THE BEATLES NEWS - (01)

Przeważnie unikam podawania newsów ze 'świata The Beatles'. Jest tego mnóstwo. Odnotowuje się każde wydarzenie, w którym uczestniczy Paul, Ringo, Yoko czy dzieci Beatlesów. Nowe videoclipy, odnalezione materiały, książki, pomniki... itp itd.
Dzisiaj wyjątkowo dwa ciekawe newsy. O pomniku ale tym razem pierwszym w rodzinnym Liverpoolu. Oraz news z Patti Boyd ze śmiercią Cilli Black w tle. Niewykluczam, że co jakiś czas podobne posty będę zamieszczał, ale nie chcę tego robić regularnie. Polskich czytelników mego bloga po newsy zapraszam pod adres: http://beatles.kielce.com.pl.

POMNIK BEATLESÓW NA LIVERPOOLSKIM NABRZEŻU. 
 
Liverpool. Nowy pomnik zespołu ma być usytuowany na kultowym wybrzeżu miasta. Fundatorem czterech posągów z brązu jest Klub Cavern, który zapłacił za rzeźby ok. 200 000 funtów. Pomysłodawcą jest Bill Heckle, jeden z właścicieli otwartego na nowo w 1991 roku legendarnego liverpoolskiego klubu, w kórym debiutowali Beatlesi. Bill stwierdził, że na świecie jest tyle pomników zespołu, że czas by wreszcie ich rodzinne miasto doczekało się takiego. Pomnik Beatlesów z pewnością będzie już stał na swoim miejscu do końca 2015.

               ŚMIERĆ CILLI BLACK, PATTI BOYD 
W RODZINNYM LIVERPOOLU


Drugi news jest innej tonacji. Niestety ale 1-go sierpnia 2015 zmarła Cilla Black, liverpoolska piosenkarka, przyjaciółka The Beatles, której menadżerem był także Brian Epstein. na pogrzebie pojawiła się Patti Boyd, która ponownie odwiedzając Liverpool udzieliła wywiadu Markowi Lewisohnowi, między innymi na temat swego życia z George'm. 
Patti poznali się na planie filmu 'A Hard Day's Night' (na dolnym zdjęciu Patti z prawej). 'Pod koniec zdjęć zaprosił mnie na kolację. Odparłam, że nie mogę bo spotykam się ze swoim chłopakiem. Popatrzył na mnie tak zbity z tropu, że szybko dodałam, że może do nas dołączyć jeśli chce.'
   Patti przypomniała także zabawną anegdotę, gdy na progu mieszkania w Knightsbridge (wynajmowanego przez George'a i Ringa) pojawił się brodaty, brudny łachmaniarz. Towarzyszyła im także Maureen, wtedy jeszcze dziewczyna Ringa. Wszyscy nie wiedziali jak się zachować gdy brudny człowiek powiedział: "To ja Paul" i odsłonił swoją twarz. Chciał uciec przed fanami i ich oszukać, przy okazji robiąc nam psikusa. "Udało mu się wyśmienicie". 
Patti odniosła się także do wspaniałego, jej zdaniem ale i bardzo intymnego pogrzebu starej przyjaciółki. "Myślę, że Cilli by się to podobało".
  
 
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
 



BACK IN THE U.S.S.R.

Album: The Beatles
Kompozycja: Lennon & McCartney (100%)
Roboczy tytuł: “I'm Backing The U.S.S.R.”
Napisana:luty-marzec 1968
Nagrana: 22,23 sierpnia 1968 (Studio 3, Abbey Road Studios, Londyn)
Miksowana: 23 sierpnia , 13 października 1968
Producent: George Martin

Inżynier: Ken Scott
Długość: 2:42
Podejścia: 4
Wydana: 22 listopada 1968 (UK), 25 listopada 1968 (US)




 Obsada: 
PAUL: wokal, gitara solowa (1965 Epiphone E230TD(V) Casino), gitara basowa (1964 Rickenbacker 400IS), fortepian (1905 Steinway Vertegrand "Mrs. Mills"), perkusja (1963 Ludwig Black Oyster Pearl), klaskanie w dłonie 
JOHN: chórki , gitara basowa 6-strunowa (1961 Fender Bass VI), klaskanie w dłonie 
GEORGE: chórki, gitary rytmiczna i prowadząca (1968 Fender Rosewood Telecaster), gitara basowa (1961 Fender Bass VI), klaskanie w dłonie
Wg. niektórych źródeł na fortepianie w tym utworze gra jeszcze George Martin zaś Mal Evans dołączył w czasie nagrywania klaskania w dłonie. 


Dostępna na:
The Beatles (a/k/a "The White Album"; UK: Apple PMC 7067-8; US: Apple SWBO 101; Parlophone CDP 7 46443 2; CDP 7 46444 2) 
The Beatles 1967-1970 (UK: Apple PCSP 718; US: Apple SKBO 3404; Apple CDP 7 97039 2) 
Rock And Roll Music (UK: Parlophone PCSP 719; US: Capitol SKBO 11537)
Love
Anthology

Otwierający nowy w 1968 roku album The Beatles utwór nagrano bez udziału Ringa, który w tym czasie opuścił zespół, choć ta informacja nie przeciekła do prasy, z pewnością obiegłaby świat. Wszyscy dowiedzieli się o tym dopiero po rozwiązaniu już zespołu. Szczegóły odejścia – oraz powrotu -Ringa na blogu w Historii (sierpień 1968). W skrócie, to mozna zacytować tutaj wypowiedź Richarda Lusha, operatora magnetofonów: “Ringo prawdopodobnie wykonywał w zespole najcięższą pracę, grając godzinami, narzekając często w stylu 'Czy muszę to zagrać jeszcze raz? Ostatniej nocy grałem dziewięć godzin'. Pracował tak ciężko nie chcąc ich zawieść”.
Ciekawostką niech będzie fakt, że kiedy Beach Boys w 1984 roku zagrali sponsorowany koncert przez Biały Dom w Waszyngtonie i zagrali tą piosenkę, na bębnach zagrał z nimi … Ringo Starr.

W pierwszą noc bez Starra trójka pozostałych Beatlesów rozpoczęła nagrywanie kompozycji Paula, nagrywając 22 sierpnia 5 podejść z Paulem na perkusji, George'm na gitarach i Johnem na basie. Na drugi dzień zespół zakończył prace nad utworem, a słuchając utworu i jego przebogatej aranżacji wydaje się to rzeczywiście tempem ekspresowym.
Piosenka powstała jako rock and rollowa parodia (hitu Chucka Berry'ego z 1959, “Back In The USA”, stylu piosenek amerykańskiego zespołu Beach Boys jak 'California Girls', nawet Ray'a Charles “Georgia On My Mind”, najbardziej znanego coveru piosenki Hoagy Carmichael'a). Paul mógł także zauważyć wszystkie te zbieżności ze znanym politycznym, kampanijnym hasłem brytyjskiego premiera “I'm Backing Britain”.
PAUL: To numer napisany z przymrużeniem oka. Podróż Rosjanina (może szpiega), który właśnie wraca do domu samolotem z Miami Beach, lot do domu. Nie może się doczekać powrotu do wzgórz w Gruzji (Georgia always on my mind). Tam jest więcej żartów tego typu. Pamiętam jak chciałem zaśpiewać głosem Jerry Lee Lewisa, wprowadzić się w odpowiedni nastrój. Dodaliśmy do tego harmonie wokalne w stylu Beach Boysów.
Innym razem (2008) PAUL uzupełnił: Tytuł był od Chucka Berry'ego, 'Back In The USA'. Chuck odniósł się tam do powrotu żołnierzy z Wietnamu, Korei, czy skądś tam do diabła. Pomyślałem sobie wtedy, że może być zabawne podszyć sie pod żołnierzy wracających z powrotem na Syberię.
Mike, John Paul, Indie 1968
Mike Love, który przebywał razem z Beatlesami w Indiach, w Rishikesh w Akademii Transcendentalnej Maharishiego Guru wspomina: Siedzieliśmy przy śniadaniowym stole , pojawił się McCartney z akustyczną gitarą. Zagrał 'Back In The USSR' a ja zasugerowałem mu by dodał coś związanego z dziewczynami w Rosji, Ukrainy, Gruzji. Był niesamowicie twórczy, nie potrzebował ode mnie żadnej pomocy w pisaniu słów do piosenki, podsunąłem mu tylko pomysł. Malutki. Myślę, że to był tak delikatny i humorystyczny żart w stylu Beach Boysów. 
JOHN: Paul – we wszystkim. Zagrałem tam na sześcio-strunowym basie...
Gdy niektórzy amerykańscy antykomuniści zaczęli narzekać, że piosenka jest anty – amerykańska, John zareplikował: To bardzo spostrzegawcze z ich strony,gdyż nie jesteśmy Amerykanami.
Na efekty dźwiękowe, dodane przez Martina w czasie końcowego miksowania i zgrywania na taśmy , zgodzono się gdy piosenka była już gotowa oraz odsłuchiwana przez zespół w czasie ustalania kolejności songów na albumie. Dźwięki startującego samolotu pochodziły z bogatej biblioteki dźwięków EMI, nagrane na londyńskim Heathrow. Niestety nie wiemy którego samolotu, bo pewnie pilot wiedzący o tym fakcie wydałby wspomnienia w stylu “Jak znalazłem się na płycie The Beatles”. Podobno (informację tą znalazłem na jednym z amerykańskich forum) w czasie jednego z wywiadów w późnych latach 90-tych, George Martin wspomniał, że to on zasugerował by ten utwór otwierał cały album.
Niektóre źródła podają, że piosenka początkowo została napisana przez Paula dla modelki Twiggy ale nie wydaje mi się to prawdą, chyba że w trakcie pracy nad nią i ciągle ewoluującego tekstu Paul zostawił ją dla siebie.
Back In The U.S.S.R” to pierwsza piosenka The Beatles, gdzie jednocześnie wszyscy Beatlesi grali na basie a Paul na perkusji (trzy ścieżki basu oraz tyle samo perkusji!). W 1976 z nieznanych powodów Martin dokonał na nowo nowego miksu stereo piosenki na potrzeby albumu, składanki 'Rock N' Roll Music'.
Podobno w Związku Radzieckim krążyła plotka, wywołana oczywiście tą piosenką, że The Beatles swego czasu w tajemnicy odwiedzili ten kraj by zagrać dla komunistycznej elity i ich dzieciaków.W 1989 roku Paul wydał album zatytułowany tak jak omawiana piosenka, który został wydany tylko na rosyjskim rynku. 
Paul uważał, że skoro w Związku Radzieckim klimat ociepla pierestrojka, dlaczego by w geście dobrej woli nie wydać (tego) albumu w ZSRR. Wysłąl Paula Ogdena (swego nowego menadżera) do biur wytwórni Melodia, oficjalnej rządowej wytwórni w Moskwie. W duchu pokoju i końca zimnej namówił EMI do wydania w nakładzie 400 000 egzemplarzy albumu z dwunastoma utworami, zatytułowany "Snowa w CCP", co w tłumaczeniu na angielski brzmiało "Back In The USSR". W ten sposób pomogli stworzyć  rynek międzynarodowego detalicznego szmuglu płytowego. Płyta sprzedawana w Rosji za ekwiwalent 7 dolarów, w Stanach Zjednoczonych kosztowała 250, w Wielkiej Brytanii trzeba było przeznaczyć  na nią przyprawiającą o zawrót głowy kwotę  500 funtów (900 dolarów). Paul oczywiście nie zobaczył z tego ani centa, ale miał przynajmniej swoje bootlegi...

Chwytliwy tytuł był także wykorzystany w czasie trasy Sir Paula po Stanach Zjednoczonych w 2002 roku (“Back In The US”). Poniżej Paul w Nowym Jorku z omawianą piosenką, od lat numerem obowiązkowym na jego trasie. Wykonał ją także w czasie jak dotychczas jedynego koncertu w Polsce. Widziałem i śpiewałem...


Oh, flew in from Miami Beach B.O.A.C.
Didn't get to bed last night
On the way the paper bag was on my knee
Man I had a dreadful flight
I'm back in the U.S.S.R.
You don't know how lucky you are boy
Back in the U.S.S.R. (Yeah)

Been away so long I hardly knew the place
Gee it's good to be back home
Leave it till tomorrow to unpack my case
Honey disconnect the phone
I'm back in the U.S.S.R.
You don't know how lucky you are boy
Back in the U.S.
Back in the U.S.
Back in the U.S.S.R.

Well the Ukraine girls really knock me out
They leave the West behind
And Moscow girls make me sing and shout
That Georgia's always on my mind

Aw come on!
Ho yeah!
Ho yeah!
Ho ho yeah!
Yeah yeah!

Yeah I'm back in the U.S.S.R.
You don't know how lucky you are boys
Back in the U.S.S.R.

Well the Ukraine girls really knock me out
They leave the West behind
And Moscow girls make me sing and shout
That Georgia's always on my mind

Oh, show me around your snow-peaked mountains way down south
Take me to your daddy's farm
Let me hear your balalaika's ringing out
Come and keep your comrade warm
I'm back in the U.S.S.R.
Hey you don't know how lucky you are boys
Back in the U.S.S.R.

Oh let me tell you, honey
Hey, I'm back!
I'm back in the U.S.S.R.
Yes, I'm free!
Yeah, back in the U.S.S.R.



 
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.
 

KLASA THE BEATLES (5): "The Dark Side Of The Moon" i The Beatles... ? (3)


wcześniejszy tekst - czytaj : (vol.2)
NICK MASON: Ostatni utwór na albumie, "Eclipse", ogromnie zyskał na licznych wykonaniach koncertowych, jeszcze przed rozpoczęciem sesji nagraniowych. Pierwsze wersje były pozbawione dynamiki i charakteru, ale dzięki stopniowemu dopracowywaniu na żywo - prezentację "The Dark Side..." chcieliśmy zakończyć mocniejszym akcentem - kompozycja doczekała się nowego, majestatycznego wymiaru, który podniósł ją do rangi wielkiego finału.

Fragmenty rozmaitych wypowiedzi, które słychać na całym albumie, dodane zostały pod sam koniec sesji. Ich rejestracja  nastąpiła podczas nocy poprzedzającej ostateczny montaż całego materiału. Wstawienie  fragmentów zaproponował Roger, a już po pół godzinie  mieliśmy opracowaną całą procedurę. Przygotowaliśmy listę pytań dotyczących  szaleństwa, przemocy i śmierci, które spisałem na kartkach. Umieściliśmy je potem na stojaku w Studiu 3, po czym zapraszaliśmy do środka każdego, kto się nawinął - członków naszej ekipy, inżynierów dźwięku, innych muzyków nagrywających równolegle z nami w Abbey Road. Wszystkich oprócz nas. Każda osoba była proszona o zajęcie miejsca na stołku, przeczytanie pytania z kartki i udzielenie odpowiedzi prosto do mikrofonu.

   W ten sposób udało się wprowadzić odrobinę szaleństwa do studia, którego specyfika polega na tym, że poza wykonawcą wszyscy skupieni są w ciasnej reżyserce, skąd obserwują delikwenta zza dźwiękoszczelnej szyby. W trakcie tej zwariowanej sesji okazało się, że znacznie bardziej spięci w takich sytuacjach są profesjonalni muzycy niż amatorzy, którzy z chęcią odpowiadali na zadane tematy. W tym czasie Paul i Linda McCartneyowie wraz z zespołem Wings nagrywali w Abbey Road album "Red Rose Speedway". 
Skorzystali z naszego zaproszenia, co było z ich strony aktem odwagi - z naszej natomiast naiwnością było oczekiwać, że zaczną się wywnętrzać przed grupą nieznajomych facetów (przy włączonym magnetofonie!). Przyszli więc do studia z obstawą, byli pełni rezerwy wobec naszego pomysłu i ostatecznie na płycie nie użyliśmy żadnej z ich wypowiedzi, bo brakło w nich szczerości. W przeciwnym razie nigdy nie zrezygnowalibyśmy z usług tak znanych osobistości...


  Proces ostatecznej obróbki i miksowania miał początkowo odbyć się pod naszym nadzorem, lecz ostatecznie ściągnęliśmy w tym celu producenta z zewnątrz. Pod sam koniec prac  dołączył do nas Chris Thomas, który mógł się pochwalić bardziej doświadczeniem muzyka niż inżyniera dźwięku. Chris napisał kiedyś do George'a Martina, pytając o możliwość zatrudnienia w roli asystenta. George ostatecznie znalazł mu posadę we własnej firmie. Chris współpracował z The Beatles podczas powstawania słynnego "Białego Albumu" -  gdy George musiał chwilowo zająć się czymś innym. Chris na ten czas przejął dowodzenie. Był to krótki, lecz bez wątpienia ekscytujący, pełen napięcia okres w jego karierze. Miał on też okazję kilkukrotnie zetknąć się z nami...

___________________

Na tą chwilę to koniec 3-częściwoego tekstu dotyczącego albumu Pink Floydów i kuszącego w tytule związku z nim The Beatles. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że był to tytuł podpuszczający, zachęcający do zapoznania się z nim ale przyznacie, że niedaleki od prawdy. O mało co na płycie "The Dark Side Of The Moon" znalazłby się (co prawd gdzieś w tle ale jednak) głos samego Paula McCartney'a. Ale pewnie historia muzyki pop grzmiałaby o tym już wcześniej. Kiedyś przeglądałem kalendarze zajęcia studia Abbey Road (rezerwacje przez artystów), oczywiście pod kątem The Beatles a więc lata 1963-1970. Idąc dalej w arkuszu spostrzegłem, że w czasie powstawania albumu Pink Flodyów "Ciemna Strona Księżyca", w studiu przy Abbey Road pracowali także Wings z Paulem McCartney'em. Nie powiązałem tego faktu w żadne sposób. Ot przypadek i jeśli nawet to co z tego. Informacje zawarte w książce Masona zaciekawiły mnie do tego stopnia, że postanowiłem się z nimi podzielić.  Niebawem jeszcze kilka tekstów o Pink Floyd zaczerpniętych z cytowanej książki, przede wszystkim dotyczące Syda Barreta.
Dla przypomnienia: tekst zaczerpnąłem z książki Nicka Masona "Pink Floyd - Moje Wspomnienia" (wydawnictwo In Rock, 2005, tłumaczenie: Tomasz Szmajter)


Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.





HONEY PIE


Album: The Beatles
Kompozycja: Lennon   & McCartney
(100%)
Napisana: ok. luty - marzeń 1968
Nagrana: 1,2 i 4 października 1968 (Trident Studios, Londyn) 
Miksowana: 1,5  października 1968 
Producent: George Martin
Inżynier: Barry Sheffield
Długość: 2:41
Podejścia: nieznane
Wydana: 22 listopada 1968 (UK), 25 listopada 1968 (US)



Obsada: 
PAUL: wokal, pianino (C. Bechstein)
JOHN: lead and rhythm guitar (1965 Epiphone E230TD(V) Casino)
GEORGE: bass guitar (1961 Fender Bass VI)
RINGO: perkusja (1963 Ludwig Black Oyster Pearl)
Ronald Chamberlain, Jim Chester, Harry Klein, Rex Morris, Dennis Walton: saksofony
Raymond Newman, David Smith: klarnety

 
Dostępna na:
The Beatles ("The White Album"); UK: Apple PMC 7067-8; US: Apple SWBO 101; Parlophone CDP 7 46443 2; CDP 7 46444 2)
Anthology 3
__________________________________





 
PAUL: Obaj z Johnem kochaliśmy te wszystkie wspaniałe amerykańskie musicale, zwane wodewilami. Bardzo mi się podobał taki sposób śpiewania w starym stylu, dziwne, owocowe brzmienie, którego używali. Napisałem więc "Honey Pie"  o wyimaginowanej kobiecie za oceanem, błyszczącej na srebrnym ekranie, którą tak nazwałem. Ta piosenka to jedna z moich fantazji... Uwielbiam taki styl muzyki, lekko jazzujący...  (przypomnijmy, że na wcześniejszym albumie, wydanym rok wcześniej "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band", Paul przestał się przejmować opiniami kolegów z zespołu jakby nie było rock and rollowego i ich żartami na temat jego fascynacji muzyką lat 40, Colem Porterem, Irvingiem Berlinem i umieścił tam w podobnym stylu co omawiana, piosenkę "When I'm Sixty-Four").

Paul nie potwierdził nigdy sugerowaną opinię, że być może tytułowa 'Honey Pie' to mieszkająca w USA Linda, jego późniejsza żona.
 
 


 
Piosenka zanim została nagrana w londyńskich studiach Trident, została nagrana także w domu Harrisona w Esher ("sesja Kinfaus") i tą wersję możemy usłyszeć na 3-ciek płytce 'Anthology'. Paul napisał ją prawdopodobnie w czasie pobytu zespołu w Indiach na początku 1968.
  Spotkanie w domu George'a było spotkaniem, w którym wszyscy mieli 'wyłożyć swoje muzyczne karty na stół', czyli przedstawić swoje 'schowane' kompozycje.


W studiu na gitarze basowej zagrał George, John na obu gitarach, Paul śpiewał i grał na fortepianie. Muzycy studyjni zagrali wg. partytur napisanych przez George'a Martina, który wpadł na pomysł by uatrakcyjnić nagranie o instrumenty dęte (blachy).
 

GEORGE w 1987 dodał mały komentarz o grze Johna w nagrywanym utworze: John zagrał cudowne solo w "Honey pie" - brzmiało jakby grał Django Reinhardt lub coś w tym stylu. To była jedna z tych chwil, gdy zamykasz oczy i to co się dzieje dociera mocno do ciebie, wszystkimi nutami... brzmiało to trochę jak małe jazzowe solo.


Wersja mono utworu posiada dłuższą nieco wersję gitarowego sola Johna.

PAUL: Mój głos został lekko zniekształcony tak by brzmiał jak na starych płytach. To nie była żadna parodia ale ukłon w stronę czasów wodewili, przy których dorastałem.


George Marin uzyskał ten efekt poprzez zmiksowanie nagrania swoich podopiecznych z dźwiękiem starych płyt nagranym z prędkością 78 obrotów na minutę. Nieznana liczba podejść w zestawieniu opisu utworu wzięła się z tego, że Beatlesi w tym przypadku po wielu próbach nagrali utwór raz i zanumerowali take jako jeden (nagrany na 8 ścieżkach).
Po zakończeniu 'Honey Pie' zespół zaczął nagrywać 'Matha My Dear'. Zdjęcie poniżej właśnie przedstawia nagrywanie utworu Paula McCartnye'a 'Martha My Dear' (utwór znowu lekko w konwencji wodewilowej), poświęconego swemu psu. Zdjęcie z innymi już muzykami sesyjnymi niż z tymi, którzy wzięli udział w nagrywaniu poprzedniego utworu. Ale fotka pozwala nam sobie wyobrazić ten kolejny magiczny dzień magicznego zespołu.
W czasie wywiadu, promującego premierę 'Białego Albumu ' na Wyspach, Paula zapytano właśnie o piosenkę.

PAUL: 'Honey Pie'. Mój ojciec zawsze lubił grać takie stare kawałki, w takim właśnie stylu. I bardzo mi się podobały. Podobają mi się melodię starych piosenek, a ich teksty są całkiem aktualne nawet dzisiaj. Te stare teksty, no wiesz - kobieta śpiewa o mężczyźnie, i śpiewa coś w stylu 'I wanna have his initial on my monogram.' Wiesz o czym mówię, prawda? To dobre teksty, mądre myśli, których nie słyszy się teraz zbyt często. I wiesz, co, mógłbym być pisarzem lat 20-tych, ponieważ podobają mi się takie rzeczy. Cylindry, smokingi i te rzeczy. I to jest tego typu numer. Bardzo go lubię. Bo, hm.... widzisz, takie rzeczy sprawiają, że udaję jakbym żył  w tamtych czasach.

Trident Studios.Muzycy studyjni: Alfred Reece,Ted Barker, Anthony Tunstall,  Ronald Hughes, Stanley Reynolds,  Leon Calvert . Niektóre podpisy pod tym zdjęciem stwierdzały, ze to sesja do utworu 'Martha My Dear'. Na zdjęciu jest jednak George, który nie brał udziału w nagrywaniu wspomnianej piosenki, więc możliwe, że to nagrywanie do 'Honey Pie'.Zdjęcie autorstwa: Lindy McCartney,.





 
Honey Pie




______________________

She was a working girl north of England way
Now she's hit the big time in the USA
And if she could only hear me this is what I'd say
Honey pie, you are making me crazy
I'm in love but I'm lazy
So won't you please come home?
Oh honey pie, my position is tragic
Come and show me the magic
Of your Hollywood song
You became a legend of the silver screen
And now the thought of meeting you
Makes me weak in the knee
Oh honey pie, you are driving me frantic
Sail across the Atlantic
To be where you belong
Honey pie, come back to me
I like it like that, ooh ah
I like this kinda hot kinda music, hot kinda music
Play it to me, play it to me honey with blues
Will the wind that blew her boat across the sea
Kindly send her sailing back to me?
Now honey pie, you are making me crazy
I'm in love but I'm lazy
So won't you please come home?
Come, come back to me honey pie
Honey pie, honey pie

 
Muzyczny blog * Historia The Beatles * Music Blog 
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.