ALBUMY: THE BEATLES (a.k.a. The White Album) - vol. 1





roboczy tytuł:
A Doll's House
indeks:
PCS 7067/8
wydany: 22 listopada 1968 (UK), 25 listopada 1968 (USA)
długość:
93:35 
nagrywany: 30 maja - 17 października 1968 (abbey Road Studios, Trident Studios, oba Londyn)
miksowany:
opis przy każdej piosence albumu
producent:
George Martin,Chris Thomas, John Lennon, Paul McCartney
inżynier:
Geoff Emerick, Peter Bown, Ken Scott, Barry Sheffield, Ken Townsend
wytwórnia:
Apple

Obsada: 
JOHN: wokal (główny i w chórkach), gitary: prowadząca, rytmiczna i basowa, fortepiany (w tym elektryczny), organy Hammonda, melotron, instrumenty perkusyjne, fisharmonia, harmonijka, saksofon tenorowy, efekty dźwiękowe ( w tym pętle taśmowe)   
PAUL: wokal (główny i w chórkach), gitary:  prowadząca, rytmiczna i basowa, fortepiany (w tym elektryczny),organy Hammonda, instrumenty perkusyjne, perkusja, flet, skrzydłówka, efekty dźwiękowe
GEORGE: wokal (główny i w chórkach),  gitary:  prowadząca, rytmiczna i basowa, fortepiany (w tym elektryczny),organy Hammonda, instrumenty perkusyjne, efekty dźwiękowe   
RINGO: śpiew (główny i w chórkach),  perkusja i inne instrumenty perkusyjne,  

Gościnni muzycy i Przyjaciele

Eric Clapton – gitara solowa w “While my Guitar Gently Weeps”
Mal Evans
– chórki i klaskanie w dłonie w “Dear Prudence”,”The Continuing Story of
Bungalow Bill” i “Birthday”, saksofon i efekty dźwiękowe w “Helter Skelter”
Jack Fallon
– skrzypce w “Don’t Pass Me By”
Pattie Harrison
– chórki w “Birthday”
Nicky Hopkins
– piano
Jackie Lomax
– chórki i klaskanie w dłonie w “Dear Prudence”
Jimmy Scott
– conga w “Ob-La-Di-Ob-La-Da”
Pete Shotton
– tamburyna
Maureen Starkey
– chórki w “The Cw tinuing Story of Bungalow Bill”
The Mike Sammes Singers
– chórki w “Good Night”
Yoko Ono
– chórki i klaskanie w dłonie w “The Continuing Story of Bungalow Bill” i efekty dźwiękowe w “Revolutiw 9″, chórki w “Birthday”

Team produkcyjny
Geoff Emerick – wokal w “Revolution #1″ (“Take 2″)
George Martin
róg, fortepian, klarnet, aranżacja orkiestrowa oraz dyrygowanie, fortepian w “Rocky Raccoon”
Chris Thomas
– mellotron w “The Continuing Story of Bungalow Bill”, klawesyn w “Piggies” oraz fortepian w “Long, Long, Long”

Muzycy sesyjni


Frederick Alexander – wiolonczela (w "Martha My Dear”)
Ted Barker – tuba, puzon (w "Martha My Dear”)
Leo Birnbaum i Henry Myerscough – altówka (w "Martha My Dear”)
Eric Bowie – wiolonczela (w "Glass Onion”)
Leon Calvert – trąbka i skrzydłowka (w "Martha My Dear”)
Ronald Chamberlain – saksofon
Jim Chester – saksofon
Freddy Clayton – trąbka
Henry Datyner – wiolonczela (w "Glass Onion”)
Jack Fallon – skrzypce
Eldon Fox – trąbka (w "Glass Onion”)
Ron Hughes – trąbka (w "Glass Onion” i “Martha My Dear”)
Reginald Kilbey – wiolonczela
Harry Klein – klarnet (w "Honey Pie”), saksofon (w "Savoy Truffle”)
Don Lan – puzon
Norman Lederman – wiolonczela (w "Glass Onion”)
Les Maddox – skrzypce (w "Martha My Dear”)
Dennis McConnell – skrzypce
Bernard Miller – skrzypce (w "Martha My Dear”)
Andy Morris – saksofon, puzon
Henry Myerscough – altówka (w "Martha My Dear”)
Raymond Newman – klarnet
Bill Povey – puzon
John Power – puzon
Billy Preston – organy
Alf Reece – tuba (w "Martha My Dear”)
Stanley Reynolds i Ronnie Hughes – trąbka (w "Martha My Dear”)
David Smith – klarnet
Lou Soufier – skrzypce (w "Martha My Dear”)
Ronald Thomas – wiolonczela (w "Glass Onion”)
Tony Tunstall – róg francuski (w "Martha My Dear”)
John Underwood, Keith Cummings – trąbka (w "Glass Onion”),
Dennis Walton – saksofon
Derek Watkins – trąbka

Wersje albumu:
PMC 7067/8 (Mono) - wydana tylko w UK oraz kilku innych krajach.
PCS 7067/8 (Stereo) - oficjalna na całym świecie.
CDP 7 46443 8, CDP 4 96895 2 (Special Edition) (wersja CD - wydanie 24 sierpnia 1987, edycja specjalna 23 listopada 1998)
Na listach w UK: od 7 grudnia 1968 przez 22 tygodni.
Najwyższa pozycja na listach: 1 (przez 7 tygodni od 7 grudnia), ponownie nr 1 1 lutego 1969



 Czytając tekst słuchajcie Ob-la-di, Ob-la-da, wersji roboczej i finalnej.

   Strona 1 (wg. klasycznego wydania na płycie winylowej) 
Back In The U.S.S.R
Dear Prudence
Glass Onion
Ob-La-Di, Ob-La-Da
Wild Honey Pie
The Continuing Story of Bungalow Bill
While My Guitar Gently Weeps
Happiness Is A Warm Gun
   Strona 2  
Martha My Dear 
I'm So Tired
Blackbird
Piggies
Rocky Racoon
Don't Pass Me By
Why Don't We Do It In The Road
I Will
Julia
   Strona 3
Birthday 
Yer Blues
Mother Nature's Son
Everybody's Got Something to Hide Except Me and My Monkey
Sexy Sadie
Helter Skelter
Long, Long, Long
   Strona 4
Revolution 1
Honey Pie
Savoy Truffle
Cry Baby Cry
Revolution 9


Pierwsze egzemplarze albumu miały wytłoczone na okładce numer seryjny.
Wyjątkowo  - wciąż Parlophone zamiast Apple
RINGO: Mam płytę z numerem 1 - bo jest taki śliczny! ... Mam numer 1 stąd i numer 4 z Ameryki. (Ringo sprzedał swój egzemplarz 0000001 za kwotę 790 000 dolarów)
 
Tytuł roboczy: A Doll's House (zmieniono nazwę, gdy okazało się, że brytyjski zespół Family wydał album pod nazwą Music in a Doll’s House).

RINGO: 'Sergeant Pepper' zrobił swoje - to była płyta dekady, może nawet całego wieku. Była pełna innowacji, miała świetne piosenki, nagranie jej było przyjemnością i jestem zadowolony, że ją zrobiłem. Jednak album 'White' (Biały) okazał się dla mnie lepszą płytą.

                                         Album pod szyldem Apple (logo 'jabłkowe')



PAUL: [1987] 'Biały Album'  był albumem pełnym napięcia. Wszyscy byliśmy w środku psychodelii, albo już z niego wychodziliśmy. W każdym razie było wtedy wszystko bardzo dziwne. Nigdy wcześniej nie nagrywaliśmy w studiu, gdzie były łóżka, pełno osób przychodzących i zostających na całe godziny. Pełno spotkań biznesowych i tego typu rzeczy. To było jedno z najdziwniejszych doświadczeń, ponieważ byliśmy wtedy na krawędzi rozpadu. Taaa, to wszystko stwarzało sporo napięcia.

 
Pierwszy album zespołu wydany przez własną firmę Apple (oficjalnie trzeci, wcześniej Apple wydało 'Wonderwall Music' George'a Harrisona oraz 'Infinished Music No. 1, Two Virgins' Johna i Yoko), oficjalnie dziesiąty w dyskografii. Bardzo szybko określany zwrotem 'The Beatles' a.k.a. (also known as - znany także jako) "The White Album" z racji oczywiście czystej, białej, eleganckiej okładki. Zaprojektował ją Richard Hamilton (zaproponowany przez Roberta Frasera, znajomego Beatlesów, znanego w Londynie handlarza dziełami sztuki), brytyjski artysta pop, także projektant, który zasugerował zespołowi takie minimalistyczne opakowanie albumu, które miałoby także wytłoczone na frontowej stronie kolejne numery seryjne, co mogłoby sugerować potencjalnym nabywcom tzw. serię limitowaną wydawnictwa (zakładano 5 000 000 sztuk). Przy projekcie okładki albumu współpracował także bardzo aktywnie McCartney, ale to także Hamilton zasugerował dołączanie do płyty kolorowego plakatu ze zdjęciami zespołu (zdjęcie). Kolorowe zdjęcia były autorstwem Johna Kelly'ego.

 PAUL: Richard [Hamilton] powiedział do mnie: Masz jakieś stare zdjęcia The Beatles? Wszyscy musicie mieć jakieś stare zdjęcia, rodzinne lub jakieś inne. Daj mi dużo materiału źródłowego. Więc zacząłem działać jako pośrednik. Poszedłem do chłopaków i zapytałem ich o jakieś zdjęcia  dzieciństwo. Powiedziałem: 'Poszukajcie w szafach. Nowe zdjęcia też mogą być'. Przynieśli ich całą masę... Zrobił z tego montaż, dodatkowo były kolorowe zdjęcia każdego z nas  zrobione przez Johna Kelly'ego na błyszczącym papierze... Co do numerów seryjnych. Myślę, że EMI dała je tylko na kilkuset pierwszych, potem dano sobie z tym spokój. Otrzymaliśmy cztery pierwsze. John dostał 00001 bo upominał się o nią najgłośniej



Paul i Hamilton.
Druga strona posteru zawierała teksty wszystkich piosenek. Pierwsze, oryginalne albumy miały czarne wewnętrzne koperty na vinyle. Wcześniejsze projekty okładki poniżej. Głowy Beatlesów na wzgórzu nad morzem (wzorowane na Mount Rushmore z głowami czterech amerykańskich prezydentów) oraz obraz Johna Byrne'a (Patrick), który ostatecznie został wykorzystany na okładce płyty 'Beatles Ballads' w 1980 roku (oba rysunki niżej).






 











W 1987 album wyszedł w postaci płyt CD, zaś wersja zremasterowana, także na CD, ukazała się "słynnego dnia": 9.09.09 (9 września 2009 roku). 


Uznaje się, że to także pierwszy album zespołu, na którym faktycznie zarejestrowano całkowicie solowe nagrania poszczególnych członków zespołu (choć oczywiście były poszczególne przypadki wcześniej jak 'Yesterday' czy 'Eleanor Rigby', ale tam Paulowi towarzyszyli muzycy studyjni). Na 'Białym Albumie' absolutnie solowe nagrania jednego członka zespołu jak 'Julia' czy 'Blackbird'.

Album skazany był na sukces, gdyż zanim się ukazał, było już zamówionych wcześniej ponad pół miliona kopii. Stał się pierwszym w historii muzyki podwójnym albumem, który dotarł do 1-go miejsca list przebojów, na którym jak napisałem wyżej, pozostawał przez 7 tygodni z rzędu (co ciekawe album był także jedynym podwójnym wydawnictwem, które weszło kiedykolwiek na listy... singli). Miesiąc po swoim debiucie, pod koniec 1968 roku odnotowano, że na całym świecie sprzedano aż 4 000 000 sztuk albumu (do końca 1970 ponad 6 500 000 kopii). W Ameryce 'Biały Album' kosztował 11,79$ (zadebiutował na miejscu 11 na liście Billboardu). W 1970 roku był to absolutny rekord sprzedaży podwójnego albumu, który pobił dekadę później album z dwiema płytami z filmu 'Saturday Night Fever'. Ile kopii sprzedano do dzisiaj? (wersje CD, remastered itd). Nie dowiemy się nigdy. Płyty Beatlesów sprzedają się codziennie. Także przez internet. W USA sprzedano go ponad w 9 500 000 sztuk.

Unikalna wersja albumu MFSL (Mobile Fidelity Sound Lab) dla kolekcjonerów i audiofilów (na zdjęciu wersja kolekcjonerska wydana w Japonii).


GEORGE: Wzięliśmy się za Biały Album, który był nędzny. To był okres gdy pojawiły się wokół nas kobiety. Produkcja albumu strasznie się wlokła ale ostatecznie poradziliśmy sobie z tym. Dopiero potem, nasza czwórka zabrała się za coś, co ostatecznie było "Let It Be'.





GEORGE: Po raz pierwszy było to coś bardziej indywidualnego i myślę, że ludzie to zaakceptowali... Po płycie 'Sgt. Pepper' nowy album wydawał się bardziej wspólnym dziełem całego zespołu. Wiele utworów nagrywaliśmy razem na żywo. Wiele nagranych wcześniej utworów wymagało jeszcze wspólnych poprawek. Było też więcej indywidualnych rzeczy i po raz pierwszy zgodzono się, że były to rzeczy indywidualne. Pamiętam, że czasem praca trwała jednocześnie w trzech studiach. Paul robił jakieś nakładki w jednym, John w drugim, a w trzecim ja nagrywałem trąbki czy coś innego. Może było to tak dlatego, że czas uciekał, a EMI wyznaczyło sztywną datę wydania płyty.
JOHN: Nie byłem wcale zainteresowany kontynuowaniem czegoś w stylu Peppera, nie wiem jak inni ale ja wiedziałem, że zamierzam zapomnieć o Sgt. Pepperze. W sumie Pepper był w porządku, było fajnie, ale to już było za nami... Ok, wracajmy do korzeni muzyki.
 Wszystkie numery z albumu 'White' zostały napisane w Indiach, gdzie ponoć dawaliśmy pieniądze Maharishiemu, co nigdy nie miało miejsca. Mieliśmy mantry, jedliśmy kiepskie, wegetariańskie jedzenie i pisaliśmy piosenki.
 Napisaliśmy razem około trzydziestu  nowych piosenek. Paul musiał zrobić ze dwanaście, George twierdzi, że miał sześć, ja napisałem piętnaście. Zobacz, co medytacje dały Ringowi - po takim czasie napisał  wreszcie swój pierwszy utwór.

GEORGE MARTIN: Pojawili się z całą baterią piosenek - było ich chyba ponad trzydzieści. Byłem tym zachwycony, a jednocześnie zawiedziony, bo niektóre z nich nie były wcale takie świetne. Po raz pierwszy musiałem pracować jednocześnie w trzech studiach, bo nagrywaliśmy w kilku miejscach. Praca stała się fragmentaryczna i to wtedy mój asystent Chris Thomas bardzo się wykazał (to pomogło mu stać się bardzo dobrym producentem).

dalsza część: ALBUMY: THE BEATLES (a.k.a. The White Album) - vol. 2
___________________________________________________
BIAŁY ALBUM THE BEATLES cz. 1
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
 Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
 

1 komentarz:

  1. Rewelacja Ryszardzie. Całkowicie zaskoczyła mnie informacja i zdjęcia wstępnych planowanych okładek albumu.

    OdpowiedzUsuń