Album: Let It Be
Napisana:
Wydana: 6 marca 1970 (UK), 11 marca 1970 (USA)
Producent: George Martin, Chris Thomas, Geoff Emerick
Wytwórnia: Apple
Podejścia: 30
Miks: 7 i 9 czerwca 1967, 30 kwietnia 1969, 26 listopada 1969 (Apple Studio),
Długość: 4:19
Inżynier dźwięku: Geoff Emerick, Jeff Jarratt
Druga strona 22-giego oficjalny singiel zespołu. Jeśli za pierwszy uznamy"My Bonnie" - 23-ciego. Strona A, epicki hym Paula, quasi-religijny, idealnie wpasowujący się w sytuację, w jakiej znaleźli się Beatlesi. Strona B pokazuje, że wszystko jest, dobrze się bawimy. To najbardziej chyba obok "Revolution 9" odjechany numer zespołu, zbudowany na zasadzie żartów, jakie muzycy co roku nagrywali i zamieszczali na swoich "christmasowych" płytkach dla fanów w okresie Bożego Narodzenia. Sygnał, że pomimo swej wielkości, pomnikowości, "wciąż jesteśmy czterema zwariowanymi chłopcami i lubimy coraz bardziej eksperymenty".
JOHN: wokal: gitara, harmonijka,
klaskanie w dłonie, efekty dźwiękowe
klaskanie w dłonie, efekty dźwiękowe
GEORGE: gitara, klaskanie w dłonie, efekty dźwiękowe
RINGO: perkusja, bongosy, klaskanie w dłonie, efekty dźwiękowe
Brian Jones: saksofon altowy
Mal Evans: inne efekty dźwiękowe
Pomimo faktu, że utwór ukazał się na ostatnim singlu zespołu, jego historia sięga czasów "Sierżanta Peppera", kiedy zespół w czasie jamowych sesji bawił się byciem ze sobą, tworzeniem na gorąco, improwizowaniem, niezależnie od całej skomplikowanej struktury, programu powstawania "Peppera", do których to sesji nawiąże w 1970 George Harrison, opisując album "Let It Be" jako prosty, "daleki od klinicznych studyjnie materiałów muzycznych z "Peppera". Wytwórnia płaciła za czas wynajęcia studia, The Beatles mieli otwartą kartę, więc zero samodyscypliny i sporo czasu na robienie w studiu co się da (nagrywania). W czasie tamtych sesji powstał za sprawą głównie Johna zalążek piosenki z początkowym melodyjnym motywem, śpiewanym jak mantra (o czym powie niżej Paul), na który później zabrakło pomysłu, choć granie go (wersja z Anthology2) dawała muzykom sporo radości.
John miał tylko dwie linijki tekstu i nie potrafił dołożyć więcej, nawet gdy zaprezentował go Paulowi.
JOHN: Była taka jedna piosenka, którą napisałem gdzieś w czasach 'Sgt. Peppera', zapuszkowana jak na razie, nazywa się "You Know My Name (Look Up the Number)". To tylko trochę słów. Trochę przy niej popracowaliśmy, ale nigdy jej nie skończyliśmy... To był kawałek muzycznego numeru, które z Paulem zamieniliśmy w komedię...
Sam tytuł to zwrot zaczerpnięty z okładki książki telefonicznej Londynu, na której okładce widniał napis: Znasz ich nazwisko, poszukaj numer telefonu (You have their NAME? Look up their NUMBER.’ I Jeszcze raz JOHN: Tytuł ściągnąłem w domu Paula z książki telefonicznej. To miał być numer w stylu The Four Tops - zmiana akordów w ich stylu, ale nie udało się jej skończyć. Zrobiliśmy z niej taki muzyczny żarcik.
Song odłożono i przypomniano sobie już u schyłku istnienia zespołu. "You Know My Name (Look Up The Number" wydano na singlu, ale mimo to niewielu fanów po pierwszym jego przesłuchaniu wracało na drugą stronę po pięknym "Let It Be". Song pozostaje do dzisiaj jednym z najdziwniejszych piosenek zespołu i jednym z najmniej znanych.Wspomniany w piosence Denis O'Bell, urodzony w Irlandii filmowiec, jeden z producentów pierwszego filmu Beatlesów, "A Hard Day's Night", choć nie wymieniony w czołówce, także producent filmu "The Magic Christian" z Ringo Starrem, dyrektor w firmie Apple działów Apple Films i Apple Publicity. Podobno był bardzo zaskoczony gdy usłyszał swoje nazwisko w piosence. Opowiadał, że dzwonili do niego anonimowi ludzie, jak i znajomi i mówili: Znamy twoje nazwisko, teraz znamy twój numer [telefonu].
PAUL w 1988 opowiadał: Ludzie dopiero teraz odkrywają piosenki ze stron B singli The Beatles. Odkrywają takie numery jak "You Know My Name", prawdopodobnie moje ulubione nagranie Beatlesów! Z powodu tego, że jest takie zwariowane. Przywołuje tyle wspomnień. To znaczy, co mogłeś zrobić, gdy przyszedł do ciebie taki facet jak John Lennon z tekstem, 'napisałem nową piosenkę'. Spytałem: 'O czym jest, jakie są słowa?' A on: 'You know my name, look up the number' (znasz nazwisko, sprawdź numer). Spytałem go o resztę, ale nie było. 'Nic więcej, tylko to, chcę to zrobić jak mantrę'. Zrobiliśmy ją w okresie dwóch, trzech lat. Zaczynaliśmy, zrobiliśmy chyba ze 20 minut, ale nie zadziałało. Próbowaliśmy znowu i mieliśmy te szalone, zwariowane chwile w studiu... Mieliśmy sporo zabawy w czasie jej nagrywania. Brian Jones zagrał zabawne solo na saksofonie. Nie zagrał rewelacyjnie, ale dokładnie tak jak tego chcieliśmy. Brian był w porządku.
Denis O'Dell (po lewej) z Ringo. |
JOHN: Była taka jedna piosenka, którą napisałem gdzieś w czasach 'Sgt. Peppera', zapuszkowana jak na razie, nazywa się "You Know My Name (Look Up the Number)". To tylko trochę słów. Trochę przy niej popracowaliśmy, ale nigdy jej nie skończyliśmy... To był kawałek muzycznego numeru, które z Paulem zamieniliśmy w komedię...
Sam tytuł to zwrot zaczerpnięty z okładki książki telefonicznej Londynu, na której okładce widniał napis: Znasz ich nazwisko, poszukaj numer telefonu (You have their NAME? Look up their NUMBER.’ I Jeszcze raz JOHN: Tytuł ściągnąłem w domu Paula z książki telefonicznej. To miał być numer w stylu The Four Tops - zmiana akordów w ich stylu, ale nie udało się jej skończyć. Zrobiliśmy z niej taki muzyczny żarcik.
Song odłożono i przypomniano sobie już u schyłku istnienia zespołu. "You Know My Name (Look Up The Number" wydano na singlu, ale mimo to niewielu fanów po pierwszym jego przesłuchaniu wracało na drugą stronę po pięknym "Let It Be". Song pozostaje do dzisiaj jednym z najdziwniejszych piosenek zespołu i jednym z najmniej znanych.Wspomniany w piosence Denis O'Bell, urodzony w Irlandii filmowiec, jeden z producentów pierwszego filmu Beatlesów, "A Hard Day's Night", choć nie wymieniony w czołówce, także producent filmu "The Magic Christian" z Ringo Starrem, dyrektor w firmie Apple działów Apple Films i Apple Publicity. Podobno był bardzo zaskoczony gdy usłyszał swoje nazwisko w piosence. Opowiadał, że dzwonili do niego anonimowi ludzie, jak i znajomi i mówili: Znamy twoje nazwisko, teraz znamy twój numer [telefonu].
PAUL w 1988 opowiadał: Ludzie dopiero teraz odkrywają piosenki ze stron B singli The Beatles. Odkrywają takie numery jak "You Know My Name", prawdopodobnie moje ulubione nagranie Beatlesów! Z powodu tego, że jest takie zwariowane. Przywołuje tyle wspomnień. To znaczy, co mogłeś zrobić, gdy przyszedł do ciebie taki facet jak John Lennon z tekstem, 'napisałem nową piosenkę'. Spytałem: 'O czym jest, jakie są słowa?' A on: 'You know my name, look up the number' (znasz nazwisko, sprawdź numer). Spytałem go o resztę, ale nie było. 'Nic więcej, tylko to, chcę to zrobić jak mantrę'. Zrobiliśmy ją w okresie dwóch, trzech lat. Zaczynaliśmy, zrobiliśmy chyba ze 20 minut, ale nie zadziałało. Próbowaliśmy znowu i mieliśmy te szalone, zwariowane chwile w studiu... Mieliśmy sporo zabawy w czasie jej nagrywania. Brian Jones zagrał zabawne solo na saksofonie. Nie zagrał rewelacyjnie, ale dokładnie tak jak tego chcieliśmy. Brian był w porządku.
Jak czytamy, piosenka
to także udział drugiego członka The Rolling Stones w nagraniach The
Beatles. Przypomnę, że Micka Jaggera możemy usłyszeć w "All You Need Is
Love" oraz w "Baby, You're A Rich Man". Brian Jones zagrał i w
opisywanej teraz oraz także z Jaggerem we wspomnianej "All You Need Is
Love". Swoje solo na saksofonie nagrał dla Beatlesów w dniu 8 czerwca '69. Niecały miesiąc później, 3 lipca Brian utonął w swoim basenie.
PAUL: Brian przyjechał na Abbey Road w tym swoim wielkim afgańskim płaszczu. Zawsze bywał lekko nerwowy, teraz też taki był, niepewny i zdenerwowany, bo przecież przybywał na sesję The Beatles.Palił papierosa za papierosem, bardzo trzęsły mu się ręce. bardzo go lubiłem. Pomyślałem, że fajnie byłoby mieć go na nagraniu i oczywiście byłem przekonany, że na sesję zabierze ze sobą gitarę. Poćwiczy trochę, może doda trochę rytmicznej, może 12-strunowej czy coś takiego, ale ku naszemu zdziwieniu wziął ze sobą saksofon. Otworzył futerał i zaczął stroić instrument. Rozgrzewał się. Był kiepskim saksofonistą i pomyślałem sobie, 'Aha, no nieźle'.
PAUL: Brian przyjechał na Abbey Road w tym swoim wielkim afgańskim płaszczu. Zawsze bywał lekko nerwowy, teraz też taki był, niepewny i zdenerwowany, bo przecież przybywał na sesję The Beatles.Palił papierosa za papierosem, bardzo trzęsły mu się ręce. bardzo go lubiłem. Pomyślałem, że fajnie byłoby mieć go na nagraniu i oczywiście byłem przekonany, że na sesję zabierze ze sobą gitarę. Poćwiczy trochę, może doda trochę rytmicznej, może 12-strunowej czy coś takiego, ale ku naszemu zdziwieniu wziął ze sobą saksofon. Otworzył futerał i zaczął stroić instrument. Rozgrzewał się. Był kiepskim saksofonistą i pomyślałem sobie, 'Aha, no nieźle'.
Opisy sesji, dobrej zabawy, wyczuwalnej na każdym kroku czystej zabawy w trakcie nagrywania muzycznego absurdu, którą opisywali obaj liderzy The Beatles potwierdza Nick Webb, pełniący 30 kwietnia 1969 (ostatni dzień pracy nad nagraniem) roku rolę asystenta inżyniera dźwięku: John i Paul w owym czasie nie dogadywali się ze sobą jak to miało miejsce wcześniej, ale przy tej piosence stanęli razem mi mikrofonie i śpiewali razem. Nawet wtedy pomyślałem sobie: Co też oni wyprawiają na tym cztero-ścieżkowym magnetofonie, a nagrywali wygłupiając się naprawdę osobliwą piosenkę. Ale to nagranie było fajne nagranie do pracy przy nim.
Dobry okres w relacjach panów Lennona i McCartney'a? Tak, jeśli nawet krótki. Między Johnem i Paulem wciąż musiało wtedy iskrzyć. Pamiętajmy, że 14 kwietnia, ponad dwa tygodnie wcześniej obaj nagrali razem piosenkę "Ballada o Johnie i Yoko", całkowicie sami, bez udziału pozostałej dwójki Beatlesów. I Paul zgodził się nagrywać piosenkę, z jego przyjacielem i jego żoną jako jej bohaterów. Moim zdaniem, to znaczący dowód na to, że chciał bardzo kontynuacji istnienia zespołu.
14 kwietnia 1969, John i Paul,"The Ballad of John and Yoko" |
Po rozpadzie The Beatles, wyszło na jaw, że John widząc odłożony na półkę przez kolegów z Fab Four utwór, możliwe, że przypominając go sobie niespodziewanie , chciał wydać go na stronie A singla Plastic Ono Band z "What’s the New Mary Jane" na stronie B "poza obiegiem The Beatles". Podobno ten zestaw nagrań ukazał się w postaci singla Fab Four w katalogu Apple (indeks: APPLES 1002, napisano go na winylu odręcznie), ale wytłoczono podobno tylko kilka egzemplarzy i jest to dzisiaj jedna z pozycji muzycznych w dorobku Johna czy Plastic Ono Band bardzo poszukiwana przez kolekcjonerów. John miksował oba nagrania 26 listopada z pomocą Geoffa Emericka. Singiel miał się ukazać 5 grudnia 1969 roku, jednak do tego wydarzenia nie doszło. Podobno jest kilka "białych kruków" egzemplarzy (testowych, próbnych) tego singla. Rarytasy!
Moim zdaniem dobrze, że song jednak mamy w katalogu The Beatles, najbardziej zróżnicowanego pod kątem muzycznym zbioru nagrań w historii muzyki. Utwór, który jako jeden z czterech (pozostałe to "Love Me Do", "She Loves You" i "I'll Get You") nigdy oficjalnie nie został wydany w wersji stereo, do czasu wydania "Antologii", kiedy George Martin utworzył miks stereo. Pierwszym amerykańskim albumem, na którym ukazała się piosenka był kopia brytyjskiego wydania "Rarities" (UK, 1978, USA - 1980). Na albumach napisano, że piosenka jest stereo, ale jest mono. "What's the New Mary Jane", druga piosenka, którą John chciał wydać na singlu, oficjalnie wydana została dopiero w 1996 roku na płytach Antologii, ale niebawem oddzielny post o tym utworze.
You know my name, look up the number
You know my name, look up the number
You, you know, you know my name
You, you know, you know my name
Good evening, and welcome to Slaggers, featuring Denis O'Bell
Ah, Ringo (good evening), Ringo
Let's hear it for Denis
Ha-hey!
Good evening
You know my name,
Better look up my number
You know my name
That's right, look up my number (Hey!)
You, you know, you know my name
You, you know, you know my name
(Hey!) You know my name
Ba da ba ba ba ba ba-ba-bum
Look up the number (How's that, boys?)
You know my name—ha!
That's right, look up the number
(Oh!) Ooh!
You know, you know, you know my name (You know my name)
You know, you know you know my name
Huh huh huh huh
You know my name
Ba ba-ba-bum
Look up the number
You know my name
Look up the number
You, you know, you know my name, baby (Okay!)
You, you know, you know my name
You know, you know my name
You, you know my name
- Oh, let's hear it. Go on, Denis, let's hear it for Denis O'Bell!
My na—
You know, you know, (me num—) you know my name
(You know me number)
You know, you know, (me name) you know my name
(You know me number)
Prr, prr
You know my name
Look up the number
You know my name
Look up the number
(Me number)
You know, (you know me) you know my name
Look up the number
(Yes, you know my name)
You know me name
(You know) you know me number, too
(You know me name) you know me number three
(You know my name) and you know me number four
(You know my name, look up the number)
You know me name
(You know) you know me number, too
(Look up the number) you know me name
(You know my name) you know me number
What's up with you?
Ha!
You know my name
It's right
Yeah
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz