ŹRÓDŁA
- ***** Mój Top All-Time 2016 *****
- Sir Paul McCartney w Polsce
- *** RINGO STARR ***
- *** GEORGE HARRISON ***
- *** PAUL McCARTNEY ***
- *** JOHN LENNON ***
- JOHN - Listy
- Best from bootlegs...
- ***** PIOSENKI * / * SONGS *****
- Oficjalna dyskografia - UK
- Christmas Records
- Otoczenie
- Osobno
- W trasie
- *** MIX ***
- Wydarzenia
- Dyskografia
- Albumy
- Single
- EP-ki
- Filmy
- Dyskografia po 1970
- *** W Y W I A D Y ***
- ** INNE **
- Posłuchaj tego / Klasa Fab4
- Foto-story
- 1957-1962
- 1963
- 1964
- 1965
- 1966
- 1967
- 1968
- 1969
- 1970
- *** SKRÓTOWA HISTORIA ZESPOŁU ***
- PO ROZPADZIE 1970 - 1980
- *** FOTKI największy zbiór fotek Fab4 ***
- TOP 100 najlepszych piosenek zespołu wg. Autora bloga
Szukaj :
Szukaj na tym blogu
01. KONCERT PAULA: to na pewno zagra w Warszawie
czytaj więcej pod adresem SIR PAUL W WARSZAWIE
Mając zbiór wielu wielu koncertów Paula McCartney'a - w tym większość z ostatnich 10 lat przypuszczalnie nietrudno jest założyć, jakie piosenki na pewno Muzyk zagra na warszawskim koncercie. Ta seria to w pewien sposób zachęcenie tych, którzy się wahają, czy na koncert pójść. Pomijając fakt, że to może jedna z ostatnich okazji ujrzenia go na scenie, wciąż w wyśmienitej formie i dla fana Fab Four zachęt nie potrzeba, to po prostu Paul aktualnie organizuje najbardziei widowiskowe koncerty na świecie, mimo, że na pewno nie będzie oferował do biletów świecących pasków, jak to np. uczynili w czasie ostatniej trasy Coldplay. Obejrzenie Paula to ogromne wydarzenie medialne, to największy, najwybitniejszy, najwspanialszy i wciąż koncertujący - choć nie tylko dlatego - żyjący Artysta, i nawet dla przeciętnego fana muzyki, niespecjalnie przepadającego za muzyką Paula i The Beatles (są tacy ???) może to być po prostu niezapomniane wydarzenie stricte muzyczne czyli świetna muzyka, genialne efekty wizualne i dźwiękowe. Poniżej wykonanie piosenki, która na pewno będzie wykonywana w czasie koncertu jako kulminacyjny punkt z fajerwerkami (różna jakoś nagrań).
Rio De Janeriro, 2011 - Brazylia
Meksyk, 2012
Nowy Jork 2012
Meksyk, 2012
Nowy Jork 2012
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog
NOWERGIAN WOOD (This Bird Has Flown)
Napisana: ok. między 25 stycznia a październikiem 1965
Nagrana: 12, 21 października 1965
Podejścia: 4
Długość: 2'02”
Producent: George Martin
Inżynier: Norman Smith
_______________________________
Obsada:
John: wokal,
gitara prowadząca (1964 Gibson J160E)
Paul: wokal harmoniczny, gitara basowa (1961 Hofner 500/1)
George: sitar (podwójnie nałożona), akustyczna gitara (1964 Framus 12-string „Hootenanny”)
Ringo: perkusja basowa, tamburyna
Dostępne na:
Rubber Soul (UK: Parlophone PMC 1267; PCS 3075; US: Capitol (S)T 2442; Parlophone CDP 7 46440 2)
Paul: wokal harmoniczny, gitara basowa (1961 Hofner 500/1)
George: sitar (podwójnie nałożona), akustyczna gitara (1964 Framus 12-string „Hootenanny”)
Ringo: perkusja basowa, tamburyna
Dostępne na:
Rubber Soul (UK: Parlophone PMC 1267; PCS 3075; US: Capitol (S)T 2442; Parlophone CDP 7 46440 2)
The Beatles
1962-1966 (UK: Apple PCSP 717, US: Apple SKBO 3403, Apple CDP 0777 7 97036 2
3)
Anthology 2
Anthology 2
![]() |
Szwajcarskie Alpy 1965, St, Moritz |
Początkowy tytuł: „This Bird Has Flown”. Jedno z przełomowych nagrań w historii zespołu, po raz pierwszy w muzyce rozrywkowej i rockowej użyto tutaj hinduskiego instrumentu strunowego: sita, tak później często wykorzystywanego, aż do dzisiaj. Czy naprawdę byli pierwsi ? O tym niżej. Na pewno był to pierwszy utwór z motywem granym na sitarze, który był przebojem i zdobył ogromną popularność. I wykorzystanie sitar w muzyce rockowym stało się popularne na zasadzie rozpędzonego koła: „jeśli zrobili to Beatlesi, to jest to właściwa rzecz by to powtórzyć”.

Piosenka
dowodzi wciąż aktualnego wpływu Dylana na 25-letniego Johna. Amerykanin nawiązał
do tej piosenki, używając podobnego tekstu i podobnej melodii w piosence „4h
Time Around” na albumie „Blonde On Blonde”, wydanym w roku następnym co „Rubber
Soul”.
Trudno
powiedzieć jednoznacznie, czy Cynthia orientowała się w owym czasie, że John ją
zdradzał, i czy tekst piosenki ją zaniepokoił, faktem jest, że piosenka opisuje
jeden z wielu epizodów z cyklu „skok w bok” w życiu Beatlesa. W jednym z
wywiadów, przyjaciel Johna jeszcze z Liverpoolu, Pete Shotton sugerował, że
kobietą z piosenki, z która bohater odbył narkotyczny odjazd, mogła być Maureen
Cleave, dziennikarka, bardzo blisko związana z zespołem. W książce „All We Are
Saying” (Davida Sheffa) John wspomina:
„Norwegian Wood to tylko moja piosenka. Mówi o romansie, jaki wtedy
miałem. Byłem bardzo ostrożny, i miałem na tym punkcie paranoję, by tylko o
moich wyskokach nie dowiedziała się Cyn. Zawsze miałem jakieś przygody,
próbowałem więc pisać o nich w bardzo wyszukanej i zawoalowanej formie. Ale nie
przypominam sobie, z którą konkretnie kobietą wiązać tą
piosenkę...Pisałem z własnego doświadczenia, o mieszkaniach dziewczyn i takich tam rzeczach.
W swoim ostatnim wywiadzie z Sheffem John przyznaje się do piosenki jako samodzielny autor, ale 10 lat wcześniej, w wywiadzie dla 'Rolling Stone' John wspomina, że Paul miał swój udział w powstaniu piosenki.

Innym razem –
22 października – czyli tuż po rejestracji omawianej piosenki, Paul powiedział:
„Napisaliśmy kilka wesołych piosenek – piosenek z żartem w środku. Uważamy, że
wesołe numery są tuż po protest songach”.
No tak,
„Norwegian Wood” ma swoje wesołe momenty w stylu: 'wasn't a chair” (nie było
nigdzie krzesła), tuż po poproszeniu bohatera by usiadł gdziekolwiek („sit
anywhere”), choć generalnie w swojej treści i przekazie, to bardzo piosenka na
serio.
W lutym The
Yardbirds zarejestrowali nagranie 'Heart Full Of Soul', gdzie brzmi sitar, w
późniejszej wersji zastąpiony przez gitarę Jeffa Becka. Wydaje się dość
prawdopodobne, że The Beatles, chłonący wszystko wokół siebie jak gąbka,
tworzący ale i adaptujący, wiedzieli o tym i dostrzegli rosnące wśród muzyków
zainteresowanie muzyką hinduską. Wszak sam lider The Byrds, Roger McGuinn,
opowiadał Harrisonowi w Stanach o popularnym Ravi Shankarze, którego grę
podpatrywał i wykorzystywał w sesjach Byrds. W kwietniu Ray Davies i The Kinks
nagrywali „See My Friends' , w którym wykorzystano hinduskie drony a Dave
Davies, brat lidera udaje grę na sitar na gitarze. W grudniu 1964 roku Ray
(autor wspomnianej piosenki) odwiedził Indie i wrócił tym krajem oczarowany.
Więc czy naprawdę po raz pierwszy sitar w studiu wykorzystali Beatlesi ? Ale w
tym czasie George Harrison słuchał już namiętnie tej muzyki. Sitar zobaczył i
usłyszał wszak w czasie kręcenie filmu 'Help!”, w dniach 5 i 6 kwietnia 1965 w
Twickenham Studio, w czasie kręcenia scen w hinduskiej restauracji.
![]() |
Już dwa lata później, George i Ravi Shankar - przyjaciele |
Pod koniec roku ciągle obijało mi się o uszy nazwisko Ravi Shankara. Kupiłem więc jego płytę i to było to - uznałem,że to niesamowite.

Ciekawostką
jest to, że nie „Norwegian Wood” było pierwszym nagraniem Beatlesów zawierającym
sitar. Amerykańska wersja albumu 'Help!' zawierała instrumentalny numer 'Another
Hard Day's Night', składanka melodii A Hard Days Night, Can't Buy Me Love oraz I
Should Have Known Better, w którym słyszymy sitar.

...George chciał spróbować, choć nie był pewien swoich sił. Nauczył się tego fragmentu i potem go nałożył".


I once had a girl
Or should I say she once had me
She showed me her room
Isn't it good Norwegian wood?
Or should I say she once had me
She showed me her room
Isn't it good Norwegian wood?
She asked me to stay
And she told me to sit anywhere
So I looked around
And I noticed there wasn't a chair
And she told me to sit anywhere
So I looked around
And I noticed there wasn't a chair
I sat on the rug biding my time
Drinking her wine
We talked until two and then she said
"It's time for bed"
Drinking her wine
We talked until two and then she said
"It's time for bed"
She told me she worked
In the morning and started to laugh
I told her I didn't
And crawled off to sleep in the bath
In the morning and started to laugh
I told her I didn't
And crawled off to sleep in the bath
And when I awoke I was alone
This bird had flown
So I lit a fire
Isn't it good Norwegian wood?
This bird had flown
So I lit a fire
Isn't it good Norwegian wood?
PAUL I LINDA DLA "PLAYBOYA" - XII 1984 CZ. 1

PLAYBOY: Zacznijmy
od powodu, dla którego zdecydowałeś się znowu być w centrum
uwagi. Skończyłeś produkcję filmu 'Give My Regards to Broad
Street.' . Napisałeś scenariusz, zagrałeś główną rolę.
Dlaczego ten film pojawia się teraz ?
PAUL: Myślę, że całkowitym luksusem
zawodowym jest to, że możesz sobie pozwolić na zmiany i np. pracę
z innym medium. To jest to, do czego dąży tak wielu ludzi. Została
mi dana szansa oglądać zawodowych aktorów w pracy i teraz mogę
coś o niej powiedzieć. Nie ma potrzeby się o mnie martwić, nie ma
niebezpieczeństwa...(śmiech). Nadal jest to wspaniała zabawa i
wciąż dużo się nauczyłem. To dobry, mały film, na miłe
spędzenie wieczoru.
LINDA: Napisał
wspaniałą główną piosenkę. Muzyka wciąż jest wszędzie
obecna, i Paul miał szansę pracować ponownie ze wspaniałymi
muzykami. Znowu zaczął przychodzić do domu szczęśliwy,
spełniony. Paul jest perfekcjonistą. Nie był już dawno taki od
czasów dawnych starych dni.
PLAYBOY: Od czasów The
Beatles”.
LINDA: Tak
Paul kiwa głową.
PLAYBOY : Paul, minęły
już prawie cztery lata od śmierci Johna Lennona i tak naprawdę
nigdy nie mówiłeś o waszej przyjaźni, relacjach, o tym co ta
śmierć znaczyła dla ciebie. Czy możemy o tym teraz porozmawiać ?

LINDA: Jestem za tym.
PAUL: Wiem, że George i
Ringo nie chcą naprawdę o tym rozmawiać.
PLAYBOY: Jak
dowiedziałeś się o śmierci Johna ? Jaka była twoja pierwsza
reakcja?
PAUL:
Mój menadżer zadzwonił do mnie z samego ranka. Linda zabrała
dzieci do szkoły.
LINDA:
„Odwiozłam dzieci do szkoły i właśnie wróciłam. Paula twarz
...uuuu, była straszna. Nawet teraz kiedy o tym pomyślę …
Wiedziałam, że coś się stało...
PAUL:
To było zbyt szalone. Mówiliśmy, co ktoś powiedział... Takie
wszystko zamazane. Coś jak z przypadkiem Kennedy'ego. Taki sam
przerażający moment, wiesz... Nie możesz tego ogarnąć. Ja nie
mogę.
LINDA:
To wprawiło wszystkich w osłupienie, na resztę ich życia. To nie
miało sensu.
PAUL:
Nadal nie mogę tego pojąć i nie chcę.
PLAYBOY:
Jedyną dotąd rzeczą, jaką powiedziane po zabójstwie Johna było:
„No tak, to były narkotyki...”

PLAYBOY:
Masz w zwyczaju odpowiadać na pytania, dwuznaczeniowymi zwrotami,
prawda?
PAUL:
Wiem, co masz na myśli. Kiedy moja mama umarła , powiedziałem:
Skąd będziemy teraz brać pieniądze ?
LINDA:
Zarabiała dodatkowe pieniądze dla rodziny.
PAUL:
I nigdy sobie nie wybaczę za te słowa. Naprawdę. Tak w głębi
duszy nigdy sobie za te słowa nie wybaczyłem. I to wszystko co mogę
o tym powiedzieć. Ale tak jest między dzieciakami, kiedy powiesz
któremuś, że ktoś umarł, śmieją się.
PLAYBOY:
Ponieważ nie potrafią sobie poradzić z emocjami.
PAUL:
Tak, dokładnie.
LINDA: Cóż można było
powiedzieć w sprawie Johna ?
PAUL: Co można ?
LINDA: Ból jest poza słowami.
Nigdy nie jesteś w stanie jego opisać, bez względu na to jak
bardzo jesteś elokwentny.
PAUL: Pojechaliśmy do domu.
Oglądaliśmy wszystkie wiadomości. Siedzieliśmy tam wszyscy, razem
z dziećmi i cały wieczór płakaliśmy. Nie mogliśmy sobie z tym
dać rady, serio.
LINDA: Do dzisiaj, płaczemy
gdy słyszymy Johna głos. Po prostu. Płaczesz. Nie ma na to słów.
Idę sobie teraz popłakać.
PLAYBOY: Pamiętasz swoją
ostatnią rozmowę z Johnem ?

PLAYBOY: Czy pamiętasz o czym
rozmawialiście ?
PAUL: „To była szczęśliwa
rozmowa o jego rodzinie, mojej. Cieszył się bardzo życiem. Sean
był bardzo ważną jego częścią. Pamiętam jak powiedział: Na
Boga, jestem jak ciotka Mimi, chodząc sobie tutaj w szlafroku
.Karmię koty, gotuję, parzę herbatki, ale ta gospodyni domowa chce
znowu swojej kariery!' To był jego czas. Był tuż po rozpoczęciu
prac nad 'Double Fantasy'.
PLAYBOY: Ale wracając od
twojej wymijającej wypowiedzi na temat śmierci Johna. To nie było
typowe dla ciebie... pokazać mało emocji na zewnątrz, trzymać
wszystko w środku...
LINDA: "Masz rację,
to prawda.
PAUL: Racja. Moja mama
umarła gdy miałem 14. To straszne w tym wieku stracić matkę,
gdyż wiesz... wchodzisz w okres dojrzewania.
LINDA: Boże,
mamy sami teraz 14 latka.
PAUL: Tak , i dla
chłopca strata mamy...
PAUL: To nie łatwe.
Startujesz w życie próbując być mężczyzną, być macho. Ta
sytuacja bardzo mnie i Johna ze sobą zbliżyła. On stracił mamę
gdy miał 17.Naszą odpowiedzią na te sytuację był wyśmiewanie
ich, nie w sercu ale na zewnątrz. Kiedy ktoś pytał: Co tam słychać
u twojej matki? John odpowiadał : 'Umarła'. Chcieliśmy po prostu
widzieć jak ta pytająca osoba jest zakłopotana i to nas bawiło.
Ale po kilku latach ból ustąpił. A między nami była wtedy duża
więź. Później staliśmy się spółką kompozytorską. Myślę,
że to pomogło w naszych intymnych relacjach, wzmogło zaufanie
jeden do drugiego. Ostatecznie byliśmy bliskimi kumplami – dopóki
Beatlesi nie zaczęli się rozpadać i pojawiła się Yoko.
PLAYBOY: No i zaczęły się
różne kłótnie, wyzwiska. Jak to się zaczęło ? Czułeś się
zraniony przez Johna ?
PAUL: Nie możesz myśleć o
tym jak coś cie zabolało. To było trochę jak w starej armii
kumpli, która się rozpadała, z powodu czyichś dzwonów weselnych.
No wiesz...Zakochał się, a nikt z nas nie był na tyle głupi by mu
powiedzieć: 'Nie powinieneś ją kochać'. Rozpoznaliśmy to, ale to
nie umniejszało bólu, gdy zostaliśmy zepchnięci na boczny tor.
Póżniej, pamiętam to, powiedziałem: 'Ok, spoko, dajmy mu jego
czas dla Yoko'. Chciałem by miał dziecko, przeprowadził się do
Nowego Jorku, by zrobił to wszystko co chciał, nauczył
japońskiego, rozwijał się.
PLAYBOY: Ale nie
rozumiałeś tego wtedy ?
PAUL: "Nie, w
tamtym okresie, staraliśmy się zrozumieć. Któregoś dnia
przyjrzałem się swemu drugiemu albumowi, 'Ram' i pamiętam, że był
tam mały prztyczek w kierunku Johna. W owym czasie John prawił na
lewo i prawo zbyt dużo jak dla mnie kazań i w jednej piosence
napisałem ' 'Too many people preaching practices,' (zbyt wielu ludzi
jest kaznodziejami - prawi kazania). Myślę, że tak to było. Małe
odniesienie do tego co robili John i Yoko.. Nie było tam niczego
więcej na ich temat. Oh, było jeszcze: 'You took your lucky break
and broke it in two' (złamałeś swój szczęśliwy oddech na pół)
LINDA: Ta
sama piosenka. Otrzymali wiadomość.
PAUL: Ale odebrali to
wszystko zbyt mocno.
LINDA: Uznali,
że cały album jest o nich i to ich strasznie rozzłościło.
PAUL: Taa, to ten rodzaj
rzeczy, jakie się zdarzają. Wzięli jedną malutką przyganę i
wrócili z atakiem na nas w następnym albumie .Moglibyśmy
powiedzieć: 'Uderzyliśmy tylko z siłą 2 % a oni około 200% ale
musieliśmy przejść przez te wszystkie szaleństwa.
PLAYBOY: W większości
swoich wywiadów John mawiał, że nigdy nie brakowało mu The
Beatles. Wierzyłeś mu ?
PAUL: Nie wiem.
Przypuszczam, że nie. Ktoś taki jak John mógł chcieć końca
okresu z The Beatles i początku okresu z Yoko, nie mieszając ich ze
sobą. A gdy był z Yoko, cokolwiek związane z The Beatles było
intruzem. Tak więc mógł być zainteresowany swoim nowym życiem,
bez tęsknoty za nami.
PLAYBOY: Czy
kiedykolwiek próbowałeś się dowiedzieć co myśli o tobie ?
PAUL: Wiedziałem, że
był pewien rodzaj wsparcia, które odczuwałem od niego. Ale
oczywiście , gdy jesteś poniewierany publicznie, to powodowało u
mnie pewne zwątpienie. Nawet jeśli to było to jego słynne gadanie
co mu ślina na język przyniesie, a znam go. Wyzwiska ... Ale to
oczywiście raniło mnie, choć z czasem coraz mniej.
PLAYBOY: Czy to, że
każdy z was poszedł swoją drogą było dobre dla muzyki.
PAUL: Taa, to była
najlepsza rzecz jaka funkcjonowała między Lennonem i McCartney'em.
Elementy konkurencji między nimi. To było świetne. Ale ciężko z
tym żyć. I ciężko było z tym żyć. To prawdopodobnie był jeden
z powodów, dlaczego ten team prawie się wypalił. I,
oczywiście,znalezienie tak silnej kobiety jak Yoko, zmieniło Johna.
LINDA: Ale w ten sposób
tracisz siebie.
PAUL: Tak, to największa
pewnie krytyka, że John przestał być sobą. Wściekałem się za
to na niego. Ale dajmy spokój, zawsze był otwarty na nowe
horyzonty. Kiedy chciał się uczyć japońskiego , udał się do
Biarritz.
LINDA: Podobało mi się to.
Biarritz! To znaczy Berlitz.
PAUL: "Tak, chciał
nowych wyzwań i to miłe, ze strony Yoko, że spełniała pod tym
względem jego oczekiwania. Pokazała mu nowe kierunki.
(Paul wychodzi odebrać
telefon)

PLAYBOY: "A wy nie
wierzyliście w to ?
LINDA: Smutne jest to,
że John i Paul obaj mieli problemy, obaj kochali się i mogli sobie
wzajemnie pomagać. Gdyby tylko potrafili się ze sobą komunikować.
Martwi mnie to bez końca, ponieważ była tylko laską z Nowego
Jorku kiedy w to wszystko weszłam. Boże, gdybym wtedy wszystko
wiedziała co wiem teraz. Mogłam tylko siedzieć i przyglądać się
jak grają w swoją grę.
PLAYBOY: Ale nie było
to takie jasne, to, że John chciał pracować tylko z Yoko ?
LINDA: Nie. Paul bardzo
chciał znowu pisać z Johnem. I wiem, że John chciał bardzo pisać.
Bardzo. Ludzie myśleli, ok, on się teraz opiekuje Seanem, stał
gospodynią domową i takie rzeczy, ale nie był szczęśliwy. Nie
mógł pisać i to doprowadzało go do szaleństwa. A Paul mógł mu
w tym łatwo pomóc...
(Paul wraca)
PLAYBOY: "Czy
relacje McCartney'ów z Yoko zmieniły się po śmierci Johna ?
LINDA: Bez komentarza.
Tylko żarty … mówi tylko tak.
PAUL: Kiedy ktoś spytał
Yoko czy The Beatles wspierali ją po śmierci Johna, mówiła: Bez
komentarza.
LINDA: Nawet gdy Ringo
poleciał przez ocean zobaczyć się z nią, a każde z nas dzwoniło
do niej.
PAUL: Prawda jest tak,
że naprawdę nigdy nie miałem dobrych relacji z Yoko. Dziwne jest
to, że zacząłem ją naprawdę poznawać po śmierci Johna.
Chciałem ją poznać, ze względu na starego przyjaciela. Na
początku byłem trochę odsuwany, ze względu na jej postawę 'Nie
chcę być wdową roku'. Tak właśnie powiedziała. Poczułem się
odrzucony ale pomyślałem, 'dobrze, świetnie , a niech cię', ale
później 'czekaj, przecież ona przeżyła życiową tragedię a ja
chcę by była dla mnie miłą, ponieważ ja taki dla niej jestem'.
Zacząłem próbować poznać ją, zrozumieć jej punkt widzenia. W
ten sposób byłem w stanie zaakceptować wiele rzeczy związanych i
znaleźć rzeczy pokrewne z Yoko.
PLAYBOY: Takich jak ?
PAUL: Podobna
nasza sytuacja, nasza popularność, jesteśmy znani...
LINDA: Yoko powiedziała
do mnie, jeszcze kiedy John żył: jesteśmy tylko ludźmi
zmierzającymi się z tymi samymi problemami. Ale różnice między
nami są nadal. Bycie jej partnerem w interesach to prawdziwy
problem.
PLAYBOY: "Gdy już
zaczęliście rozumieć Yoko, Paul rozmawialiście obydwoje o Johnie
?
PAUL: Tak,
rozmawialiśmy. Po jego śmierci, rzeczą, która mi najbardziej
pomagała były rozmowy z Yoko o tym. Przekazała mi z własnej woli
informację, że on … że naprawdę mnie lubił. Raz czy dwa
powiedziała, że siedzieli kiedyś i słuchali moich płyt i on
powiedział: 'Tu cie mam – taki jesteś'. Trochę wniosłem w
zacisze ich prywatnego życia. To było dla mnie bardzo ważne.
PLAYBOY: Chwalił John
twoje nagrania ?

(opuszczam fragment o spotkaniu
się Paula z Johnem - ogólnie znane fakty).
02. Wywiad dla "Playboy'a" cz. 2
Subskrybuj:
Posty (Atom)