THE BEATLES CHRISTMAS '2022

 


W ostatni post 2022 roku życzę wszystkim czytelnikom mego bloga, przypuszczalnie wielkim fanom zespołu The Beatles, oraz ich rodzinom szczęśliwych, rodzinnych pogodnych świąt Bożego Narodzenia, zdecydowanie lepszego 2023 bez wojny (piosenka Johna wciąż aktualna, prawda?), pełnego realizacji własnych marzeń i pragnień. Pamiętajmy o nieśmiertelnym przesłaniu zespołu: "All We Need Is Love" oraz magicznych słowach (wg. Johna, napisanych przez Paula) kończących album 'Abbey Road': and in the end the love you take is equal to the love you make. 




Christmas Time (Is Here Time Again) - przepiękna próbka "świątecznego" talentu Beatlesów. Gdyby spróbowali popracować nad zwrotkami, bogatszą aranżacją (koniecznie z dzwoneczkami) mógłby to być ich kolejny klasy i obowiązkowy numer w grudniu każdego roku, a tak uznali go, że będzie ona piosenką na kolejnym prezencie płytowym dla swoich fan-clubów w 1967 roku (więcej tutaj).

Jeszcze raz ten samu numer, dla przypomnienia podam, że wydany w 1995 roku na singlu CD "Free As A Bird", promującym serię "Anthology". Wyżej clip pochodził z gry "Rockband",w której można było uczyć się muzyki zespołu, tworzyć clipy, dobrze się bawić. To jedna z kilku piosenek zespołu pod którą jako twórcy podpisali się wszyscy czterej Beatlesi a do chóru czwórki muzyków, który słyszymy w refrenie dołączyli George Martin, ich producent oraz zaprzyjaźniony z zespołem angielski aktor komediowy Victor Spinetti.



Wyżej i niżej dwie piosenki. Singiel Johna (utwór napisany wspólnie z Yoko i wydany pod szyldem pary wraz z zespołem Plastic Ono Band) "Happy Xmas" (War Is Over). Epicki numer, do którego zaproszono chór dziecięcy z Harlemu, Community Choir. John bardzo na serio tworzący już z siebie ikonę pokoju, w drugim utworze radosny Paul wraz ze swoją żoną Lindą i grupą Wings, "Wondeful Christmas Time".  

 

 

 

 

 

Dwie "christmasowe" piosenki pozostałej dwójki Beatlesów, George'a "Ding Dong, Ding Dong" oraz Ringo. O ile wybranie piosenek na ten post z repertuaru Johna, Paula i George'a było łatwe, to już zdecydowanie trudniej było z perkusistą zespołu, który piosenek "Bożonarodzeniowych" nagrał sporo, w tym cały  album w 1999 roku, zatytułowany "I Wanna Be Santa Claus" a na nim jeszcze raz "Christmas Time (Is Here Again"). W jego wersji na gitarze zagrał gitarzysta Aerosmith Joe Perry. Piosenka George'a  to "Ding Dong", jego singiel z 1974 roku. 
 
 
 

 




Tak więc jeszcze raz na koniec życzenia Merry Christmas and Happy New Year 2022 od Autora blogu o najwspanialszym zjawisku XX wieku, choć już wiemy, że nie tylko, zespole The Beatles. Miło zacząłem post, więc cóż mogę jeszcze dodać. Imagine please, że życzenia otrzymujesz także od nich. It's easy if you try ...  Prywatnie moim wielkim życzeniem jest to, by znowu doczekać się braku podziału między nami w narodzie, odpowiedzialnego rządu, bez populistów, z prawdomównymi, uczciwymi politykami, mężami stanu. Oczywiście musi się skończyć wojna, na warunkach jakie zaproponuje Ukraina. Ha, jeszcze jedno życzenie, życzę sobie znowu dużo, dużo "nowości" od The Beatles. Zremasterowanych i zremiksowanych w podobny sposób jak tegoroczny "Revolver" wszystkich wcześniejszych albumów. Wiem, że to musi się zdarzyć, bez względu na to, czy będzie to robił ponownie Giles Martin czy ktoś inny. Technologia jest.

 


 

 

 Historia The Beatles
History of  THE BEATLES



 


 

GEORGE: Wywiad z 1996 roku (Australia)

 

29 listopada 2001 , 21 lat temu zmarł George Harrison. Przypominam jeden z jego wywiadów z 1996 roku z Paulem Cashmere, menadżerem, producentem, dziennikarzem , wtedy szefem firmy Undercover i jej dla australijskiego magazynu "The World's Coolest Music Magazine on CD-ROM". To jeden z ciekawszych wywiadów muzyka, w którym porusza m.in. temat przyjaźni z Claptonem, rozstania z Patti, afery z "My Sweet Lord". Transkrypcję nagranego wywiadu Paul Cashmere opublikował w listopadzie 2008 roku w rocznicę 7 śmierci muzyka. Cashmere mówi, że najważniejszym wydarzeniem w jego karierze medialnej była zdecydowanie możliwość przeprowadzenia wywiadu z George'em Harrisonem. George wg. niego był wtedy zabawny, dobrze poinformowany i chętny do rozmowy.



Paul Cashmere: Zacznijmy od filmów. Nie pamiętam już ile razy oglądałem "Monty Python's Life of Brian", w którym zagrałeś epizod. Szukałem fragmentu z tobą, nawet na stop klatce. Problem w tym, że w filmie wszyscy wyglądają jak George Harrison. Pomóż mi, proszę. gdzie tam jesteś?
GEORGE: Cóż, jeśli szukasz mnie tam, to wszyscy będą tak wyglądać. Jest tam tylko jedno małe ujęcie, prawdopodobnie tylko 12 klatek. Pamiętasz tą scenę kiedy on wychodzi z pokoju do ludzi, których pełno jest w domu i John Cleese mówi: "Ci ludzie z prezentami tworzą kolejkę po lewej stronie, opętani są po prawej". Wtedy on wychodzi i mówi: "Brian, Pan Papadopoulos obiecał nam pożyczyć wierzchowca na poniedziałek". . Musisz przelecieć przez to jeszcze raz i zobaczyć tę scenę, jestem w tłumie. Mówię „Ech, cześć, dziękuję czy coś… cześć”. To wszystko!
PC:
I nigdy nie otrzymałeś za to Oskara?

GEORGE: Nie, ale ciągle mam nadzieję. Chcieli bym zagrał rolę Chrystusa, tam na początku, gdy jest na górze i wygłasza kazania.  Właśnie do tego próbowali mnie skłonić, ale pomyślałem, że to trochę zbyt kontrowersyjne.
PC: Tak, dla kogoś z Liverpoolu w Anglii to trochę przesada, prawda!
GEORGE: (śmiejąc się) Tak, trochę tak.  

 
PC: Ty i Eric Clapton przeszliście długą drogę. Kiedy spotkałeś go po raz ? 
GEORGE: Myślę, że to musiało być ... eee. ...w '64 czy '65 w Hammersmith Odeon. On wtedy grał w  The Yardbirds. Robiliśmy tam Christmas show ... graliśmy tam dwa lub trzy tygodnie. Wtedy spotkałem go po raz pierwszy. Potem spotkałem go jakoś ... Brian Epstein był menadżerem Cream i Bee Gees, wtedy go widywałem. To było wtedy kiedy ten facet (Robert) Stigwood zaczął pracować dla Briana. Wtwdy go poznałem już trochę lepiej. To musiał być 1966, 67. 
PC: Biorąc pod uwagę fakt, że Eric uciekł z twoją pierwszą żoną Patti, jak udało się wam pozostać przyjaciółmi ? 
GEORGE: Cóż, w zasadzie to z nią nie uciekł, ponieważ w tym czasie jakby wszystko między nami się skończyło. I wiesz, dla mnie, to jest  myślę problem, nie fakt, że ożenił się z Patti. Myślę, że  problem polega na tym, że on denerwował się tym, że ja się tym nie przejmowałem. Myślę, że w głębi duszy chciałby, żeby to mnie naprawdę wkurzyło, ale tak się nie stało, bo byłem szczęśliwy, że odeszła, bo skończyliśmy ze sobą i to mi ułatwiło sprawę. Widzisz, w przeciwnym wypadku musielibyśmy przejść przez te wszystkie awantury rozwodowe. I wiesz, zamieniła życie na styl, do którego się przyzwyczaiła i było to dla mnie naprawdę bardzo wygodne. Tak to wygląda. 

 

1987, Gala "Price Trust". George i wiele gwiazd, z łatwością je poznacie.

PC: Nagrałeś wspaniałe wersje "While My Guitar Gently Weeps" obie z Erykiem, zarówna ta na albumie  "The Beatles" oraz na albumie koncertowym. Uporządkujmy to. Wracając do oryginalnej nagranej wersji, jedna była ta z Johnem na gitarze prowadzącej, druga z tobą i jeszcze jedna z Erykiem. Która ostatecznie znalazła się na Białym Albumie ?
GEORGE: W zasadzie to nie znam tej z Johnem na gitarze. Była jedna wersja demo. Kiedy to napisałem, zrobiłem ją z gitarą akustyczną. I jest ta, która jest na Białym Albumie z Erykiem Claptonem.Tak naprawdę to jest tylko ta, na której gra Eric. Nawet na tej, która znalazła się na albumie z koncertu Prince Trust gra Eric.
PC: Kto wymyślił tą przerwę w grze gitary solowej ?
GEORGE: Cóż, Eric tak zagrał wtedy, kiedy na żywo pracowaliśmy nad nią. Na oryginalnym nagraniu z 1967 roku na pianinie zagrał Paul. Ringo grał na perkusji, nie wierzę, aby wtedy był z nami John. Sam grałem na akustycznej gitarze, Paul na pianinie, Ringo na bębnach i Eric grający z nami na żywo. Potem Paul nałożył bas. Tak więc Eric wymyślił partię gitary spontanicznie. I o to w tym chodzi. Kiedy przygotowywaliśmy się na trasę po Japonii uważnie słuchał starej wersji, próbował ponownie nauczyć się zagrać  starą wersje jako bazy, od czego zaczął, bo myślę, że czasami zapominasz o dobrych rzeczach, które już zrobiłeś. Wrócił więc do tego, co zrobił pierwotnie, ale solówka na tym utworze jest, jak sądzę, genialna teraz w wersji na żywo.

 

PC: Mógłbyś powiedzieć coś o "Something". Rozumiem, że napisałeś ją o Patti, prawda?
GEORGE: Nie, nie o niej. Po prostu napisałem ten song a potem  ktoś zmontował videoclip. Wyszliśmy w plener, zrobiono z tego trochę materiału filmowego ze mną i Patti, Paulem i Lindą, Ringo i Maureen, wszystko wymyślili John i Yoko i zrobili z tego ten  mały film. Więc wszyscy przypuszczali, że napisałem to o Patti, ale tak naprawdę, kiedy to pisałem, myślałem o Rayu Charlesie.

PC: On raczej nie jest tak pociągający, ale cóż, no wiesz...
GEORGE: (śmieje się) Taa, wiem, ale jest lepszym piosenkarzem Ale właśnie o tym myślałem. Słyszałem w głowie, jak śpiewa ją Ray Charles. 

 



PC: Czy byłeś sfrustrowany faktem, że zajęło to prawie całą twoją karierę w The Beatles, zanim przyznano ci stronę „A” singla, a potem zespół się rozpadł?
GEORGE: Cóż, to nie była tak bardzo strona „A” singla [George może mieć tutaj to na mysli, że w niektórych krajach na świecie druga piosenka na singlu, "Come Together" Johna była tak samo promowana jako druga strona A], ale czasami, no wiesz, było to frustrujące, kiedy musieliśmy przedzierać się przez miliony "Silver Hammer's Maxwell-ów”, zanim mogliśmy dotrzeć do czegoś mojego. Ponieważ uważam teraz, kiedy spoglądam wstecz, że było kilka moich utworów, które były wystarczająco dobre – lub lepsze – niż te, które Paul czy John czasami napisali.  Ale wiesz, tak po prostu było. Nie przeszkadza mi to, naprawdę. Po prostu przez chwilę byłem w zawieszeniu. [George kiedyś pod koniec życia nazwał siebie "Beatlesem klasy ekonomicznej"]

PC: Które z twoich solowych nagrań uważasz za wystarczające dobre dla The Beatles?
GEORGE: I to jest bardzo zabawne, prawda? gdyby The Beatles kontynuowali nagrywanie płyt, wszystkie solowe rzeczy, które zrobiliśmy wydane byłyby na albumach The Beatles. Tak więc "Cloud 9" byłoby albumem Beatlesów i tak dalej. Więc nie wiem. Ktoś zapytał mnie o piosenki , które znalazły się na albumie "Live in Japan", czy nie martwi mnie, że umieściłem  tam  tak dużo piosenek The Beatles.  Ale tyle czasu już upłynęło. Wiesz, nawet nie myślę o nich jak o piosenkach The Beatles. Kiedy wrócisz do "I Want To Tell You" i "Taxman", dla mnie były to po prostu melodie, które napisałem i zostały nagrane w tamtym okresie, i to byli The Beatles. A „Cloud 9” był piosenką, którą napisałem, ale nagrałem ją z innymi facetami i była na solowy album. Zasadniczo, nicią, która łączy je wszystkie razem, było to, że to ja je napisałem, więc tak naprawdę nie postrzegam ich jako piosenki The Beatlesów czy solowe. Po prostu postrzegam je jako zbiór moich prac, w które byłem zaangażowany w taki czy inny sposób inne. 

Bob Dylan, Jeff Lynne, Tom Petty, Roy Orbison (zm. 1988), George Harrison

PC: Opowiedz coś o The Travelling Willburys. Jak jest teraz?
GEORGE: Na ten moment każdy z nas robi swoje, Willburys jak specjalne nasze hobby zostało na ten czas zawieszone na kołek. Tom Petty właśnie nagrał album i zrobił pod koniec roku i na początek tego trasę promującą album. Bob Dylan, jak pewnie wiesz, ciągle jest w trasie. Ja także miałem trasę, zrobiłem z niej album. Z tych powodów nie wiem kiedy zrobimy nowy album, także dlatego, że sam planuję nagrać nowy album studyjny... chociaż wszyscy spotkaliśmy się razem w Nowym Jorku w Madison Square Garde z okazji obchodów 30- lecia kariery Boba.  Wszyscy śpiewaliśmy jego piosenki (clip niżej).  

 

George śpiewa "Absolutely Sweet Marie" , song z albumu Dylana "Blonde on Blonde" ('1966)
 


PC: Słyszałeś "Knocking on Heaven's Door" w wykonaniu Guns 'n' Roses?
GEORGE: Taaa, czyż nie pomieszali akordów ?
PC: Rozumiem więc, że nie jesteś fanem ich wersji?
GEORGE: Są tam tylko trzy akordy, ale udało im się pomylić jeden z nich. (śmieje się)

PC: Bob Dylan to od lat twój wielki przyjaciel. Czy od samego początku byłeś nim zauroczony?
GEORGE: Jak wiesz, mieliśmy swój pierwszy numer jeden w Ameryce kiedy się po raz pierwszy z nim spotkaliśmy, i sądzę, że nie miał wtedy jak dotąd żadnego numeru jeden. Miał zdaje się dwa albumy. Pierwszy z nich nie radził sobie zbyt dobrze, ale już drugi, no wiesz. Był wtedy zdecydowanie gorącym towarem. Nie byliśmy nim jakoś szczególnie zachwyceni, ale kochaliśmy jego album. Słuchaliśmy właśnie wtedy jego "The Freewheelin". Zanim przyjechaliśmy na show Sullivana spędziliśmy miesiąc w Paryżu i przez miesiąc słuchaliśmy jego albumu, który normalnie nas powalił. Oczywiście było w nim coś szczególnego.

PC: Musisz mieć taki sam wpływ na nowych artystów, kiedy się spotykają.
GEORGE: Czy ja wiem. Nie wiem. Czasami tak, czasami nie. Ale wracając do Boba, on udowodnił tym co napisał, jego słowa, jego melodie, że jest wyjątkowy. I uważam, że najlepszą w nim rzeczą jest to, że jest tak samo wierny temu samemu co w 1963 a niewielu ludzi nadal wierzy wte same rzeczy, w które wierzyli wtedy.
PC: Lubisz sesje, na których grasz na albumach innych wykonawców jak Belinda Carlisle czy Jimmy Nail? Jak dochodzi do takich decyzji ?
GEORGE: Naprawdę nie wiem. Nie jestem pewny. umowa jest taka, że zagram jeśli ktoś przysyła mi taśme i zaakceptuje wszystko cokolwiek zrobię. Nie lubię, gdy ktoś mówi: "Zrób to, zrób tamto, czy możesz zabrzmieć tak i tak?" Zasadniczo, jeśli mnie chcą, dostają mnie takiego jakim jestem. Zazwyczaj chcą partię na slide gitarze. Nie wiem. Czasami to wychodzi dobrze, a czasami nie wiem, co z tym zrobić, kiedy jest to rodzaj piosenki, której normalnie sam bym nie zagrał.

 Tutaj mój komentarz.. Belinda Carlisle to lidera popowego dziewczęcego zespołu The Go-Go's, która po sukcesach z koleżankami rozpoczęła swoją karierę solową. Ku jej zaskoczeniu George Harrison zgodził się zagrać w dwóch piosenkach na jej trzecim albumie. Ex-Beatles zagrał solo na slide gitarze w jej singlowym przeboju "Leave A Light On" oraz dodatkowo na 12-strunowej oraz na basie w utworze "Deep Deep Ocean". Producent i współtórca singlowego przeboju  Rick Nowels poznał kiedyś Harrisona a maż Belindy znał kogoś z wytwórni filmowej Beatlesa, Handmade Films. W ten sposób prośba dotarła do zainteresowanego a ten powiedział, że chętnie zagra.  W 1992 roku George w wywiadzie dla magazynu "The Guitar World" powiedział, że jego najlepsze gitarowe solo na slide znalazło się na albumie Belindy, której głos lubił. Wiemy więc w którym.  Singiel Carlisle dotarł do 12 miejsca list przebojów w USA i do 4 w Wielkiej Brytanii. W 1992 roku angielski artysta wydał swój album "Growing Up With Public", na którym znalazł się jego wielki przebój, "Ain't No Doubt", numer 1 w UK. Na albumie tym zagrali prócz Harrisona David Gilmour, Gary Moore, zaśpiewała Sam Brown, wokalistka, córka Joe Browna, bliskiego przyjaciela ex-Beatlesa, stąd może obecność wielkiego George'a na albumie nieznanego artysty.


PC: Na twoim albumie koncertowym na samym końcu umieściłeś  taki miły akcent, "Roll Over Beethoven". To stary kawałek Chucka Berry'ego z "With the Beatles". To piosenka, w której w oryginalnie wykonałeś duet z samym sobą. 
GEORGE: O tak. To miły kawałek, o którym zupełnie zapomniałem, ale mój przyjaciel, kóry przepada za rock and rollem powiedział, że muszę go koniecznie zagrać. I jak się okazało na konferencji prasowej w Tokio spytano mnie czy zagram "Roll Over Beethoven". Powiedziałem, że tak i na sali wybuchł aplauz. Zaczęto bić brawa. Powiedziałem sobie, "To dobre, robimy ten numer". Japończycy bardzo lubią "Roll Over Beethoven".
PC:  Katalog płyt Apple bardzo długo ukazuje się na CD. Dlaczego to tak długo trwa? 
GEORGE: Potrafię to sobie wyobrazić, ponieważ EMI,  ktora ma podpisane oryginalne kontrakty z The Beatles i Apple Records, przez lata prowadziła negocjacje. To mogło tak wyglądać, gdyż tak to wyjaśniali, no i musiało minąć kilka lat od tego, gdy wszyscy zaczęli wydawać wszystko na CD.
PC: Słyszałem, że "Wonderwall Music" (pierwszy solowy album George'a) ukaże się niebawem.
GEORGE: To dobrze, ponieważ nie znajdziesz tego na vinylu. Jeśli masz kopię tego albumu na vinylu, to jest to rarytas.  
PC:  W takim wypadku mógłbym sprzedać go na rynku.
GEORGE: Taa, razem z całym materiałem The Beatles.
PC: Z których artystów ze stajni Apple jesteś najbardziej dumny?
GEORGE: Przypuszczalnie z każdego, który miał hit... Badfinger byli całkiem dobrzy.  To bardzo smutna historia, ponieważ ten facet w końcu się zabił. Pete Ham był wspaniałym facetem, dobrym gitarzystą, wspaniałym wokalistą. Napisał ... najbardziej sławną, którą sobie przypominam  jest "Without You, jak wiesz, to nagranie Harry Nilssona.  

PC: Powiedz coś nam o Anthology i o tym co się dzieje w Apple?
GEORGE: Teraz w Apple dzieje się bardzo dużo. Zrobiliśmy serię filmów, 9 lub 10 godzin filmu, praktycznie ukończyliśmy rok 1962 i on trwa 75 minut, następny z 1963 będzie trwał tyle samo, potem kolejne lat, '64, '65 i tak dalej. To będzie coś jak  "The Civil War," (miniserial TV Kena Burnsa). Przypuszczam, że cały box kaset video lub telewizyjny serial. To bardzo interesujące, że mimo, że minęło tyle lat wszyscy wypuszczają video lub zdjęcia z The Beatles.  Myślą, że opowiedzieli o nas już wszystkie historie, ale prawdziwa historia to ta, którą tylko my możemy opowiedzieć z naszego punktu widzenia i znamy wszystkie drobne, intymne szczegóły. Kompilowaliśmy więc cały ten materiał filmowy z naszych własnych kamer i mamy aż tony materiału. To naprawdę ekscytujące. Byłem bardzo zadowolony, że to zobaczyłem, ponieważ pokazuje  cały obraz  inspiracji, którymi inspirowaliśmy innych..

PC:  jakie masz teraz przemyślenia związane z "My Sweet Lord"? Jak sprawa sądowa dotycząca tej piosenki wpłynęła na twoje pisanie piosenek?
GEORGE: To w żaden sposób nie wpłynęło na moją twórczość. Napisałem piosenkę "This Song," która była pewną formą komentarza na tą sprawę. Rzeczą, która naprawdę mnie rozczarowała, jest sytuacja związana z moją relacją z jedną osobą, która cię zdradza.  Ponieważ cała historia „My Sweet Lord” związana jest z tym człowiekiem, Allenem Kleinem (na zdjęciu), który zarządzał The Beatles od około 1968 lub 69 do 1973. Kiedy złożono pozew na „My Sweet Lord”, był moim biznesowym  menadżerem. To on wydał ten utwór i zgarnął od niego 20% wpływów. I to on wynajął prawników, by mnie bronili, i udzielił wywiadu dla Playboya, w którym mówił o tym, że ta piosenka w niczym nie przypomina tej drugiej. Później gdy sędzia zasugerował by się w tej sprawie dogadać z drugą, gdyż nie sądził, że świadomie ukradłem ich piosenkę, trwał proces ugody, który oni niespodziewanie wstrzymali. Minęło trochę czasu zanim się dowiedziałem, że Klein knuł za moimi plecami. W międzyczasie wylałem go. On z kolei bocznymi drzwiami kupił prawa do piosenki "He's So Fine", aby kontynuować proces przeciwko mnie. I za każdym razem gdy sędzia ogłaszał wyrok odwoływał się. Raz mnie bronił, potem przeszedł na drugą stronę by mnie atakować.  I odwoływał się i odwoływał, aż trafiło to do Sądu Najwyższego. Trwało to 16 lat, czy coś... 18 lat. I w końcu to już koniec, w wyniku czego mam  prawa do "My Sweet Lord",  także do "He’s So Fine", a Allan Klein jest mi winien jakieś trzysta czy czterysta tysięcy dolarów, bo wziął tyle forsy za oba utwory. To naprawdę żart. To totalny żart. 
PC:  Gdzieś w tym jest gotowa fabuła na film.
GEORGE:  Jest o tym książka, gdyż teraz przy jakimkolwiek naruszeniu praw autorskich wskazuje się mój przypadek, precedens, zawarty we wszystkich podręcznikach dla studentów prawa.
PC:  Więc może zobaczymy gościnnie George'a Harrisona w programie "LA Law" (prawniczy amerykański serial obyczajowy).
GEORGE: (śmieje się) Wątpię w to, ale przez lata zatrudnialiśmy wielu prawników, nadal to robimy wten czy inny sposób. Zawsze gdzieś jakieś bzdury wypływają. 
PC:  Masz już gotową swoją własną antologię. Dopieśćmy teraz moich Australijczyków, opowiedz o "When We Was Fab".
GEORGE:
Taaa, dopóki nie skończyłem tekstu, nazywałem to "Aussie Fab". Taki był roboczy tytuł. Nie wiedziałem, o czym będzie ta piosenka… o czym będzie tekst, ale wiedziałem, że to zdecydowanie Fab (wspaniała) piosenka. Fabuła opiera się na Fabsach, a ponieważ napisalismy ją w Australii, tam w Queensland, tak ja nazwaliśmy (współautorem jej jest Jeff Lynne). gdy dopieszczalismy tekst, piosenka stała się "When We Was Fab". Jest trudna do wykonania na żywo ze względu na te wszystkie małe dogrywki, te wszystkie wiolonczele, dziwne dźwięki i chórki. Kto wie… może następnym razem spróbujemy. Spróbujemy tego na próbie i zobaczymy.
 

PC: Co sądzisz  o zespołach brzmiących podobnie do The Beatles, zespołów inspirujących, nie tych co Was kopiują, na przykład o o zespole Crowded House ? [australijski zespół, znany z wielu przebojów, np "Don't Dream Is Over"]
GEORGE: Nie sądzę, bym słyszał kiedyś Crowded House... to jeden z tych nowszych, tak ? Wiesz, w sumie to dobrze,  bo w płytach The Beatles połowy lat 60-tych było naprawdę dużo dobrego brzmienia. Sam chciałem odtworzyć niektóre z tych brzmień.

PC: Czy kiedykolwiek byłeś rozczarowany faktem, że The Beatles przestali występować na żywo ?
GEORGE: Niespecjalnie. Byłem rozczarowany retrospektywnie. Byłem rozczarowany tym, że staliśmy się tak sławni, bo na początku byliśmy naprawdę dobrym zespołem. Ale im bardziej stawaliśmy się sławni, tym publiczność na widowni głośniej krzyczała, tym bardziej, ze graliśmy już tylko 20-30 minutowe show z naszych ostatnich singli. Muzykalność nasza jakby wypadła przez okno. Więc gdy spędzam czas z kimś takim jak Eric Clapton, który z drugiej strony nigdy nie przestał koncertować i nigdy nie był w takiej sytuacji, zawsze po prostu zmieniał zespoły, to widzę jak stawał się coraz lepszy na swoim instrumencie. Wiesz, zaszufladkowaliśmy się przez panujące wokół nas szaleństwo i brak możliwości dłuższego grania ponieważ było jak było.
PC: Albumy stały się teraz takie skomplikowane. Nigdy nie mogliście zagrać "Sgt. Peppera" lub "Abbey Road", prawda?
GEORGE: Ale z drugiej strony, gdybyśmy nadal koncertowali, być może nie byłoby nas tyle w studiu i nie nagralibyśmy tych wszystckich skomplikowanych rzeczy. Oodczas naszej ostatniej trasy, pamiętam jak próbowliśmy wykonać "Paperback Writer", który miał coś w rodzaju podwójnego wokalu i tak dalej, i było to wtedy trochę krępujące. Pamiętam nasze słowa: "To się nie udaje. To nie brzmi zbyt dobrze". Więc nie wiem, ale trasy The Beatles były czymś innym. Musiałbyś tam być, żeby wiedzieć, jakie to śmieszne. Nie było możliwości kontynuowania gry w takich okolicznościach.





 

 Historia The Beatles
History of  THE BEATLES




 

MARZEC 1978

 

 

 

Marzec: W domowym zaciszu budynku Dakota John rejestruje humorystyczne nagrania, w których wykorzystuje temat francuskiego detektywa, Maurice Duponta.
Ze względu na zakończenie prac nad "Ringo", muzyk razem z Nancy Andrews organizuje sobie swój przyszły miesięczny wypoczynek w Portugalii. To już ostatnie jego związku z Nancy. Do poznania swojej wielkiej miłości, Barbry Bach, żony do dzisiaj, Ringowi zostały około 3 lata.
 
  
 
John Lennon - "Maurice Dupont"
 

_____________________




Carrie Fisher, Ringo i John Ritter.

9 marca
- George Harrison, nagrywa w Los Anegles dla NBC swój swój epizodyczny występ w specjalnym programie telewizyjnym z Ringo Starrem,  "The Ringo Special" w roli głównej. Emisja show w NBC 26 kwietnia 1978 r. W show prócz Ringa i zaproszonych gości grają m.innymi John Ritter oraz Księżniczka Leia ze "Star Wars", Carrie Fisher, spotykająca się już ze swoim przyszłym mężem, Paulem Simonem (z duetu Simon & Garfunkel). Carrie, wielka fanka The Beatles i Ringo znała już dobrze muzyka. W 1973 roku wystąpiła w clipie do jego przeboju "You're Sixteen". Carrie w swoich wspomnieniach napisała, że na planie "Star Wars" zakochała się, niestety bez wzajemności w Harrisonie Fordzie. Aktorka odeszła w wieku 60 lat w 2016 roku. Na dole Ringo i Carrie.
 
 




Paul i Kate Bush


  
11 marca - W Wielkiej Brytanii singiel Kate Bush, "Wutheringh Heights" (na moim topie wszech-czasów miejsce nr 126, tam więcej przeczytacie o tej piosence) wchodzi na 1 miejsce list przebojów. Artystka staje się w tym kraju pierwszą kobietą, która zyskała numer 1 singli za napisaną przez siebie piosenką.  Kate zapytana kiedyś o muzykę The Beatles, wspomniała, że jej ulubioną płytą Wielkiej Czwórki była EP-ka, "Magical Mystery Tour". W tym samym tygodniu kiedy "Wichrowe Wzgórza" są najczęściej kupowanym singlem w UK na dalszych miejsach dostrzegamy takie pozycje: 2. ABBA - "Take On Chance On Me", 3. Blondie - "Denis" (pamiętajmy, mamy epokę punku, to pierwszy hit Debbie Harry i jej kolegów i przyznam się, że trudno mi zaliczyć ten zespół do punku, ale tak zaczynali). "Staying Alive" Bee Gees na #8, na 23 moi dawni ulubieńcy, Sweet ze swoim ostatnim wielkim hitem i wciąż Brianem Connolly'm jako wokalistą, "Love Is Like Oxygene".
 
 
 
 
 
 18 marca
-
W Australii na listach przebojów trzy pierwsze miejsca zajmują piosenki Bee Gees z filmu "Saturday night Fever": "Night Fever", "Stayin' Alive" oraz "How Deep Is Your Love". W Ameryce ? Patrz na zdjęcie. Na całym świecie panuje już Bee Gees-mania. W USA nr 1 to "Night Fever". Pojawiają się tam na listach kolejne piosenki utalentowanych braci.  Na miejscu 4 kolejny ich numer ze słynnego filmu, "More Than A Woman". Przy okazji ciekawostka. Piosenka ta, moim zdaniem wcale nie najlepsza w dorobku Barry'ego, Maurice i Robina, w filmie tym pojawia się także w wykonaniu funkowo-soulowej grupy Tavares.
 Na piątym jeszcze raz filmowa piosenka, Yvonne Elliman z "If I Can't Have You". Pamiętam, że piosenka ta, znowu autorstwa Bee Gees znajdowała się na drugiej stronie singla "Staying Alive" i w tamtym czasie podobała mi się lepiej niż inne filmowe hity braci, z pominięciem oczywiście "You Should Be Dancing", dla mnie absolutnie numeru 1 tej kapeli. Dziesiątkę amerykańskiego topu zamykała wspomniana "Staying Alive". Tak, Bee Gees byli na szczycie szczytów (powiedzenie Johna). Johnowi zresztą bardzo podoba się muzyka braci Gibb, choć mówi, że The Beatles byli bardziej od nich "intelektualni" jak i modnej wtedy Electric Light Orchestra, których muzyką nazywa zainspirowaną  "I Am The Walrus". Ach, gdyby wiedział, że za 18 lat lider tej kapeli, Jeff Lynne będzie produkował jego piosenki pod szyldem The Beatles.
 
Zachodnio-niemiecka wersja singla

Singiel wydany przez naszą rodzimą wytwórnię, Tonpress.

20 marca. W Stanach Zjednoczonych wydany zostaje singiel Wings pt. "With A Little Luck"/"Backwards Traveller - Cuff Link". W Wielkiej Brytanii ukaże się 23 marca. Na listach Billboardu singiel dojdzie do 1 miejsca (piąty solowy numer 1), w UK tylko 5. W Niemczech (RFN) jeszcze gorzej, bo tylko nr 17. Singiel ukazuje się też w Polsce i z pewnością, gdyby były listy przebojów, był numerem jeden. Pamiętam, że z trudem udało mi się go zdobyć.  Clip do piosenki nakręcił stary znajomy Paula i Beatlesów, Michael Lindsay-Hogg.  "With A Little Help" została ciepło przyjęta na całym świecie nie tylko przez fanów, ale także krytyków, to klasyk muzyka, o dziwo, do dzisiaj (grudzień 2022) nigdy przez niego nie wykonany na żywo.

 




21 marca. Capitol Radio emituje wywiad z Paulem, promujący jego nowy singiel.
Rada miasta Liverpool od początku miesiąca debatuje nad pomysłem  "uhonorowania synów miasta" jakimś pomnikiem. W tym dniu decyduje się, że najlepszych dla nich hołdem będzie pomnik umieszczony na Williamson Square. jego autorem ma być Brian Burgess, który za swe dzieło otrzyma 25 tysięcy funtów. Pieniądze te mają być zebrane przez byłego menadżera The Beatles, Allana Williamsa. Nie wszystkim ten pomysł się podoba. Przewodniczący Partii pracy mówi na przykład: "Od czasu kiedy Beatlesi zaczęli zarabiać dużo pieniędzy, nie mieliśmy nawet okazji zobaczyć ich na oczy".  Inny oponent, przewodniczący partii konserwatywnej, mówi: "The Beatles? Oni nawet nie potrafili śpiewać!" Z kolei przewodniczący liberałów pyta, "Czy można wyobrazić sobie Wiedeń  z takim samym podejściem do Straussa?"

 


 
22 marca - W Ameryce emitowany jest już film,  "All You Need Is Cash" The Rutles, parodia na Beatlesów spod znaku Monty Pythona (jego reżyserem, pomysłodawcą i scenarzystą jest Eric Idle, członek słynnej grupy kabaretowej, prywatnie jeden z najbliższych przez całe życie przyjaciół George'a Harrisona, który przez krótką chwilę pojawia się na ekranie).  Wśród znanych postaci, które zobaczyć można w filmie są między innymi Mick Jagger, jego ówczesna żona, Bianca, Paul Simon, słynni Blues Brothers czyli dwaj amerykańscy komicy, John Belushi i Dan Aykroyd, kolejny Rolling Stone, Ron Wood.  Premiera brytyjska 5 dni póżniej. Kopia filmu jak i albumu ze ścieżką dźwiękowa wysłana zostaje  Johnowi do jego mieszkania w Dakota Building, który jest pod takim ich wrażeniem,  że odmawia ich odesłania nadawcy, Neilowi Innesowi, który w filmie odtwarzał postać Rona Nasty'ego -  Johna. 
W filmie. George przeprowadza wywiad z Michaelem Palinem znanym jako Eric Manchester, agentem prasowym Rutle Corp (clip niżej).


 

 
W tym samym dniu na dziwnej i burzliwej konferencji prasowej przedstawiciele organizacji ekologicznej Friends of the Earth zapewnili, że trzej Beatlesi, George Harrison, Ringo Starr i Paul McCartney, ponownie się połączą – choć prawdopodobnie wystąpią osobno — na dwudniowym benefisowym koncercie rockowym w Los Angeles Coliseum 27-28 maja. Oczywiście do takiego wydarzenia nigdy nie dojdzie. Które to już połączenie Beatlesów ?
 

 27 marca
- W swoim domu prócz opieką nad Seanem John zajmuje się rejestracją prywatnych nagrań.  Warto tu wspomnieć, że poza wielką miłością do Seana, John stara się być dobrym ojcem dla pierwszego.
Trwająca od ostatnich miesięcy "straconego weekendu" uciążliwa przerwa w ich kontaktach zakończyła się w 1977 roku, kiedy to Julian przyjechał s Anglii, żeby w Dakocie spędzić święta Bożego Narodzenia. Tyczkowaty czternastolatek w za dużych okularach wprawdzie zyskał już trochę pewności siebie i nieco uodpornił na przeciwności losu, ale zjawiał się u ojca zawsze pełen zrozumiałych obaw. Między nim a macochą ciepła było, mimo starań ojca, jak na lekarstwo. Yoko, nie dość, że widziała w Julianie potencjalnego rywala dla Seana, to pasierb wciąż przypominał jej o stracie Kyoko. Mimo to John był zdecydowany odbudować z synem mocne relacje, które z założenia miałyby się już nigdy nie rozpaść. 
 


31 marca
- W Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych równocześnie (choć niektóre źródła podają, że w Stanach wyszedł cztery dni wcześniej niż w ojczyźnie Paula) zostaje wydany album Wings, "London Town". Paul na tym albumie jest bardziej "demokratyczny" niż wcześniej, bo  w pięciu utworach (z 14) przy jego nazwisku jako autora piosenki widnieje kolegi, Denny'ego Laine.
W tym samym czasie media obiegła informacja, że Paul napisał piosenkę "Girlfriend" dla Michaela Jacksona, która znajdzie się na jego albumie "Off The Wall" w 1979 roku.
"London Town" rodził się w bólach. Powstawał na łodzi rybackiej na Karaibach, nieopodal Wysp Dziewiczych. 1977 był jednym z najlepszych w karierze McCartney'a oraz zespołu. Hitowy album z trasy: "Wings over America", hitowy singiel "Silly Love Songs", hitowy album "Wings at The Speed Of Sound" - numery 1 na całym świecie. Zajście Lindy w ciążę, odejście dwóch muzyków (Jimmy'ego McCullocha i Joe English'a) zakłóciło harmonię, ale aktywny udział w procesach twórczych Denny'ego spowodował, że numer po numerze skompletowali zestaw.  W obu najważniejszych krajach dla showbiznesu muzycznego, Stanach i Wielkiej Brytanii album dojdzie "tylko" do miejsca nr 2.
PAUL: Zrelaksowana atmosfera na łodzi, pływanie, nagrywanie, stworzyła lekki, przyjemnie wyluzowany i niezwykle melodyjny album, który odniósł ogromny sukces. Jedyną dziwną rzeczą [z tym albumem] było to, że nie umieściliśmy na nim "Mull Of Kintyre". To tak, jakby nigdy nie wydać „Yesterday”. Zrobiłem kilka zabawnych rzeczy, takich jak ta. Utwór pojawi się na albumie na jego wznowionej wersji CD w 1993. 
 
Denny Laine:
Wings to tak naprawdę byliśmy tylko Paul, Linda i ja. Plus grupa różnych muzyków. bez względu na fakt, jak dobrze wszyscy czuliśmy się w Wings, wszyscy czuliśmy się jak muzycy sesyjni wspierający byłego Beatlesa. Było tyle składów, że trudno było nazwać Wings zespołem. Nigdy tak naprawdę nie czułem się, no wiesz, członkiem zespołu, szczerze mówiąc. Nigdy tak naprawdę tego nie czułem.

  Na zdjęciu Denny  z dwoma Beatlesami i ich legendarny  producent, George Martin.

 

Genesis w trzyosobowym po raz pierwszy składzie wydają album "And Then Were Three". Zespół opuścił teraz Steve Hackett (Peter Gabriel w 1975) i do końca (ogłosił zawieszenie działalności już na zawsze w 2021) pozostał tylko trio:  Phil Collins, wokal i instrumenty perkusyjne, Tony Banks, instrumenty klawiszowe i Mike Rutherford. Piszący te słowa autor bloga miał przyjemność oglądać dwa razy koncerty tego zespołu. Z Ray'em Wilsonem jako wokalistą oraz z Philem, po jego powrocie do macierzystego zespołu.  Odnotowuję ten fakt z kilku powodów. Przede wszystkim kapela ta to obok The Beatles, Pink Floyd i paru innych ulubiona Autora bloga.
Wszyscy muzycy zespołu, zwłaszcza jego wokalista i bębniarz Phil Collins to wielcy fani Fab Four. Collins dał temu wyraz na swoim pierwszym, wielkim albumie solowym, "Face Vaulue", na którym umieścił swoją ciekawą wersję "Tomorrow Never Knows". Wprawne oko dojrzy młodego Phila wśród tłumu nastolatków w filmie "A Hard Day's Night".  Kilka okładek rożnych wydawnictw Genesis parodiowało okładki The Beatles (znajdźcie w sieci okładkę np singla "Land Of Confusion" czy swojej EP-ki z 1982). Poprzedni wokalista zespołu, Peter Gabriel również nie ukrywał fascynacji twórczością Wielkiej Czwórki. Jego wersja "Strawberry Fields Forever" jest znakomita.

 
 

 

 

 

 

 Historia The Beatles
History of  THE BEATLES